22 września 2007, 15:51
Kto się przyłącza?? Do Sylwestra zostało 100 dni. Ja mam cel schudnąć 13 kg. Do 55 kg. Nie wiem czy mi się to uda, ale musze w to wierzyć. Zatem jeśli chce ktoś ze mną walczyć to zapraszam. Warunek: godzina dziennie ćwiczeń i dieta 1200 kalorii plus nie jedzenie po godzine 19.00. Zapraszam! :D
7 lutego 2009, 13:49
Ela nie zlosc sie na mnie ale zapytam...
ile najdluzej ostatnio wytrzymalas skrupulatnie trzymajac sie diety, regularnych posilkow, regularnych cwiczen i wysypiania sie? ale szczerze. tak bez wpadek?
bo ja wiem ze zaczynasz ostro, jedziesz z cwiczeniami jak szalona i w ogole, ale nie wiem co potem i jak dlugo sie tego trzymasz dlatego pytam...
bo moze zeby waga i centymetry u ciebie zachowywaly sie tak jak chcesz potrzebujesz wiecej czasu na zmotywowanie organizmu do walki z tluszczykiem niz przecietnie to trwa u innych...? a moze ty pasujesz wczesniej..
jesli tak nie jest to sie nie zlosc na mnie. ja nie wiem. to pytam :)
a moze w koncu poszlabys do tego lekarza i zrobila te badania wszystkie i wogole.. no chyba ze zrobilas a sie nie pochwalilas? ;)
7 lutego 2009, 14:10
Dorota - wszystkiego najlepszego
![]()
![]()
![]()
Jakoś nie umiem się przestawić do tego że są miejsca w Polsce gdzie obchodzi się imieniny a nie urodziny. Zwłaszcza, że w samej Warszawie są ludzie co obchodzą urodziny.
7 lutego 2009, 14:14
A ja od rana szaleję. Pranie zrobiłam i musiałam zaraz poprasować pościel i obrusy, bo potem to bym w ogóle nie wyprasowała tego. Chyba znacie ten ból z trudno prasowalnymi materiałami.
A zaraz się zabieram za mycie okien. Trzeba wykorzystać piękną pogodę. Ale mnie juz tak plecy bolą:(
Kasia - kwestia czasu i się nauczysz. Ja chodziłam ze 3 semestry na aerobik. Najgorsze były pierwsze razy. Potem poznałam podstawowe kroki i już szło o wiele łatwiej. W ostatnim semestrze nawet chodziłam przed aerobikiem na łyżwy. Ale byłam wykamana wtedy na maksa. Aż Ci zazdroszczę
![]()
![]()
- Dołączył: 2007-09-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11498
7 lutego 2009, 14:24
ach no to wszystkiego najlepszego :)
![]()
co do fitnessu to tez sie strasznie stresowalam, na szczescie zaczelam chodzic z moja siostra ale wiesz ze nie bylo czym. tam chodza kobiety w przedziale 17-60 lat, byly tam kobiety w wieku mojej mamy :) i kurcze lepiej im szlo ode mnie... ale mam nadzieje ze sie wprawie:) instruktorka strasznie ostra, nie daje sie obijac ale to dobrze. w koncu poszlam tam po to zeby pocwiczyc a nie poogladac sufit podczas gdy inni cwicza brzuszki ;) boje sie tylko ze jutro moge nie wstac z lozka :/
- Dołączył: 2007-09-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11498
7 lutego 2009, 14:26
oczywiscie ze ucielo kwiaty bo jak inaczej
7 lutego 2009, 14:44
mala ja naleze do ludzio ktorzy obchodza urodziny, imieniny i kazde inne swieto do ktorego da sie podpiac :D hehehe
7 lutego 2009, 14:46
ja sie fil boje pojsc na fitness bo jak probuje cwiczyc w domu to zanim sie zorientuje jak oni to cwiczenie robia na plycie to oni juz robia nastepne...
ja jakas niekumatajestem i boje sie ze tak samo byloby jakbym poszla na zajecia
tylko w domu nie obciach bo nikt nie widzi a tam... ech....