Temat: 100 dni na zrzucenie tłuszczu

Kto się przyłącza?? Do Sylwestra zostało 100 dni. Ja mam cel schudnąć 13 kg. Do 55 kg. Nie wiem czy mi się to uda, ale musze w to wierzyć. Zatem jeśli chce ktoś ze mną walczyć to zapraszam. Warunek: godzina dziennie ćwiczeń i dieta 1200 kalorii plus nie jedzenie po godzine 19.00. Zapraszam! :D
Oj a ja po grapefrucie i sledzia i ciacha kawalek i winoron co za wstyd no ale maz tak speszjal for me i nie moglam odmowic jutro musze to spalic jakos
No a ja dziewczyny to się dzisiaj przeraziłam jak stanęłam na wadze.. bo pokazała 51,8...i ja nie wiem czy to rekompensata za to długie oczekiwanie aż waga zacznie spadac w dół, bo przez ok. 3 tygodnie waga stała w miejscu, ale cwiczyłam codziennie po ok godzinie, i czy to możliwe, że organizm teraz szybciej spala tłuszczyk i szybciej waga spada jedząc dalej tyle samo? Bo np wczoraj ważyłam 52,5... :/
u mnie cwiczonka zaliczone: 30min orbitrek, 15min brzuszki i boczki i znow 15min orbitrek a na koniec... sauna... i jestem happy. Po powrocie troche bialka+weglowodany czyli serek wiejski z dodatkiem wisienek - mniam pycha!!
ni to teraz ja 
po pierwsze gratuluje wszystkim, którym waga poszła w dół, bo jak by nie patrzec to ogromne osiagniecie.
po drugie
widzę że dużo osób sobie w weekend odpuściło dietkowanie,( i w tym miejscu powinno nastąpic zaganienie uczestników tego forum, ale ja nie powinnam byc tą osobą, bo również popuściłam paska w dietkowanu, i niestety również ale tylko dzisiaj zawaliłam cwiczenia). Mimo to mam prawo zaapelowac.
Apel
Do wszystkoch co zgłosili swoje zaangażowanie w dietkowaniu do Sylfka. Proszę Panie oraz (nie wiem czy są) Panów o staranie się, w dotarcu do celu. Wspieranie się nawzajem w bardzo ciężkich dla "Grubaska" chwilach. A także podawanie ręki potrzebującym porad.

Muszę zaznaczyc ze ten że "Apel" jest tylko przypomnieniemra nie ma na celu urażenia czyjiś uczuc.

A teraz z innej bczułki. W weekend byłam bardzo niegrzeczną dziewczynką dałam sobie w tany no i przedobrzyłam. Boje się teraz stanac na wagę by jej nie uszkodzic, może jutro mi przejdzie. Dzisiaj wcinałam co popadło i hmmm mało ruchu miłam. Zato na jutro przewidziałam koniec weekendowego przeciagania obrzarstwa, i wracam na tory odchudzania. Możecie mnie wychłostac batem, należy mi się, mocne baty powinny zrobic swoje. Pozdro dla wszystkich


Pasek wagi
elia12- gratulacje tak dalej 
Pasek wagi
mój dzień niestety nie wyglądał tak jak go sobie zaplanowała, nie można miec wszystkiego. do godz 17 bylo oki Potem zaczeło sie szaleństwo. Zjadłam wszystko co popadło, wciagałam jak odkurzacz, nie przesadzam tak włansie było. cwiczyc hmm pobieglam troche ale tego nie zaliczam do cwiczen bo wstyd czyli wole powiedzic ze nie cwiczylam Boje sie stanac na wagę i znów niestey nie przesadzam
Pasek wagi
a to miało sie znaleźc w pamietniku mym, no nic skopiuje Oczka mi sie kleja
Pasek wagi

Hejka.
Ja nie mam się czym chwalić. Zaczynam od nowa - nowy miesiąc, nowe cele. Mojego wyścigu dzień I - dziś byłam grzeczna. Dużo piłam (wody) - zaczęłam od oczyszczenia tego spasłego ciałka. Tylko ćwiczonek marnie było. Ale to dopiero pierwszy z 61 dni. Bo... może uda mi się wytopić sadła do moich urodzinek (3.12), ogólnie cele bliskie sobie czasowo, więc wybaczycie, jak tu z Wami, prywatnie swój cel mam wcześniej niż Sylwek? Oby sie udało. Buziaczki.

ja dziś dzień zaczełam od czerwonej herbaty :)
nastepnie jedna mała kromeczka razowca i trochę galaretki z drobiu.

i co dalej ?


a wieczorem kolejny dzień a6w :D
zaczelam dzis piknie dzionek - pobudka 5.30 zeby zdazyc zaliczyc 30min cwioczonek przed praca - alez dumna jestem z siebie no i troche senna....heheh
teraz tylko wlasciwie pojesc i bedzie git 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.