13 maja 2011, 22:15
Nie wiem może ja mam tylko takie odczucie, ale jak gruba osoba biega czy idzie z kijkami to zaraz sensacja. Dla mnie to naturalne, że ktoś gruby chce schudnąć, ale nie dla innych. W efekcie jak ktoś jest strasznie gruby i chce schudnąć, to ma przesrane. Wydaje mi się, że społeczeństwo chciałoby, żeby takie osoby wcale nie wychodziły. A przecież można schudnąć tylko przez ruch. I tu koło się zamyka... Bo jak wychodzisz to się gapią i chamskie komentarze, ale jeśli nie wyjdziesz, to nie schudniesz. Ciekawe czy za granicą też ludzie są tak "tolerancyjni"?
14 maja 2011, 09:22
Ja nie biegam, ale wynika to z mojej kiepskiej formy. Rok temu chodzilam na silownie, ale chyba jakas wyjatkowo fajna. Przede wszystkim przychodzili tam rozni ludzie: od przypakowanych panow, ktorzy krazyli przegladajac sie w lustrach, mega chude dziewczyny, starsze panie (program senior), ale tez duzo grubych osob, Ani razu nie odczulam, ze ktos patrzy na mnie w dziwny sposob. Raczej wszyscy byli mili, a super wysportowani dawali mi dodatkowe rady.
Ale tak naprawde wszedzie slyszy sie jakies komentarze. Skoro komus przeszkadza, ze jestes gruba to pwinien cieszyc sie, ze cwiczyc a nie uwazac, ze to nic nie zmieni. Mysle, ze pomysl ze sluchawkami jest idealny:)
- Dołączył: 2010-11-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 982
14 maja 2011, 09:29
Ja ludzi o kijach nie lubię bo wchodzą mi w moją ścieżke w lesie :)
Ja gdy chce pospacerować/ pobiegać to się strasznie wstydzę i schodzę ludzią z drogi żeby nie pomyśleli ,,o taka grubaska a biega" Chociaż nie jestem już gruba(przynajmniej aż tak) to nadal mi głupio...
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 79
14 maja 2011, 09:34
w mieście jest jeszcze i pół biedy, ale na wsi, gdzie większość ludzi się zna, i ktoś widzi kogoś "Znajomego" jak np biega to oczywiście jest już pośmiewiskiem wśród innych... tym bardziej ktoś grubszy, a nawet otyły.
Wg mnie gdyby każdy zaczynał ocene od siebie to było by ok ;))
14 maja 2011, 09:44
Grubi biegają FEE, Grubi jedzą słodycze FEE - najlepiej zamknąć ich do klatki ? Bez przesady, ja zawsze podziwiałam grubsze osoby które uprawiają sport, bo wiedziałam że chcą coś zmienić w sobie a wiadomo że łatwo nie jest
- Dołączył: 2008-06-06
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 11337
14 maja 2011, 09:55
A ja jak patrze na grubych gdy cos robia ze soba to wcale nie mysle o nich zle wrecz przeciwnie mysle sobie ze bardzo dobrze te ta kobieta/mezczyzna wziela sie za siebie i powinna byc dumna z tego. A jak ktos z mojego otoczenia dziwnie sie krzywi to tez go naprowadzam na dobra droge :)
14 maja 2011, 10:22
Ja nie zauważyłam takiego czegoś, ale może dlatego ze zawsze mam w dupie opinię innych
14 maja 2011, 10:23
Oooo tak zamknijcie mnie w klatce =P
14 maja 2011, 10:53
> w mieście jest jeszcze i pół biedy, ale na wsi,
> gdzie większość ludzi się zna, i ktoś widzi kogoś
> "Znajomego" jak np biega to oczywiście jest już
> pośmiewiskiem wśród innych... tym bardziej ktoś
> grubszy, a nawet otyły.
oooooootóż to. co innego, gdy komentuja to osoby ktorych nie znacie, a co innego, gdy osoby ktore widujecie na codzien, ktore Cie znaja.
- Dołączył: 2011-05-12
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 6
14 maja 2011, 11:00
Witajcie wszyscy. Jestem tu nowa , przeglądam stronkę - pamiętniki, a teraz forum. Zatrzymałam się tutaj i postanowiłam coś napisać bo sama miałam przyjemność doświadczyć różnych komentarzy. Jeśli chodzi o ćwiczenia, zapisałam się na siłownie juz ponad rok temu i zaczelam systematycznie chodzić. obawiałam sie niesamowicie komentarzy, było mi wstyd. Jednak ku mojemu zaskoczeniu ludzie okazali sie całkiem mili - nie tylko kobiety , bardzo dużo facetów mnie chwaliło za determinacje. I nie byli to starsi panowie tylko młodzi , zadbani kolesie o których mówi się "bezmózgie koksy" (swoja droga to tez szykanowanie za wygląd ;P ). To było bardzo miłe, a ja nie mogłam uwierzyć że np. taki koleś w ogóle mnie zauważył i chce ze mna gadać. Także dziewczyny nie taki diabeł straszny :))). Natmiast napisze jeszcze o przykrej sytuacji jaka mnie spotkała. Poszłam na imprezę ze znajomymi do lokalnego klubu. Przechodząc obok stolika gdzie siedziało około 15 osób jeden koleś zaczął na mnie pokazywać i udawać ze wymiotuje znacząco wkładając palce do buzi....reszta zaczeła się smiac i wszyscy patrzyli na mnie z obrzydzeniem z tego stolika- i mezczyzni i kobiety. Zachciało mi się płakać, nie byłam przygotowana na taką podłość ze strony dorosłych osób. Jednak teraz po czasie myślę sobie że nie było powodów zeby sie przejmować takimi ludzmi...w sumie koles który pokazywał owe gesty sam ideałem nie był...powiem nawet ze miał klate niczym czoło szczura...;) . Jesli rozumiecie o co chodzi... A ja mysle ze ja mam mózg, serce i kulture osobistą i jak schudne tego mi nie ubedzie ...a ten koles co ma? Chyba smutne zycie skoro pociesza go wysmiewanie sie z innych...Uf rozpisałam sie...miłego dnia. :*
- Dołączył: 2011-03-27
- Miasto:
- Liczba postów: 145
14 maja 2011, 11:07
ja nigdy nie przejmowałam się co o mnie mówiło otoczenie,nie miało to żadnego wpływu,zwykle się tylko gapią i tyle.. chociaż niedawno gdy jeździłam z koleżanką rowerami po mieście (jakieś 100tys.miesz.) to jakiś koleś typu "pan dzielni" do mnie "zmień diete" takim chamskim tonem,mnie to nie ruszyło,ale są osoby wrażliwsze które słysząc tego typu zwroty tylko się do ćwiczeń zniechęcą...