Temat: Ile kosztuje Was zdrowa dieta?

Witam wszystkich, jestem nowa na forum, choć czytałam czasem tematy jako gość.

Obecnie ważę +- 95 kg, najwiecej ważyłam 106 biorąc sterydy i nie żałując sobie jedzenia...

Pragne powrócić do wagi 65 kg, jednak moim uzależnieniem są słodycze i jest mi ciężko z tym walczyć...

Mam pytanie ile tygodniowo/miesięcznie wydajecie na zdrową dietę?

Pasek wagi

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Serio nie chce mi się wierzyć w to co czytam - na śniadanie smoothi na maślance z owocem, na obiad kasza/ryż z warzywami, na kolacje jakieś naleśniki/racuszki. Taniej nie będzie.

A mięso, ryby? I nie jesz tak codziennie 😊 poza tym na kolację węglowodany smażone z tłuszczem to zdrowa dieta? 

iamcookie3 napisał(a):

Dokładnie jak mówi LinuxS , też się zawsze dziwię jak ktoś mówi, że "nie jem zdrowo, bo mnie nie stać" lub "zdrowo = drogo". Zdrowa dieta jest droga wtedy, gdy się kupuje do niej niezdrowe przekąski. Niezdrowe, przetworzone jedzenie jest tansze, ale nie znam nikogo, kto tak je i jednocześnie nie je tych wszystkich drogich przetworzonych przekąsek, typu żelki, ciastka, lody, drogie gotowce, fast foody. Gdy ktoś je zdrowo, a później miewa się chcice na niezdrowe to dopiero wtedy koszty się podnoszą. Zdrowe nie jest drogie, a przynajmniej nie droższe.

Zależy co kto uważa za zdrowe pewnie. Jeśli ktoś nagle się przerzuci z biedry na osiedlowy sklepik z EKO żywnością, to na pewno odczuje różnicę w cenie ;) Z tym, że ludzie często robią podstawowy błąd typu "Jak coś jest w tym sklepie eko to na pewno zdrowe" a ja kiedyś szukając przekąsek bez cukru przeczytałam masę składów produktów które tam były i 3/4 miało gorszy syf w składzie niż niektóre produkty dostępne w dyskontach. Dlatego ja nie patrzę na to czy coś ma napis EKO, BIO itp tylko czytam faktyczny skład. Dla mnie lepszy będzie jogurt z biedry mający w składzie mleko od pospolitej krowy i bakterie niż jogurt ze sklepiku ekologicznego z mleka od krowy pasącej się na halach w holandii a w składzie masa zagęstników i innych pierdół. Serio, poczytajcie składy tych produktów w eko sklepach to się zdziwicie. Bo często wydajecie kupę kasy na darmo tak na prawdę, bo to wcale zdrowe nie jest ze względu na dodatki. W normalnych sklepach typu lidl, biedra czy sklepiki osiedlowe też można kupić produkty z fajnym składem i do tego w przystępnych cenach. Poza tym liczy się tez jak co przyrządzimy. Co nam po zdrowym mięsie EKO, skoro usmażymy je na tonie tłuszczu? Ja uważam że jem zdrowo (szczególnie jak widzę jak jedzą znajomi czy rodzina) i nie uważam, żebyśmy płacili więcej od nich. Może nawet mniej, bo nie kupujemy gotowców, słodkich napojów, przekąsek i słodyczy w takich ilościach jak oni.

Pasek wagi

Ja też uważam, że od kiedy jem zdrowo i pilnuję porcji, rachunki spadły. Nie przytyłam do ponad setki z powietrza, tylko od czipsów, słodyczy i wielkich porcji jedzenia. Owoce i część warzyw zamawiam przez neta z takiej firmy obwozowej (ceny dużo niższe), mniej jedzenia idzie, bo tyle nie żrę i jest super. 

Pasek wagi

_Asha_ napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Serio nie chce mi się wierzyć w to co czytam - na śniadanie smoothi na maślance z owocem, na obiad kasza/ryż z warzywami, na kolacje jakieś naleśniki/racuszki. Taniej nie będzie.

A mięso, ryby? I nie jesz tak codziennie ? poza tym na kolację węglowodany smażone z tłuszczem to zdrowa dieta? 

I jedna i druga strona ma rację, bo to zależy kto jak się odżywia. W sumie według norm my nie jemy zdrowo, bo ryby zaleca się kilka razy w tygodniu - z córką jemy przynajmniej 2x dziennie - mąż zamiennie je też inne mięso. I te dobre ryby niestety kosztują i to jest koszt dzienny najwyższy - marketowych przetworzonych czy mrożonych nie kupuję a wystarczy przejść się na targ rybny żeby zobaczyć ile kosztuje kg łososia czy pstrąga. Zaraz po rybach jest koszt orzechów : na moją rodzinę schodzi ich dziennie 300-400 g. Oczywiście zdrowe odżywianie roślinne + trochę nabiału i sporadycznie mięso będzie dużo tańsze. Tak też byśmy potrafili żyć (i myślę, że wtedy koszt dzienny na rodzinę by się obniżył nawet o 1/2 kwoty) tylko że my mamy taką przyjemność z jedzenia, że póki nas stać będziemy ją zaspokajać. Jedynym wyznacznikiem u nas pojęcia "zdrowe odżywianie" jest skład i jakość produktów, nie jakaś dieta, nie kcal itd. 

Pasek wagi

przymusowa napisał(a):

_Asha_ napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Serio nie chce mi się wierzyć w to co czytam - na śniadanie smoothi na maślance z owocem, na obiad kasza/ryż z warzywami, na kolacje jakieś naleśniki/racuszki. Taniej nie będzie.

A mięso, ryby? I nie jesz tak codziennie ? poza tym na kolację węglowodany smażone z tłuszczem to zdrowa dieta? 

I jedna i druga strona ma rację, bo to zależy kto jak się odżywia. W sumie według norm my nie jemy zdrowo, bo ryby zaleca się kilka razy w tygodniu - z córką jemy przynajmniej 2x dziennie - mąż zamiennie je też inne mięso. I te dobre ryby niestety kosztują i to jest koszt dzienny najwyższy - marketowych przetworzonych czy mrożonych nie kupuję a wystarczy przejść się na targ rybny żeby zobaczyć ile kosztuje kg łososia czy pstrąga. Zaraz po rybach jest koszt orzechów : na moją rodzinę schodzi ich dziennie 300-400 g. Oczywiście zdrowe odżywianie roślinne + trochę nabiału i sporadycznie mięso będzie dużo tańsze. Tak też byśmy potrafili żyć (i myślę, że wtedy koszt dzienny na rodzinę by się obniżył nawet o 1/2 kwoty) tylko że my mamy taką przyjemność z jedzenia, że póki nas stać będziemy ją zaspokajać. Jedynym wyznacznikiem u nas pojęcia "zdrowe odżywianie" jest skład i jakość produktów, nie jakaś dieta, nie kcal itd. 

Wiesz właśnie mi też chodzi o zdrowa dietę a nie redukcję 😊 i wcale nie o jakieś produkty bio, eko itd, w marketach zwracam uwagę na składy (nadal patrzą na mnie jak na kretynkę gdy czytam skład np jogurtu) mięso, ryby też właśnie kosztują (my nie jemy tyle ryb co wy ale też sporo, plus krewetki itd, ja kocham łososia, mąż ryby wędzone a kupujemy w rybnym a nie markecie) 


Warzywa są coraz droższe, wogole wszystko jest droższe 😂 nawet porównanie zrobienia burgera-porównać sobie sztuczne bułki hamburgerowe, "mięso" na hamburgery, gotowa surówka i sos do kupienia wolowego mięsa, upieczenia lub kupienia dobrych bułek, zrobienie sosu itd. Koszty rosną 

bardziej mi chodziło że taniej wychodzi chleb z pasztetową niż wymyślne musli na śniadanie ☺ muszę schudnąć ok 30 kg i zastanawiam się czy... mnie na to stać 😔

Pasek wagi

gordita2021 napisał(a):

bardziej mi chodziło że taniej wychodzi chleb z pasztetową niż wymyślne musli na śniadanie ? muszę schudnąć ok 30 kg i zastanawiam się czy... mnie na to stać ?

Stać 😊 musisz tylko nauczyć się komponować menu z tanich i zdrowych produktów plus pilnować kalorii. Bo zdrowo nie znaczy niskokalorycznie a niskokalorycznie nie znaczy zdrowo 😊

_Asha_ napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Serio nie chce mi się wierzyć w to co czytam - na śniadanie smoothi na maślance z owocem, na obiad kasza/ryż z warzywami, na kolacje jakieś naleśniki/racuszki. Taniej nie będzie.

A mięso, ryby? I nie jesz tak codziennie ? poza tym na kolację węglowodany smażone z tłuszczem to zdrowa dieta? 

Nie ma czegoś tagiego jak zdrowe ryby czy zdrowe mięso wg mnie a już zwłaszcza przy większej ilości posiłków dziennie. Nie wiem ile ty tłuszczu używasz do smażenia i jakiej mąki. Jesli nie daję sobie tłuszczy w inny sposób to oczywiście jest to przy takim żywieniu zdrowe. Węgle na kolacje to właśnie najlepsza wersja wg dziennego ustawienia dla mnie. Ja się najadam i w końcu czuję się zdrowa i pełna energii a miałam z tym problemy. To nie redukcja. 

_Asha_ napisał(a):

gordita2021 napisał(a):

bardziej mi chodziło że taniej wychodzi chleb z pasztetową niż wymyślne musli na śniadanie ? muszę schudnąć ok 30 kg i zastanawiam się czy... mnie na to stać ?

Stać ? musisz tylko nauczyć się komponować menu z tanich i zdrowych produktów plus pilnować kalorii. Bo zdrowo nie znaczy niskokalorycznie a niskokalorycznie nie znaczy zdrowo ?

Oczywiście, że stać bo można sobie menu ustalić bazując na produktach droższych bądź tańszych tylko wplatając droższe. I na pewno warto to zrobić jeżeli masz taką nadwyżkę kg. Wg mnie przykładem tańszego, zdrowego modelu jest np. sposób odżywiania który poleca dr Dąbrowska. To jest tańsza opcja, bazująca na odżywianiu warzywno-zbożowym z wplataniem w niewielkich ilościach nabiału i mięsa. Opiera się na wartości biologicznej pokarmu i 4 grupach produktów a pozostałe grupy (i to są właśnie te droższe) są tylko uzupełnianiem modelu odżywiania. Gdybym musiała kiedyś wagę redukować a przy tym uważać na kieszeń myślę, że w ten model bym poszła.

Pasek wagi

Jedząc zdrowo wydaje mniej niż jak jadłam smieciowki - pizza, McDonald, KFC. Przez 10 dni wydalam około 70 zł mniej.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.