13 maja 2011, 20:14
Co Wy o tym myślicie?.. Jak widzę jakąś osobę 80kg+ a w koszyku same słodycze to mi nie dobrze..
- Dołączył: 2010-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1055
13 maja 2011, 20:25
a skąd wiesz, że kupuje to tylko dla siebie? ;p może impreza się zbliża ;d
13 maja 2011, 20:26
wkurza mnie takie podejście do ludzi i taka "obczajka" -.- I zaglądanie do koszyków/portfeli oraz wyrażanie się "niedobrze mi aż".
I to 80+, masz rozumiem wagę w oczach? Mi nikt nie daje 82 kg, tylko koło 70 a niektórym mającym 70 daje się 80+, nie trafisz wzrokowo:P
Edytowany przez kicolek 13 maja 2011, 20:27
- Dołączył: 2011-03-26
- Miasto: Księżyc
- Liczba postów: 940
13 maja 2011, 20:26
mi gożej się robi gdy moja otyła koleżanka wcina chipsy i zapiekanki;/
13 maja 2011, 20:28
A mi się robi niedobrze jak ktoś tak ocenia ludzi i wtrynia się nie w swoje ciało.
- Dołączył: 2010-01-13
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 2946
13 maja 2011, 20:30
Jak jestem w sklepie to myślę tylko o tym, żeby z niego jaka najszybciej wyjść (nie lubię zakupów), nie skupiam się na tym co inni mają w koszyku.
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
13 maja 2011, 20:30
Mi to nie przeszkadza do momentu, kiedy przypuśćmy, że znam tę osobę i najpierw pochłonie górę jedzenia, później mi marudzi ile to nie zjadła i jaka jest żałosna.
13 maja 2011, 20:31
Ja pierdzielę... Fajki i alko może kupić, ale słodyczy już nie? A co jeśli nie dla siebie? A nawet jeśli żre pod sklepem, to co to Cię obchodzi? Może ma zły dzień. Nienawidzę takiego komentowania, podglądania i oceniania... No gorzej niż wiocha... A jak sąsiadka zawiesi w oknach krótsze firanki to też jej będziesz zaglądać do talerza?
13 maja 2011, 20:32
> > Co Wy o tym myślicie?.. Jak widzę jakąś osobę>
> 80kg+ a w koszyku same słodycze to mi nie dobrze..
> Ciekawe co inni o tobie mysla jak na ciebie
> patrza? Bardzo dziwne pytanie. Zastanowilas sie
> zanim je zadalas? Czy poszlo sila rozpedu?
Podpisuję się pod Twoim tekstem
13 maja 2011, 20:32
> Mi to nie przeszkadza do momentu, kiedy
> przypuśćmy, że znam tę osobę i najpierw pochłonie
> górę jedzenia, później mi marudzi ile to nie
> zjadła i jaka jest żałosna.
Nieraz wystarczy komuś powiedzieć (ale kulturalnie), żeby nie stękał :P
Poza tym rozumiem, że nigdy nie marudzisz z żadnego powodu? ;-)
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
13 maja 2011, 20:33
Z reguły nie obczajam, ale utkwiła mi w pamięci pewna scenka. Stoliki przed MCDonaldsem, przy jednym z nich siedzi rodzinka. Wszyscy kwadratowi, czerwone spocone twarze, rodzice i 2 dzieci. Przed każdym olbrzymi zestaw, a oni nie jedli tylko wpie..........Sos lał im sie po brodzie i po ubraniach. Pomyślałąm sobie w tym momencie - american dream. Było to kilkanaście lat temu, pamiętam jak dziś. Efekt jest taki, że ani razu nie byłam ze swoimi dziećmi w MAC DOnald, sama też wstydzę się tam nawet wejść na kawę. Trauma do końca życia. Wiem, że to ich zycie, ich sprawa itp. ale widok był wstrząsający, Szkoda zwłaszcza dzieci.