22 września 2007, 15:51
Kto się przyłącza?? Do Sylwestra zostało 100 dni. Ja mam cel schudnąć 13 kg. Do 55 kg. Nie wiem czy mi się to uda, ale musze w to wierzyć. Zatem jeśli chce ktoś ze mną walczyć to zapraszam. Warunek: godzina dziennie ćwiczeń i dieta 1200 kalorii plus nie jedzenie po godzine 19.00. Zapraszam! :D
11 lutego 2008, 09:32
Cześć dziewczyny! Na rower ide popołudniu,bo rano było paskudnie ;-)) Ale rowerek juz przygotowany i ok. 13 wyruszam na godzinną wyprawe ;D Echhh ja się zważe dopiero w poniedziałek...dzisiaj wolalam nie...ja się bardiej boje wagi niż egzaminów...to chore jest jak nie wiem co...miłego dnia kochane!
- Dołączył: 2007-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3945
11 lutego 2008, 09:44
Pegg może ale weź pod uwagę, że nie ćwiczyłaś wczoraj:(((( a Ty jednak codziennie ćwiczysz, może dlatego podskoczyło???
Klusska miłej wycieczki i oedałuj ile sił w nogach:(((
Ja tam nic nie chce mówić, ale dzisiaj rano miałam kolejne 0,5 kilo mniej, ale nie zmieniam paska, bo to nieoficjalne ważenie było:))
11 lutego 2008, 09:44
pegg ale organizm mial zaczac zrzucac kilogramki dopiero po kilku dniach zgodnie z tym artykulem w usper linii bo dopiero wtedy metabolizm mial znaczaco przyspieszyc..
to ze na drugi dzien po wprowadzeniu zmiany do diety poprzez zwiekszenie kalorii wazysz wiecej to raczej normalne ..
przeciez wiesz o tym.. organizm musi sie przystosowac do tego.. czy jakos tak
11 lutego 2008, 09:47
No może
Rozpisałam dietę, dodałam dużo więcej białka, ale kcal mam mniej.
11 lutego 2008, 09:47
czesc Ola
zazdroszcze ci tego rowerka...
chociaz znajac mnie to nie wiem czy sama bym jezdzila a kompana do wypraw nie mam poki co...
- Dołączył: 2007-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3945
11 lutego 2008, 09:48
cierpliwości Pegg , będzie OK:)))) nie martw się
11 lutego 2008, 09:49
no to szykuj rower dortka i mozemy w "łikendy" razem pedałować...bo w tyg. to ty czasu pewnie nie masz...ale co nam szkodzi,spotykamy sie w jakims miejscu i jedziemy ;D
11 lutego 2008, 09:50
Pegg, ja nakaszowej przez pierwsze dwa dni tyż miałam więcej dopiero później poleciało jak trza! Nic się nie martw <przytul>
11 lutego 2008, 09:52
jak bede miala juz rowerek Ola to sie spikniemy
tylko moja rowerowa kondycja jest kiepska
a co do czasu w tygodniu to roznie, bo czasem chodze do pracy na 16ta wiec cale przedpoludnie mam wolne to i moge smigac
11 lutego 2008, 09:54
No to świetnie,to się jakoś dogadamy...z moją kondychą tyż nie najlepiej ;D Najgorszy dla mnie jest pierwszy tydzień, gdy dupsko mi od siadełka z bólu odpada...Ale wszystko da się przeżyć...chyba ;-)