- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 39
3 lipca 2011, 22:35
Witam;) Mam pewien problem. Wiem, że większość z was pewnie powie ze to głupie...Otóz aby schudąć stosowałam ostrą dietę. Nie liczyłam kalori ale ogolnie jadlam malo moze jakies 200 kal. W ciągu 2-3 miesięcy z wagi 53 spadłam do 48. Jednak gdy zaczelam jesc troche wiecej utylam do 54:/ I znowu się głodze i katuje cwiczeniami a waga stoi w miejscu:/ Prosze powiedzcie mi co mam zrobic. Gdy tylko zjem wiecej( a jem baaaardzo malo) oja waga drastycznie idzie w górę. Proszę o pomoc. Do dietetyka nie pójdę. Z góry dziękuję i prosze om zrozumienie;)
- Dołączył: 2008-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9897
3 lipca 2011, 22:58
jedz 1300 i ćwicz, a poza tym pij bardzo dużo wody(która wbrew pozorom usunie swój nadmiar z Ciebie). po nagłym dowaleniu kalorii organizm chętnie zatrzymuje płyny (które zeszły bardzo szybko jako pierwsze podczas głodówki), no i brzuszek się napełnia foodem.
spalaj tkankę tłuszczową zamiast opróżniać jelita i się odwadniać.
![]()
3 lipca 2011, 22:58
no to usłyszałaś radę, i co? co ja ci mam jeszcze powiedzieć? jedz dalej 200 kcal, powodzenia na nowej drodze życia? oczywiście, że przytyjesz, nie ma innej opcji! wybieraj, przytycie albo zrujnowany organizm. potem możesz zdrowo schudnąć. to jest sprawa druorzędna.
dziękuję za uwage.
- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 39
3 lipca 2011, 23:01
nie, po prostu slyszalam ze jesli bedzie sie dodwac po 100 kal tygodniowo to niemprzytyje się duzo. nie wiem czy to prawda:/
3 lipca 2011, 23:05
200 kcal dziennie ? to u mnie samo śniadanie na diecie wynosi 400 kcal xD porażka dziewczyno.. teraz to tylko Ci dietetyk pomoże.
3 lipca 2011, 23:14
200kcal? i na takiej 'diecie' schudłaś 5kg w 2-3 miesiące? na normalnej zdrowej diecie schudłabyś więcej i nie miałabyś teraz problemów z metabolizmem....
myślę, że nawet jeśli będziesz dodawać po 100kcal tygodniowo to przytyjesz... lepiej jedz normalnie, przytyjesz - trudno, za głupotę trzeba płacić.
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Przemyśl
- Liczba postów: 904
3 lipca 2011, 23:20
Hm... Spieprzyłaś sprawę, ale teraz trzeba coś zaradzić :D
Myślę, że powinnaś zacząć jeść 1000kcal, a później dodawać co tydzień 100kcal. Na pewno coś przytyjesz., ale trudno musisz się z tym pogodzić :(. Jak już ustabilizujesz wagę i twoje dzienne spożycie kalorii będzie normalnie, co nastąpi chyba po około roku, będziesz mogła się zacząć odchudzać z głową. Ruszaj się cały czas i pij dużo wody, to jedyna droga ;). Pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie ;*
4 lipca 2011, 06:46
musisz jeść więcej. Przytyjesz? Co z tego. Później zrzucisz.
Moja historia:
może nie jadłam po 200kcal, ale moją bazą było 1200kcal + w międzyczasie różne głupie diety cud + dużo ćwiczeń. Schudłam w niecałe 3 miesiące ponad 20kg. Ostatnie kilogramy zrzuciłam na kopenhaskiej. Przez rok waga się trzymała, bo jadłam mało i ćwiczyłam - jednak już nic nie chudłam.
Ponieważ mam problemy z depresją, więc pewnego dnia choroba wróciła. Przestałam ćwiczyć, jadłam trochę więcej. Nie było dużo więcej tego jedzenia, jakaś kanapka dodatkowo, jakiś słodycz się trafił. Efekt - 30kg na plusie (w bardzo krótkim czasie) i rozwalony metabolizm.
Ponad rok czasu "naprawiałam" go. Przytyłam kolejne 10kg, ale teraz mogę spokojnie jeść 2000kcal i chudnąć.
Dlatego musisz wybrać, albo się głodzisz, bo boisz się przytyć - jednak wiadomo jakie potem są zdrowotne konsekwencje.
Albo zaryzykujesz, zaczniesz więcej jeść, przytyjesz kilka kilo. Jednak później je zrzucisz. W Twoim przypadku to raczej nie będzie 10kg na plusie, bo ja byłam znacznie cięższa...
Może zacznij od 800kcal i dodawaj co tydzień po 100kcal, aż dojdziesz do pułapu 1400-1500kcal.
I oprócz jedzenia, dorzuć jakieś ćwiczenia.
Takie jest moje zdanie.
Chociaż jeśli masz możliwość, to przejdź się do dietetyka. On pewnie lepiej Ci poradzi, niż My tutaj na forum
- Dołączył: 2007-03-13
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 536
4 lipca 2011, 07:07
loola, jak Ty na 200 kcal dziennie funkcjonowałaś normalnie- nie potrafię sobie tego wyobrazić.
Jak już mówiły przedmówczynie, tak po prostu- nie da się nic zrobić. Do dietetyka nie pójdziesz, zostaje więc samodzielna próba wydobycia się chorej spirali.
Trochę to potrwa, ale jesli naprawdę chcesz uregulować metabolizm, to musisz przymknąć oko na to, co w najbliższym czasie będzie działo się z wagą ( mocno zacisnąć powieki). Zacznij jeść dokładając co tydzień 100kcal; jak dojedziesz minimum do 1500, choć w tym wypadku im więcej (w miarę rozsądku) tym lepiej (optymalnie 1800)- zatrzymaj się na tym poziomie, przynajmniej na 3 miesiące (lepiej byłoby pół roku). Organizm zacznie pracować w miarę normalnie, i dopiero wówczas, chcąc schudnąć zejdź na dietę 1200 kcal+ ćwiczenia aerobowe. Myślę, że dokońca roku przytyjesz jakieś 10-12 kg, które na wiosnę zaczniesz zdrowo tracić, i na przyszłe wakacje będziesz zdrowa i apetyczna, czego Ci zyczę.
- Dołączył: 2011-06-09
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 2
4 lipca 2011, 09:47
Lola zacznijmy od tego, że na swój wiek to ty dobrze ważysz i nie powinnaś się odchudzać, bo twój przedział wagowy jest dobry (50-58) wiec nie wiem dlaczego w taka młoda osoba jak ty chce się odchudzać. Zacznij normalnie jeść i przynajmniej 1-1,5h dziennie ćwiczyć. Samymi ćwiczeniami utrzymasz sylwetkę.
4 lipca 2011, 11:55
Ja z anoreksji wyszłam:)
A jeśli chodzi o Twoje pytanie to radzę dodawać 100kcal;)