- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 stycznia 2022, 21:15
Jak co roku- z nowym rokiem- nowym krokiem, postanawiam schudnąć 😁😎
Czy są tutaj chętne dziewczyny, które chcą pozbyć się nadmiernych kilogramów, ale też wymienić się doświadczeniem i okazać wsparcie, a kiedy trzeba, to i ustawić do pionu koleżanki, które schodzą z dobrych torów? 😉
Piszcie jakie macie postanowienia... ile ważycie, jakie są Wasze cele wagowe i żywieniowe...
Edytowany przez Golebica 2 stycznia 2022, 21:45
11 stycznia 2022, 08:36
Cześć dziewczyny . Wracam z podkulonym ogonem... popłynęłam totalnie :-(
Oj tam oj tam
Kochana to już się stało , to jest już historia , już tego nie zmienisz , po co się zamartwiasz ??!!!
Dziś jest nowy dzień i zaczynamy od nowa .
Ja czuję się świetnie , to efekty ruchu fizycznego , endorfiny szaleją a ja już prawie wiosnę czuję 😂😂😂
Wagowo nie wiem o póki co mam to gdzieś , samopoczucie jest dla mnie ważniejsze .
Pisałyście , że macie problem z wyjściem na basen albo na siłownię bo się wstydzicie !!!! Dziewczyny ale czego się wstydzicie ??? Tego, że zaczynacie walkę o siebie ??? To lepiej siedzieć w domu i nic nie robić pocieszając się jedzeniem ???!!! A niech się gapią i co z tego ? Wam od tego czegoś ubędzie ? Wtedy głowa do góry i jedziemy z ćwiczeniami . Chyba jesteście przewrażliwione bo ja chodzę i na basen i na siłownię i nie widzę jakiś nieodpowiednich spojrzeń a wręcz przeciwne ze strony męskiej 😛
Edytowany przez nkanka 11 stycznia 2022, 08:38
11 stycznia 2022, 09:13
Cześć dziewczyny . Wracam z podkulonym ogonem... popłynęłam totalnie :-(
Oj tam oj tam
Kochana to już się stało , to jest już historia , już tego nie zmienisz , po co się zamartwiasz ??!!!
Dziś jest nowy dzień i zaczynamy od nowa . Ja czuję się świetnie , to efekty ruchu fizycznego , endorfiny szaleją a ja już prawie wiosnę czuję ???
Wagowo nie wiem o póki co mam to gdzieś , samopoczucie jest dla mnie ważniejsze . Pisałyście , że macie problem z wyjściem na basen albo na siłownię bo się wstydzicie !!!! Dziewczyny ale czego się wstydzicie ??? Tego, że zaczynacie walkę o siebie ??? To lepiej siedzieć w domu i nic nie robić pocieszając się jedzeniem ???!!! A niech się gapią i co z tego ? Wam od tego czegoś ubędzie ? Wtedy głowa do góry i jedziemy z ćwiczeniami . Chyba jesteście przewrażliwione bo ja chodzę i na basen i na siłownię i nie widzę jakiś nieodpowiednich spojrzeń a wręcz przeciwne ze strony męskiej ?
Paradoksalnie z basenem nie mam żadnych problemów xD Może to dlatego, że od dziecka jestem do niego przyzwyczajona, a siłownia to coś nowego ;p Misja zwiadowcza póki co się nie udała jeszcze, ale najpóźniej jutro planuje się wybrać ;p a tymczasem na wadze -1kg :) trochę się zdziwiłam, że jest spadek po moich ekscesach z czwartku i niedzieli, ale nie będę narzekać ;p
12 stycznia 2022, 09:01
U mnie przez weekend też było kilka "grzechów"(nie lubię tego słowa), kilka zdecydowanie za dużych porcji, ale ja staram się mieć ogarnięty bilans kalorii tygodniowy, nie codzienny. Czyli jak dziś się obżarłam to jutro jem odpowiednio mniej. Ale nie za karę czy coś, żeby nie było. Raczej po to, żeby dać odpocząć jelitom, żołądkowi. Ogółem trzymanie kalorii w ujęciu tygodniowym działa u mnie dużo lepiej niż pilnowanie każdego dnia bo mniej się schizuje, mniej się przejmuje ewentualnymi gorszymi dniami itp. Wiem, że to wyrównam. Od lat cierpię na zaburzenia odżywiania i takie podejście jest dla mnie dużo zdrowsze. Powtarzam sobie do skutku, że jedzenie to nie kara, to nie nagroda, to nie grzech i nie sukces. To tylko i aż jedzenie, paliwo dla mojego ciała i umysłu, ale nic ponadto. Polecam dziewczyny. Nie katujcie się, że coś nie było idealne. Życie to nie Instagram, trudno. Polecam też nie zakładać sobie, że jakaś słodycz czy przekąska to nagroda albo jakieś schizowanie się, że to zakazany owoc bo wtedy bardziej kusi wiadomo. Tak jak napisałam na wstępie mój kolejny tydzień z perspektywy dietetyka nie był idealny a zanotowałam następny spadek. Bo jak się obżarłam to poszłam na długi wieczorny spacer i odpuściłam na drugi dzień bo nadal czułam się pełna, nie zjadłam więc tego co miałam zaplanowane bo po co. I tak w kółko.
Tyle lat miałam epizody głodówek i gwałtownego obżarstwa, nie chcę już więcej maniakalnie myśleć o jedzeniu, kaloriach, jadłospisach. Jeść mniej, zachować balans w ujęciu długoterminowym i więcej się ruszać. To mój cel na resztę życia.
12 stycznia 2022, 14:00
ja mam trochę doła, waga cały czas się waha i nie chudnę ?
Daj spokój, u mnie plus 2 kg ... Nie przejmuje się za bardzo, bo mowiła dietetyczka że to normalne, bo woda zatrzymuje się w organizmie. Przed miesiączką może wzrosnąć nawet o 3 kg . I kazała dużo pić
12 stycznia 2022, 14:15
ja mam trochę doła, waga cały czas się waha i nie chudnę ?
Daj spokój, u mnie plus 2 kg ... Nie przejmuje się za bardzo, bo mowiła dietetyczka że to normalne, bo woda zatrzymuje się w organizmie. Przed miesiączką może wzrosnąć nawet o 3 kg . I kazała dużo pić
u mnie rozpoczyna się krwawienie z odstawienia... nawet nie podchodzę do wagi, bo czuję się jak jeden wielki balon napełniony wodą