Temat: Psychologiczne aspekty odchudzania

„Chcę schudnąć. Próbuję przestrzegać diety, zapalam się do sportu, nawet udaje mi się na chwilę zrzucić parę kilogramów, ale za moment dzieje się coś takiego, że nie jestem w stanie trzymać się diety, nie mam ochoty na ruch, zaczynam zajadać stres albo smutek, czując oczywiście coraz większą niechęć do siebie…” Coś ci to mówi?
Myślisz, że masz słabą wolę, bo inni potrafią, a ty nie? Powodzenie w osiągnięciu wymarzonego zdrowego i szczupłego ciała zależy zwykle w pierwszej kolejności od tego, czy w danej chwili jesteś w stanie zabrać się za dokonywanie zmian w życiu, czyli wytworzyć i utrzymać właściwe nawyki, by z czasem móc przestać koncentrować uwagę na jedzeniu i sylwetce – po prostu zdrowo żyć.
Stres, niska samoocena, uzależnienie od opinii innych, nieradzenie sobie z emocjami i wiele podobnych problemów jest często przyczyną niepowodzeń w odchudzaniu. Jest jednak dobra wiadomość: nie jesteśmy bezradni wobec tych problemów.
Zapraszamy w tym miejscu do rozmowy o wszystkich psychologicznych aspektach odchudzania – od kompulsywnego objadania się, poprzez zajadanie stresu, po motywację.
Na Wasze pytania będą odpowiadali Wojciech Zacharek – psycholog, zajmujący się między innymi wsparciem w procesie zmiany i coachingiem oraz Blanka Łyszkowska – trener rozwoju osobistego, prowadząca warsztaty psychologiczne dla osób z nadwagą

dla mnie chyba najtrudniej jest znaleźć motywację gdy patrze tak mega długoterminowo... tzn myślę sobie, że ok schudnę! uda się! ale potem i tak całe życie będę musiała baczcie się pilnować... taka uroda! sinusoidy wagi znam doskonale i wiem, że chwila nieuwagi i po sprawie... wieć jak to widzę tak to mi brak sił... trochę serce boli jak pomyślę, że o niektórych moich koleżankach, które całe życie mogą wpierniczać co chcą a są szczupłe. i nie chodzi mi absolutnie o porównywanie się takie słabe - chyba jednak tutaj z rozumu mi d czasów nastoletnich przybyło ;) tylko taki smutek lekki... na ten niesprawiedliwy los :D

a nie brakuje mi niczego konkretnie- nie mam jakiś wielkich smaków i zachcianek- brakuje mi tylko takiej wolności i spontaniczności w tym jedzeniu ... wiecie teraz tylko zegarek, regularne odstępy czasowe itp. 

Trzymamy się?! NO! :)

Pasek wagi

Ja nie mogę się pozbierać po świętach. Szło mi w miarę, ale przez ostatnie 2 tyg nie mogę przestać żreć. Przytyłam, tak pokazuje waga, brzuch mam wydęty, pewnie efekt śmieciowego żarcia. Nie mogę na siebie już patrzeć. Wstydzę się jak wyglądam, mam do zrzucenia 15 kg, a w głowie siedzi mi porażka. 2 h temu przebrałam się w ciuchy sportowe, miałam ćwiczyć, ale zrezygnowałam, poszłam do lodówki. Fakt, trochę głowa mnie pobolewała i to mnie zniechęciło. Ale te głosy w głowie, idź żreć, jeszcze dużo dobrego po świętach w lodówce. Czuję się jak jakiś shit. Powoli tracę nadzieję, że będzie lepiej, że mi się uda.

Zawsze kiedy mam ochotę na coś słodkiego zamieniam to na wysiłek fizyczny. Dla mnie to najskuteczniejsza metoda. Kawa również jest bardzo pomocna np. w pracy żeby nie pożerać batoników i pustych kalorii. W końcu zawiera kofeinę zmniejszającą apetyt i poprawiającą koncentrację. To nie zawsze aspekt psychologiczny... trzeba uważać na to co się je, bo to może zwiększać ochotę na te znienawidzone fast-foody...

Mi w ogóle ciężko zacząć . Mam mega nadwagę ,kiedyś dawno temu się odchudzałam ale wtedy miałam do zrzucenia kilka kg. Parę lat temu rzuciłam palenie ...no i poszło chyba ze 40 kg w górę . Teraz jak sobie pomyślę ,że mam to wszystko zrzucić to nie chce mi się nawet zaczynać :(

Mnie głównie brakuje motywacji, niby wagę mam pośrodku BMI, ale po okresie depresji jestem dość otłuszczona i nie mogę wyregulować diety.

Sisymete powiedz jak to robisz ze zamieniasz ochotę na slodkie na wysilek fizyczny. Ja jak mam ochote na slodkie to nie umiem sie powstrzymać a jeszcze wysilek fizyczny...

Pasek wagi

Nie można się załamywać, mam za soba terapię 20 kilo w dół ale tez po drodze miałam baardzo cięzkie chwile 

Ja, gdy jestem w ciągu dnia zajęta to nie mam problemu z przestrzeganiem diety. Gorzej, gdy siedzę i nie robię nic konkretnego. Wtedy sięgam po coś do jedzenia od tak, nie będąc głodna. 

Myślę, że psychologia to największa przeszkoda w dążeniu do doskonałości ciała...

Nie wierzę)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.