- Dołączył: 2011-06-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 60
1 lipca 2011, 16:08
Ratujcie...bo nie wiem jak rozwiązać sprawę. Jutro i za tydzień idę na wesela znajomych, jak przetrwać imprezę dietowo?? Nie jem makaronu, ziemniaków chleba. Miałyście podobne problemy?? Jak sobie poradziłyście??
- Dołączył: 2011-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1260
1 lipca 2011, 16:49
> Jak bylem na weselu to jadlem co leci i jeszcze
> wrocilem kilo lzejszy
![]()
- Dołączył: 2009-08-14
- Miasto: Góry
- Liczba postów: 695
1 lipca 2011, 16:50
ja tam bym sie nie ograniczala, chyba, ze masz problem z pohamowaniem sie, to juz inna sprawa
- Dołączył: 2011-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1260
1 lipca 2011, 16:51
> wesele na ktore ide jutro jest w rodzinie mojego
> taty, na wsi w remizie, a tam sprawa wyglada tak
> ze ciotki roznosza dania i wszystko do mnie trafi.
> Będą fochy i problemy ze czegos nie chce wziac =/
> wiadomo ze kalorii ze stolu pochlaniac nie bede
> ale martwie sie o reszte =/
Takie wesela są najgorsze....
niestety,ja tam uważam ,że wesele powinno być małe,ale z dużą kulturą a wpychanie komuś jedzenia nie jest jej elementem.
Ja na "remizowe"wesela nie chodzę,wolę skromne przyjęcie w eleganckim miejscu.
- Dołączył: 2009-12-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 33
1 lipca 2011, 17:10
Jak jeden raz zaszalejesz to nic się nie stanie... o ile po weselu wrócisz do diety. Bo jeśli wiesz, że po dniu normalnego jedzenia nie będziesz w stanie wrócić do diety, lepiej w ogóle nie jedz makaronu i chleba. Ja tak mam ze słodyczami - jak nie jem to nie jem, ale jak już zjem jedną kostkę czekolady, to kończy się na tym, że jem całą + wszystkie inne słodycze, jakie są w domu. Przemyśl to.
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 793
1 lipca 2011, 17:15
Jedz wszystko tylko w małych ilościach! Najwyżej jedz kotleta i surówkę, zrezygnuj z ziemniaków frytek, czy pieczywa :) zupę możesz smiało zjeść, zapełni Cie :) kurczak jak będzie to bez skóry! Poza tym jak będziesz miała dużo ruchu to spalisz wszystko, a ja tam jem normlanie na weselach, nawet jak mam 1kg więcej po, to spada mi to w ciągu kilku dni.
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 535
1 lipca 2011, 17:17
Mam ten sam problem jutro:) Ale jak byłam na jednym wcześniej to tak się powstrzymywałam,że zjadłam mniej niż bym zjadła w domu:D
- Dołączył: 2009-04-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 812
1 lipca 2011, 17:27
A ja bym jadła i piła wszyyyystko na co bym miała ochotę, przecież to tylko raz, niemozna całe życie być na diecie.Mi się zdarzają takie odskocznie od diety i nie tylko nie tyje ale dalej chudnę.. gorsze jest odmaiwanie sobie wszystkiego całą dietę a potem rzucanie się na jedzenie. Nie mówię, że masz jeść wszystko jak leci,ale to na co masz ochotę.. zapomnij o kcal na jeden wieczór :)
- Dołączył: 2011-06-16
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 223
1 lipca 2011, 17:33
obrzeraj sie ile wlezie
![]()
no dobra przesadziłam trochę
![]()
tak w granicach rozsądku jedz jeżeli znajdziesz na to czas
![]()
nie jedz ziemniaków, chleba i makaronu, tańcz i pij do upadłego, a potem wróć do swojej dietki i walcz dalej...
ja też idę na wesele w lipcu i mam taki plan właśnie j/w także tak doradzam
![]()
miłej i szalonej zabawy...
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 958
1 lipca 2011, 17:37
Też byłam w ostatnim czasie na dwóch weselach i martwiłam się jedzeniem , tym bardziej wmuszanym przez rodzinę , ale jak przyszło co do czego to zjadłam jakiś rosół , mały kawałek ciasta na początku , a później tylko dużo tańczenia , gadania i nawet nie było kiedy jeść , było tylko dużo picia :D
Edytowany przez izi921 1 lipca 2011, 17:39