28 maja 2011, 13:20
Witam Wszystkich! Pragnę stworzyć grupę dziewczyn (jeśli
znajdzie się jakiś Pan również będzie miło) z Warszawy i okolic. Wydaje mi się,
że w ten sposób łatwej będzie się wzajemnie wspierać i doradzać. Możemy polecać
sobie ciekawe miejsca, dobre sklepy, siłownie, lekarzy czy chociażby trasy
rowerowe. Jeśli pojawi się taka inicjatywa możemy umawiać się na poranny
jogging czy basen. Forma tej grupy będzie zależała od Was. Myślę, że dobrym
systemem motywacyjnym, będzie cotygodniowe sprawozdanie z utraconych kilogramów.
A więc Warszawianki, DO DZIEŁA! Kto ze mną??
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 801
28 maja 2011, 16:49
dieta 1500 kcal no i cwiczenia A6W i moze czasami rowerek lub długi spacer .
Jadłam dotąd 1200 -1300 kcal no i waga mi stoi już od miesiąca :/ więc pewnie mi się metabolizm spowolnił , wiec przechodze teraz na 1500-1600.
Patrycja.i.juz pewnie masz więcej mięśni :) w talii i brzuchu mam podobnie
ja chce zrzucić głównie z bioder z 102 na 97 co najmniej, no i z ud z 60 na 56 :)
ale wiem ze do konca czerwca się nie wyrobię
28 maja 2011, 18:16
Ja jem do 1000 kcal, bo w tej chwili mam zero ruchu. Cały dzień przed komputerem i nad książkami. Jak tylko skończy się sesja będę powoli zwiększać ilość kalorii aż do 1400 i codziennie ruch. Niestety nie potrafię się zmusić do ćwiczeń w domu, czy na siłowni. Więc zostaje tylko rower, rolki i gry zespołowe. Spróbuję też biegać. Jeśli schudnę mniej i tak będę się cieszyć. Może być powoli, aby do celu. To jak dziewczynki, na kiedy ustalamy spowiedź wagową?
Może każda napisze kilka słów o sobie żebyśmy się lepiej poznały??
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 801
28 maja 2011, 19:40
może niech to będzie waga z poniedziałku rano , tak po zakonczeniu tygodnia :)
28 maja 2011, 21:53
Świetnie, to ustalone. Ważymy się w poniedziałek! Mogę robić jakąś tabelkę podsumowującą. Szczerze mówiąc wierzyłam w większe zainteresowanie. Ale w małym gronie też możemy walczyć z kilogramami :)
Ponieważ nikt nic nie pisze to ja zacznę i powiem coś o sobie. Mam 23 lata, studiuję ekonomię i jak dobrze pójdzie, za miesiąc będę bronić pracę licencjacką. Niemal całe życie mieszkałam na Kabatach. Od czterech lat mieszkam w Śródmieściu i bardzo mi brakuje długich spacerów oraz ścieżek do jazdy na rowerze. Mam ogromną motywację i chciałabym pozbyć się 12 kilogramów do końca sierpnia.
29 maja 2011, 10:32
Witam Was w piękny niedzielny poranek! Chciałam się pochwalić, że wczoraj pierwszy raz poszłam biegać. Krótki dystansik, ale na początek jak dla mnie wystarczy. Właśnie wskakuję w dres i robię powtórkę z rozrywki :) Jakie są wasze doświadczenia z bieganiem? Czy daje efekty? Strasznie trudno było mi się przełamać, ale wolę posapać pół godzinki na świeżym powietrzu, niż umierać z nudów ćwicząc przed telewizorem.
Miłego dnia! :)
29 maja 2011, 15:25
To teraz moja kolej:) Mam 20 lat i w Warszawie mieszkam tylko tymczasowo bo tutaj studiuję. Mieszkam na Targówku. Chciałabym się pozbyć 4-5 kg lub 3 cm z ud/10 z brzucha. Mam nadizeje, że do końca czerwca/początku lipca sie uda. :)
29 maja 2011, 19:25
Bardzo dużo ćwiczysz więc na pewno Ci się uda :D
- Dołączył: 2011-03-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4
29 maja 2011, 20:19
Ja także planuję schudnąć, ale mam znacznie więcej kg do zrzucenia. Zamierzam z wagi 85 kg, dobić do 65. Teraz jeszcze tylko tydzień zajęć (studiuję na drugim roku zarządzania) i biorę się ostro do roboty. W planach mam najpierw kilka dni oczyszczenia Dukanem, a potem najbardziej skuteczna dieta - Mało ŻrećXD Całe szczęście mam las kabacki i dużo ścieżek rowerowych, zacznę więc od jazdy rowerek i 6 Weidera. Potem dojdzie bieganie i basen:)
29 maja 2011, 20:50
Dziś przegrałam.... Oj porządnie.... Dziewczyny dajcie mi kopa, okres mi się zbliża i już dziś głód wyciągnął po mnie swoje macki :((((
29 maja 2011, 21:00
Patrycja.i.już Czym zgrzeszyłaś? Na pewno można to jakoś nadrobić. Niestety okres to straszna sprawa. Nie dość, że ciągnie do zakazanego, to przez zatrzymanie wody waga pokazuje więcej. Można się załamać :( Bądź dzielna!! To tylko dni, a później jaka satysfakcja, że mimo wszystko nie uległaś! Na pewno Ci się uda :)
Radola widzę, że mamy podobny wzrost i główny cel. Mi się marzy 55. Ale mam dosyć masywną budowę. Grube kości, jestem szeroka w biodrach i ramionach, więc nie chcę sobie robić złudnych nadziei. 58 wydaje się bardziej realne. Cieszę się, że jesteś z nami! :)