- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 września 2021, 19:42
Cześć,
czy ktoś zmieniając śniadania węglowodanowe na białkowo-tłuszczowe bez zmiany kaloryczności diety schudł?
Czy ćwicząc z rana można takie śniadania spożywać, czy bardziej wskazane są śniadania węglowodanowe?
2 września 2021, 10:42
to czy będziesz jadła śniadania B/T czy W nie wpłynie na tempo chudnięcia. Na to tempo wpływa wielkość deficytu. Za to wpłynie to na uczucie sytości
Zawsze, że zdziwieniem czytam, że ktoś jest dłużej syty po takich posiłkach - ja w życiu. Prawidłową sytość w stosunku do posiłku zachowuję tylko po zawierającym wszystkie grupy produktów. Skład śniadania ma w sumie znaczenie (w przypadku kulawo działających organizmów) jeżeli spożywasz je rano - przed 10 i zależy to od naturalnego funkcjonowania organizmu. Później to znaczenia nie ma bo i poziomy hormonów się stabilizują.
2 września 2021, 11:27
to czy będziesz jadła śniadania B/T czy W nie wpłynie na tempo chudnięcia. Na to tempo wpływa wielkość deficytu. Za to wpłynie to na uczucie sytości
Zawsze, że zdziwieniem czytam, że ktoś jest dłużej syty po takich posiłkach - ja w życiu. Prawidłową sytość w stosunku do posiłku zachowuję tylko po zawierającym wszystkie grupy produktów. Skład śniadania ma w sumie znaczenie (w przypadku kulawo działających organizmów) jeżeli spożywasz je rano - przed 10 i zależy to od naturalnego funkcjonowania organizmu. Później to znaczenia nie ma bo i poziomy hormonów się stabilizują.
Wydaje mi się, że dzieje się tak dlatego, że jak posiłek jest zbilansowany i zawiera BTiW i do tego w odpowiednich proporcjach (zaleznych od tego co się zje), to wtedy ma też zazwyczaj niższy ładunek glikemiczny niż poszczególne produkty indeks a co za tym idzie nie ma takich skoków insuliny i mega spadków cukru, więc też głód przychodzi trochę później. Ja np nie potrafię skomponować posiłku typowo białkowo-tłuszczowego, bo np samą jajecznicą choćby była napakowana tłuszczem się nie najem - muszę zjeść do tego kromkę chleba a inne cudaki mi nie przechodzą przez gardło ;) Tak samo moje powiedzmy węglowodanowe kolacje też nie są typowo węglowodanowe, bo jak jem kanapkę to też coś się na niej znajduje :) Więc w sumie to też jem mieszane posiłki można powiedzieć. Ale fakt, że jak jadłam na noc więcej białka (nie wiem, jakiś twarożek czy piłam białko po treningach wieczornych) to mój cukier rano wywalało w kosmos :P Więc teraz raczej staram się unikać DUŻYCH ilości białka na kolację, choć pamiętam że jak chodziłam lata temu na fitness, to trenerzy wręcz polecali takie kolacje. Ale to się chyba zmieniło w międzyczasie.
Edytowany przez Karolka_83 2 września 2021, 11:28
2 września 2021, 14:11
Nadal polecane jest białko po treningu przez wiele osób. Ja nie jem w ogóle po treningach, bo ćwiczę za późno.
U mnie podobnie sprawdzają się śniadania białkowo-tłuszczowe, jak i białkowo-tłuszczowe z dodatkiem węgli.
Jem prawie co dzień na śniadania 3 jajka, pół awokado i do tego dużo warzyw z oliwą. Jakiś orzech lub pestki czasem. Całość ma 700-800 kalorii i trzyma mnie około 4 godzin. Jak zjem jajko mniej a dołożę kromkę chleba to jest podobnie.
Ale jak zjem owsiankę z owocami to jestem szybciej głodna. Zdecydowanie chyba węglowodany powodują u mnie większy wyrzut insuliny.
Jak owsianka ma w sobie tylko dwie łyżki płatków, a full orzechów i pestek to jest lepiej.
2 września 2021, 16:09
Nadal polecane jest białko po treningu przez wiele osób. Ja nie jem w ogóle po treningach, bo ćwiczę za późno.
U mnie podobnie sprawdzają się śniadania białkowo-tłuszczowe, jak i białkowo-tłuszczowe z dodatkiem węgli.
Jem prawie co dzień na śniadania 3 jajka, pół awokado i do tego dużo warzyw z oliwą. Jakiś orzech lub pestki czasem. Całość ma 700-800 kalorii i trzyma mnie około 4 godzin. Jak zjem jajko mniej a dołożę kromkę chleba to jest podobnie.
Ale jak zjem owsiankę z owocami to jestem szybciej głodna. Zdecydowanie chyba węglowodany powodują u mnie większy wyrzut insuliny.
Jak owsianka ma w sobie tylko dwie łyżki płatków, a full orzechów i pestek to jest lepiej.
Czyli widać wszystko zależy od organizmu, ja po takim śniadaniu po godzinie bym czegoś szukała :) Muszę mieć posiłki mniej więcej w takich proporcjach % jak zaleca piramida żywieniowa - wtedy sytość mam najlepszą. A fenomenu owsianki również nie rozumiem - na "łyżeczki" dla mnie abstrakcja (nie tykam), mogę i 300 g płatków sobie zrobić a po godzinie/dwóch będę głodna. Natomiast kanapki z żytniego chleba z białkiem, dobrymi tłuszczami + warzywa i owoce do tego - myśl o żadnym podjadaniu nie pojawia się w ogóle. Generalnie jestem żywą reklamą proporcji składników w posiłkach jakie zaleca piramida żywieniowa (np. dieta śródziemnomorska).
Karolcia kolacje mam pewnie identyczne jak dwa pozostałe główne posiłki jeżeli chodzi o %. Lubię dobre węgle na kolację w zestawieniu z pozostałymi grupami i służą mi przynajmniej w 3 aspektach (tarczyca, sen, poziom sytości rano). Co do białka nic dziwnego też bym go samego z IO na kolację nie tykała. Jeżeli posiłki są naprawdę różnorodne, to indeksem glikemicznym średnio się trzeba martwić ponieważ liczy się ogólny indeks posiłku. A przy sporym spożyciu warzyw do tego już w ogóle luzik. Dla mnie przy IO największą krzywdę robią sobie ludzie po pierwsze wykluczeniami, po drugie brzydkimi przegryzkami pomiędzy - sam lodzik, same winogronka, sam syfiasty batonik itd.
Edytowany przez przymusowa 2 września 2021, 16:23
2 września 2021, 16:13
Ok, czyli jeżeli ma to jakiś wpływ to na sytość.
A co z ludźmi cierpiącymi na insulinooporność (np. takich jak ja), czy ma to nie tylko wpływ na sytość, ale też na odchudzanie?
2 września 2021, 16:25
Nie, liczy sie bilans.
W moim przypadku teorie dotyczace dziwnych kombinacji nie dzialaja. Kalorie to kalorie. Tak, lepiej ze zdrowych produktow i zbilansowanych posilkow, a nie dropsow i paczkow, ale jednak. Uczucie sytosci po sniadaniu bialkowo-tluszowym (jajka, tluszcz, awokado i inne rzeczy) w porownaniu z owsianka (2 lyzki i pare owocow) … serio? Nic dziwnego, ze ktos glodny “po owsiance”. Tyje sie tez od nadmiaru, a brzuch nie rosnie od chleba.
2 września 2021, 16:30
Ok, czyli jeżeli ma to jakiś wpływ to na sytość.
A co z ludźmi cierpiącymi na insulinooporność (np. takich jak ja), czy ma to nie tylko wpływ na sytość, ale też na odchudzanie?
Patrząc na hormonalne, naturalne funkcjonowanie organizmu zależy o której jesz śniadania. Ok 10 i później wg mnie skład już znaczenia nie ma. Gdybym jadała śniadania naprawdę rano powiedzmy 6-9 na pewno same węgle by się w moim przypadku mogły przyczyniać do wzrostu wagi z powodu trybu działania mojego ciała (chociaż by miały tę samą liczbę tak uwielbianych tutaj kcal). Dlatego kółko się zamyka i za najbezpieczniejsze posiłki uparcie będę uważała te zgodne z piramidą żywieniową.
Czasami na kontrolnej wizycie sobie dłużej pogadamy z endokrynologiem - od lat bardzo lubię faceta, nieodmiennie twierdzi, że dla tarczycy ostatnie mody na wszelkie keto, niskowęglowodanowe itd. to tragedia i skutki tego widzi codziennie u swoich młodych pacjentek.
A zresztą inne mody to np. gwóźdź do trumny przy IO. Wszelkie (nieuzasadnione medycznie np. celiakią) wykluczenia glutenu bo, szybciej schudnę, szkodzi mi na pewno, czytałam że itd. Fajnie, tylko już mało kto spojrzy, że w większości w pieczywie, makaronach bezglutenowych itd. za spoiwo i sprężystość "robi" udając gluten mąka ryżowa czy ziemniaczana. I co mamy? Nagle ropacz, bo odżywiam się tak zdrowo, bez glutenu i tyć zaczęłam. Kurcze, naprawdę zdrowo? Mąka ryżowa IG ma 95, ziemniaczana IG 90 - czysta glukoza 100. I ładują w siebie takie "zdrowe" zamienniki bez potrzeby, podczas gdy chleb żytni ma IG 40-45 i zapewnia właściwe jeżeli chodzi o tempo wydzielanie insuliny. I tak się kończą wszelkie fantastyczne pomysły spowodowane modą zamiast myśleniem.
Edytowany przez przymusowa 2 września 2021, 16:50
2 września 2021, 16:49
Ok, czyli jeżeli ma to jakiś wpływ to na sytość.
A co z ludźmi cierpiącymi na insulinooporność (np. takich jak ja), czy ma to nie tylko wpływ na sytość, ale też na odchudzanie?
Patrząc na hormonalne, naturalne funkcjonowanie organizmu zależy o której jesz śniadania. Ok 10 i później wg mnie skład już znaczenia nie ma. Gdybym jadała śniadania naprawdę rano powiedzmy 6-9 na pewno same węgle by się w moim przypadku mogły przyczyniać do wzrostu wagi z powodu trybu działania mojego ciała (chociaż by miały tę samą liczbę tak uwielbianych tutaj kcal). Dlatego kółko się zamyka i za najbezpieczniejsze posiłki uparcie będę uważała te zgodne z piramidą żywieniową.
Ok, dzięki za odpowiedź. A np. śniadanie węglowodanowo-tłuszczowe też będzie w porządku gdy je się je z rana ok 7?
2 września 2021, 17:11
Liczy się ogólny indeks glikemiczny posiłku więc zależy jak wysokie będzie IG z węgli i na ile tłuszcz to zgasi - to tak w uproszczeniu. Nie można porównywać np. zjedzenia 2 kromek marketowego chleba z białej mąki (IG 90) i plasterka sera z 2 kromkami chleba żytniego na zakwasie (IG 45) + ser + pomidor, sałata - to kompletnie inna bajka. Bardzo rano pierwszej opcji ja bym nie jadła - drugą jak najbardziej na zdrowie.