- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 września 2011, 10:57
21 lutego 2015, 13:17
Mindfulness jest to uważność, uważna obecność, czyli inaczej świadome życie. Skupienie się na tu i teraz. Z mindfulness pochodzi mindful eating. Jak sama nazwa wskazuje jest to świadome jedzenie. Czyli skupianie się na smaku, zapachu, konsystencji potrawy. Delektowaniu się jedzeniem. Jedząc skupiamy się też na naszych odczuciach, na tym co czujemy gdy jemy dana rzecz. Jest to czerpanie jak największej przyjemności z jedzenia. Słuchaniu swojego organizmu, jakie nam sygnały wysyła. W mindful eating uczymy się poprawnie identyfikować swoje odczucia - głód i sytość, i to nimi kierujemy się rozpoczynając i kończąc jedzenie. Uczymy się słuchać swojego ciała i jeść tyle ile organizm potrzebuje :)
Tylko uwaga. Aby umieć jeść świadomie, musimy niestety (albo stety :) ) mieć też podstawową wiedzę na temat wartości odżywczych pożywienia.
20 marca 2015, 15:20
Hmn..brzmi to dość skomplikowanie :) Czyli myśląc o jedzeniu podczas jedzenia stajemy się bardziej najedzeni? :D
21 marca 2015, 19:59
Tak! A może nie bardziej, ale szybciej. Jedząc bezmyślnie nie zastanawiasz się, czy juz się najadlas czy nie, tylko wpychasz w siebie, bo celem nie jest zaspokojennie glodu tylko cos innego (nuda). Kiedy się skupisz na jedzeniu, widzisz ile zjadlas. To wg mnie cos podobnego co sprawdzanie czy się zamknęło dom- zamykasz bezmyślnie, chowasz klucze do kieszeni i zaraz się zastanawiasz: czy na pewno zamknelam? Niektórzy tak maja :) ja za każdym razem skupiam się na tej czynności, mowie sobie w myślach "zamykasz dom na klucz, wszystko jest ok" i potem nie ma problemu. Moze glupi przykład ale do mnie przemawia :D
23 marca 2015, 14:27
Hmn..muszę spróbować :) A zauważyłaś u siebie jakieś efekty, dzięki tej technice?
1 kwietnia 2015, 06:58
Mnie również zaciekawiliście tą techniką. Wypróbuje ją już po świętach:) Ponawiam pytanie marlenasss, jak tam u was z efektami??
3 kwietnia 2015, 10:57
Najlepszym sposobem według mnie, gdy jesteśmy na redukcji - omijać wszystkie słodycze itd jak tylko potrafimy.. Nawet w święta, u mnie się kończy to tak: że jeśli zjem kawałek ciasta, to czuję się jak opętana i muszę zjeść jeszcze więcej i więcej i przez kolejne dni od nowa muszę zaczynać z motywacją bo totalnie jest mi jej wtedy brak. Zawsze zajadałam smutki/porażki/sukcesy więc tym bardziej przechodząc na odchudzanie było mi bardzo ciężko.. Wystarczył jeden źle napisany sprawdzian a jak szalałam jak opętana tak mi brakowało słodkości ale nauczyłam się to zastępować AKTYWNOŚCIĄ FIZYCZNĄ i działa! zamiast sięgać po coś słodkiego w czasie smutku robię porządny trening! albo idę na siłownie, smutek/emocje opadają i czuję że jestem silna wtedy i w dodatku szczęśliwa że nie poddałam się.
11 kwietnia 2015, 10:33
Uważam, że ja jestem uzależniona od... no właśnie albo kakaa albo cukru. Jeśli nie jem słodyczy, ciast w ogolę to jakoś idzie. Jeśli natomiast zjem chociaż kosteczkę czekolady (nawet gorzkiej) bo pomyśle po paru miesiącach że mam nad tym kontrole to znowu wpadam w prze zemnie tak zwany cug (jem wszystko, wszędzie w każdych ilościach), który trwa różnie od miesiąca do roku, do momentu do którego się opamiętam. Teraz już podczas diety ( idzie 4 miesiąc) czuje się jak tykająca bomba zegarowa. Nie jem słodyczy, ale obawiam się że znowu stracę czujność i nie pozbieram się. Czy to co opisałam dobrze u siebie zdiagnozowałam jako uzależnienie? Czy jest to możliwe, że aż tam bardzo uzależniłam się od słodyczy? Czy już nigdy nie będę wstanie normalnie zjeść kawałka czekolady/ciasta i potem jeść normalnie?
19 kwietnia 2015, 17:42
Czyli myśląc o jedzeniu podczas jedzenia stajemy się bardziej najedzeni? :D
Tak! Bo wspomagamy nasz mózg. Mindful eating to przeciwieństwo "bezmyślnego jedzenia" - takiego przed telewizorem, w kinie czy przed komputerem. To tak jak z popcornem: jemy, jemy, nie czujemy, że jemy, aż tu nagle ręka wyczuwa dno pudełka. Tymczasem kiedy jemy uważnie, pomagamy naszemu mózgowi w przetwarzaniu informacji. Jemy całym sobą: ustami, oczami, nosem i myślami. Dzięki temu stajemy się świadomi tego, co zachodzi w naszym ciele, a więc świadomi tego, że skosztowaliśmy każdego kęsa. Mózg dostaje zwielokrotnione informacje i dzięki temu odwzajemnia się sygnałami o sytości, które lepiej wychwycimy, jeśli jemy uważnie.
23 kwietnia 2015, 11:48
Tak! Bo wspomagamy nasz mózg. Mindful eating to przeciwieństwo "bezmyślnego jedzenia" - takiego przed telewizorem, w kinie czy przed komputerem. To tak jak z popcornem: jemy, jemy, nie czujemy, że jemy, aż tu nagle ręka wyczuwa dno pudełka. Tymczasem kiedy jemy uważnie, pomagamy naszemu mózgowi w przetwarzaniu informacji. Jemy całym sobą: ustami, oczami, nosem i myślami. Dzięki temu stajemy się świadomi tego, co zachodzi w naszym ciele, a więc świadomi tego, że skosztowaliśmy każdego kęsa. Mózg dostaje zwielokrotnione informacje i dzięki temu odwzajemnia się sygnałami o sytości, które lepiej wychwycimy, jeśli jemy uważnie.Czyli myśląc o jedzeniu podczas jedzenia stajemy się bardziej najedzeni? :D
Brzmi to bardzo fajnie. Ale czasem jak się ma coś bardzo pysznego przed sobą to trudno sobie to odmówić prawda.