Temat: Dieta i cwiczenia ale brak efektow

Jestem na diecie od stycznia, poczatkowo mialam diete 1500 kcal, do tego cwiczylam sobie w domu 3-4 razy w tygodniu, spalajac za kazdym razem ok. 200-250 kcal. Nic nie schudlam. Zmienilam kaloryke diety na 1200 kcal plus ta sama aktywnosc ,dalej nic. W zeszlym tygodniu kupilam rower stacjonarny i cwiczylam na nim 6 razy, po ok. 45-60 min, spalajac wg roweru  500-600 kcal, wg zegarka fitbit 350-500 kcal. Waga dalej stoi. Od wczoraj jestem na  diecie 1600 kcal, wczoraj jezdzilam tez na rowerze 55 min. Dzis waga dalej nie drgnela, co robie zle? Pije wode i duzo herbat, bez cukru, czasami zdaza sie kawa z mlekiem ale bez cukru. Moze ktoc cos doradzi ;) Ogolnie prace mam siedzaca w biurze, do pracy tez dojezdzam autem, w obie strony razem 2 h. Krokow robie dziennie kolo 9000-11000, fitbit pokazuje mi ze w ciagu dnia spalam ok.2400-2800 kcal. 

moim zdaniem jesz zdecydowanie za mało. Wbrew pozorom organizm mógł się włączyć w tryb oszczędzania. Liczyłaś zapotrzebowanie? Polic z kalkulatora w necie CPM i odejmij 15% i to bedzie redukcja. Oblicz PPM i poniżej tego nie schodź. Jeśli Twój organizm potrzebuje przykładowo 1500 kcal żeby funkcjonować (czyli obliczone PPM) a Ty mu dostarczysz 1200 czy 1600 a spalisz 2800, to jestes na głodówie jak stąd do kosmosu. Policz sobie to CPM, bo ono uwzględnia aktywnosć fizyczną. To nie chodzi o to żeby jeść jak najmniej i ćwiczyć ile fabryka dała. U niektórych to się sprawdzi, ale na krótką metę. U Ciebie nie sprawdza się w ogóle. Musisz zmienic tok rozumowania :) Nakarm organizm żeby mógł funkcjonować poprawnie (w  tym spalać tkankę tłuszczową). Ja leniwiec pospolity 163 cm, 38 lat na redukcji mam wyliczone 1800 kcal i jak się trzymam tego to chudnę. A Ty jesteś wyższa, ćwiczysz, więcej ważysz, więc w ogóle powinnaś na pewno jeść więcej niż ja.

Poza tym spadło 3 cm z brzucha, więc spoko. Waga nie zawsze pokazuje spadki. Wystarczy że coś słonego zjadłaś wczoraj i woda się zatrzymała i na wadze moze być 2 kg więcej.

Pasek wagi

Zacznę od tego, że jesteś na diecie od miesiąca. Ważąc się codziennie czy co kilka dni tylko się sfrustrujesz, ponieważ waga nigdy nie jest stała. Szczególnie u kobiet, wraz z kolejnymi dniami cyklu miesięcznego waga może się wahać nawet +- 2-3kg i to jest normalne, ponieważ po pierwsze wahaniom podlega ilość wody w organizmie, po drugie nasz apetyt zmienia się w różnych etapach cyklu. Dodatkowo, jeśli zaczęłaś ćwiczyć niedawno, a wcześniej nic nie robiłaś, to nieprzyzwyczajone mięśnie mają prawo puchnąć i zbierać wodę - w miarę, jak zaczną się przyzwyczajać do ruchu, ten problem minie.

Twoja podstawowa przemiana materii to około 1500kcal - jest to ilość kilokalorii, które musisz przyjmować codziennie, aby twój organizm mógł prawidłowo funkcjonować. Nigdy nie schodź poniżej tej wartości (dozwolone jest to wyłącznie w bardzo krótkich głodówkach - max do 5 dni). Jeśli dłużej będziesz jadła mniej niż te 1500kcal, Twój organizm zacznie się bronić, co spowolni przemianę materii, ponieważ organizm 3 razy będzie się zastanawiał nad każdą spalaną kalorią wiedząc, że jest w bardzo dużym deficycie.

Jesteś dość aktywna, chociaż moim zdaniem opaska podaje zbyt dużo spalonych kalorii (ona mają skłonność do zawyżania wyników). Z opisu, który podałaś wynika, że średnio dziennie zużywasz około 2300kcal.

Utrata masy ciała jest procesem długotrwałym i dlatego warto ją przeprowadzać konsekwentnie (nie zmieniać co 2 dni zasad) i spokojnie (bez narzucania sobie ogromnych restrykcji i morderczego treningu, bo na dłuższą metę nie da się tego ciągnąć). Efekty najlepiej sprawdzać raz w miesiącu, ale jeśli nie możesz się powstrzymać, to chociaż co 2 tygodnie - nie częściej!

Jak w każdym procesie, i tu trzeba tak dobierać sposoby, żeby działały a na każdego działa coś innego, dlatego warto wprowadzać dane zasady, po dwóch tygodniach robić kontrolę i ewentualnie wprowadzać poprawki.

Idealne tempo chudnięcia to 2kg na miesiąc. Daje to możliwość po pierwsze nie zarzynania się i normalnego funkcjonowania w trakcie a po drugie utrzymania efektów. 

Proponuję, żebyś przez 2 tygodnie spróbowała postępować zgodnie z poniższymi zaleceniami i dopiero po tym czasie weszła na wagę i zmierzyła obwody - zobaczysz, czy działa i jeśli nie, będzie można wprowadzić korektę:

1. dieta - ustaw sobie dziennie 1800kcal. Uważaj, żeby w diecie nie było zbyt dużo białka - wiem, że popularny pogląd głosi, że im go więcej, tym lepiej, ale białko nie jest dla organizmu zdrowe w nadmiarze. Makro możesz ustawić mniej więcej na: Białko 15%, węglowodany 50%, tłuszcze 30%.

Zadbaj o dużo warzyw i owoców w diecie - szczególnie surowych. Dużo błonnika to lepsze trawienie, większe uczucie sytości i więcej witamin i minerałów. Dobrze jest ustalić sobie, że do każdego posiłku zjadasz 1 pełny kubek surowych owoców lub warzyw (najlepiej różnokolorowych - dbaj o różnorodność). 


Tak naprawdę, pilnując kalorii i makro możesz jeść praktycznie wszystko, ponieważ chudniemy przez osiągnięcie deficytu kalorycznego a nie dlatego, że wykluczyliśmy z diety ziemniaki czy inny produkt. Jeśli wiec coś lubisz, jedz na zdrowie. 


Zwracaj tylko uwagę na te produkty, które w bardzo małej ilości dostarczają dużej ilości kalorii a mało składników odżywczych. 


Dobrze jest przeznaczyć sobie 15%-20% kalorii każdego dnia na swoje zachcianki i drobne grzeszki a resztę jadłospisu trzymać zdrowo - to pomoże Ci wytrwać w diecie - czyli możesz bez problemu około 250-300kcal każdego dnia przeznaczyć na to, na co masz ochotę, oczywiście wliczając to w bilans kaloryczny i makro.

Pij wodę małymi łykami przez cały dzień.

2. ruch - możesz spokojnie ograniczyć intensywny trening do 3 razy w tygodniu, ponieważ mięśnie potrzebują czasu na regenerację. Zamiast tego zwiększy ilość normalnego ruchu w ciągu dnia - super byłoby, gdybyś utrzymywała średnią na poziomie 12000 kroków dziennie i tempo marszu czyli około 5-6 km/h

Pozdrawiam,

Kasia psychodietetyk

Magda198612 napisał(a):

angelikanl napisał(a):

Jestem na diecie od stycznia, poczatkowo mialam diete 1500 kcal, do tego cwiczylam sobie w domu 3-4 razy w tygodniu, spalajac za kazdym razem ok. 200-250 kcal. Nic nie schudlam. Zmienilam kaloryke diety na 1200 kcal plus ta sama aktywnosc ,dalej nic. W zeszlym tygodniu kupilam rower stacjonarny i cwiczylam na nim 6 razy, po ok. 45-60 min, spalajac wg roweru  500-600 kcal, wg zegarka fitbit 350-500 kcal. Waga dalej stoi. Od wczoraj jestem na  diecie 1600 kcal, wczoraj jezdzilam tez na rowerze 55 min. Dzis waga dalej nie drgnela, co robie zle? Pije wode i duzo herbat, bez cukru, czasami zdaza sie kawa z mlekiem ale bez cukru. Moze ktoc cos doradzi ;) Ogolnie prace mam siedzaca w biurze, do pracy tez dojezdzam autem, w obie strony razem 2 h. Krokow robie dziennie kolo 9000-11000, fitbit pokazuje mi ze w ciagu dnia spalam ok.2400-2800 kcal. 

wiem jak to jest kiedy zmiany na wadze nie widać lub prawie nie widać- u mnie po 1m-cu na diecie minus 2.5 kg- dietę trzymam, ćwiczę, spaceruję itp...pomyslalam, że to nie wielki spadek... ale... Ale dopinam się już w kurtkę rozmiar mniejszą więc obwody poleciały, ulubione dżinsy też luźne ? muszę się też zacząć mierzyć bo jak widać waga bywa zwodnicza?? pozdrawiam i lecimy dalej z tematem?

2,5kg w miesiąc to idealny spadek wagi! brawo!

sallomea napisał(a):

Zacznę od tego, że jesteś na diecie od miesiąca. Ważąc się codziennie czy co kilka dni tylko się sfrustrujesz, ponieważ waga nigdy nie jest stała. Szczególnie u kobiet, wraz z kolejnymi dniami cyklu miesięcznego waga może się wahać nawet +- 2-3kg i to jest normalne, ponieważ po pierwsze wahaniom podlega ilość wody w organizmie, po drugie nasz apetyt zmienia się w różnych etapach cyklu. Dodatkowo, jeśli zaczęłaś ćwiczyć niedawno, a wcześniej nic nie robiłaś, to nieprzyzwyczajone mięśnie mają prawo puchnąć i zbierać wodę - w miarę, jak zaczną się przyzwyczajać do ruchu, ten problem minie.

Twoja podstawowa przemiana materii to około 1500kcal - jest to ilość kilokalorii, które musisz przyjmować codziennie, aby twój organizm mógł prawidłowo funkcjonować. Nigdy nie schodź poniżej tej wartości (dozwolone jest to wyłącznie w bardzo krótkich głodówkach - max do 5 dni). Jeśli dłużej będziesz jadła mniej niż te 1500kcal, Twój organizm zacznie się bronić, co spowolni przemianę materii, ponieważ organizm 3 razy będzie się zastanawiał nad każdą spalaną kalorią wiedząc, że jest w bardzo dużym deficycie.

Jesteś dość aktywna, chociaż moim zdaniem opaska podaje zbyt dużo spalonych kalorii (ona mają skłonność do zawyżania wyników). Z opisu, który podałaś wynika, że średnio dziennie zużywasz około 2300kcal.

Utrata masy ciała jest procesem długotrwałym i dlatego warto ją przeprowadzać konsekwentnie (nie zmieniać co 2 dni zasad) i spokojnie (bez narzucania sobie ogromnych restrykcji i morderczego treningu, bo na dłuższą metę nie da się tego ciągnąć). Efekty najlepiej sprawdzać raz w miesiącu, ale jeśli nie możesz się powstrzymać, to chociaż co 2 tygodnie - nie częściej!

Jak w każdym procesie, i tu trzeba tak dobierać sposoby, żeby działały a na każdego działa coś innego, dlatego warto wprowadzać dane zasady, po dwóch tygodniach robić kontrolę i ewentualnie wprowadzać poprawki.

Idealne tempo chudnięcia to 2kg na miesiąc. Daje to możliwość po pierwsze nie zarzynania się i normalnego funkcjonowania w trakcie a po drugie utrzymania efektów. 

Proponuję, żebyś przez 2 tygodnie spróbowała postępować zgodnie z poniższymi zaleceniami i dopiero po tym czasie weszła na wagę i zmierzyła obwody - zobaczysz, czy działa i jeśli nie, będzie można wprowadzić korektę:

1. dieta - ustaw sobie dziennie 1800kcal. Uważaj, żeby w diecie nie było zbyt dużo białka - wiem, że popularny pogląd głosi, że im go więcej, tym lepiej, ale białko nie jest dla organizmu zdrowe w nadmiarze. Makro możesz ustawić mniej więcej na: Białko 15%, węglowodany 50%, tłuszcze 30%.

Zadbaj o dużo warzyw i owoców w diecie - szczególnie surowych. Dużo błonnika to lepsze trawienie, większe uczucie sytości i więcej witamin i minerałów. Dobrze jest ustalić sobie, że do każdego posiłku zjadasz 1 pełny kubek surowych owoców lub warzyw (najlepiej różnokolorowych - dbaj o różnorodność). 

Tak naprawdę, pilnując kalorii i makro możesz jeść praktycznie wszystko, ponieważ chudniemy przez osiągnięcie deficytu kalorycznego a nie dlatego, że wykluczyliśmy z diety ziemniaki czy inny produkt. Jeśli wiec coś lubisz, jedz na zdrowie. 

Zwracaj tylko uwagę na te produkty, które w bardzo małej ilości dostarczają dużej ilości kalorii a mało składników odżywczych. 

Dobrze jest przeznaczyć sobie 15%-20% kalorii każdego dnia na swoje zachcianki i drobne grzeszki a resztę jadłospisu trzymać zdrowo - to pomoże Ci wytrwać w diecie - czyli możesz bez problemu około 250-300kcal każdego dnia przeznaczyć na to, na co masz ochotę, oczywiście wliczając to w bilans kaloryczny i makro.

Pij wodę małymi łykami przez cały dzień.

2. ruch - możesz spokojnie ograniczyć intensywny trening do 3 razy w tygodniu, ponieważ mięśnie potrzebują czasu na regenerację. Zamiast tego zwiększy ilość normalnego ruchu w ciągu dnia - super byłoby, gdybyś utrzymywała średnią na poziomie 12000 kroków dziennie i tempo marszu czyli około 5-6 km/h

Pozdrawiam,

Kasia psychodietetyk

Dziekuje bardzo za rady , na pewno skorzystam

Karolka_83 napisał(a):

moim zdaniem jesz zdecydowanie za mało. Wbrew pozorom organizm mógł się włączyć w tryb oszczędzania. Liczyłaś zapotrzebowanie? Polic z kalkulatora w necie CPM i odejmij 15% i to bedzie redukcja. Oblicz PPM i poniżej tego nie schodź. Jeśli Twój organizm potrzebuje przykładowo 1500 kcal żeby funkcjonować (czyli obliczone PPM) a Ty mu dostarczysz 1200 czy 1600 a spalisz 2800, to jestes na głodówie jak stąd do kosmosu. Policz sobie to CPM, bo ono uwzględnia aktywnosć fizyczną. To nie chodzi o to żeby jeść jak najmniej i ćwiczyć ile fabryka dała. U niektórych to się sprawdzi, ale na krótką metę. U Ciebie nie sprawdza się w ogóle. Musisz zmienic tok rozumowania :) Nakarm organizm żeby mógł funkcjonować poprawnie (w  tym spalać tkankę tłuszczową). Ja leniwiec pospolity 163 cm, 38 lat na redukcji mam wyliczone 1800 kcal i jak się trzymam tego to chudnę. A Ty jesteś wyższa, ćwiczysz, więcej ważysz, więc w ogóle powinnaś na pewno jeść więcej niż ja.

Poza tym spadło 3 cm z brzucha, więc spoko. Waga nie zawsze pokazuje spadki. Wystarczy że coś słonego zjadłaś wczoraj i woda się zatrzymała i na wadze moze być 2 kg więcej.

Dziekuje bardzo za odpowiedz

angelikanl napisał(a):

Magda198612 napisał(a):

angelikanl napisał(a):

Jestem na diecie od stycznia, poczatkowo mialam diete 1500 kcal, do tego cwiczylam sobie w domu 3-4 razy w tygodniu, spalajac za kazdym razem ok. 200-250 kcal. Nic nie schudlam. Zmienilam kaloryke diety na 1200 kcal plus ta sama aktywnosc ,dalej nic. W zeszlym tygodniu kupilam rower stacjonarny i cwiczylam na nim 6 razy, po ok. 45-60 min, spalajac wg roweru  500-600 kcal, wg zegarka fitbit 350-500 kcal. Waga dalej stoi. Od wczoraj jestem na  diecie 1600 kcal, wczoraj jezdzilam tez na rowerze 55 min. Dzis waga dalej nie drgnela, co robie zle? Pije wode i duzo herbat, bez cukru, czasami zdaza sie kawa z mlekiem ale bez cukru. Moze ktoc cos doradzi ;) Ogolnie prace mam siedzaca w biurze, do pracy tez dojezdzam autem, w obie strony razem 2 h. Krokow robie dziennie kolo 9000-11000, fitbit pokazuje mi ze w ciagu dnia spalam ok.2400-2800 kcal. 

wiem jak to jest kiedy zmiany na wadze nie widać lub prawie nie widać- u mnie po 1m-cu na diecie minus 2.5 kg- dietę trzymam, ćwiczę, spaceruję itp...pomyslalam, że to nie wielki spadek... ale... Ale dopinam się już w kurtkę rozmiar mniejszą więc obwody poleciały, ulubione dżinsy też luźne ? muszę się też zacząć mierzyć bo jak widać waga bywa zwodnicza?? pozdrawiam i lecimy dalej z tematem?

To super efekt! oby tak dalej!! trzymam kciuki i powodzenia!

dziekuję🙂

sallomea napisał(a):

Magda198612 napisał(a):

angelikanl napisał(a):

Jestem na diecie od stycznia, poczatkowo mialam diete 1500 kcal, do tego cwiczylam sobie w domu 3-4 razy w tygodniu, spalajac za kazdym razem ok. 200-250 kcal. Nic nie schudlam. Zmienilam kaloryke diety na 1200 kcal plus ta sama aktywnosc ,dalej nic. W zeszlym tygodniu kupilam rower stacjonarny i cwiczylam na nim 6 razy, po ok. 45-60 min, spalajac wg roweru  500-600 kcal, wg zegarka fitbit 350-500 kcal. Waga dalej stoi. Od wczoraj jestem na  diecie 1600 kcal, wczoraj jezdzilam tez na rowerze 55 min. Dzis waga dalej nie drgnela, co robie zle? Pije wode i duzo herbat, bez cukru, czasami zdaza sie kawa z mlekiem ale bez cukru. Moze ktoc cos doradzi ;) Ogolnie prace mam siedzaca w biurze, do pracy tez dojezdzam autem, w obie strony razem 2 h. Krokow robie dziennie kolo 9000-11000, fitbit pokazuje mi ze w ciagu dnia spalam ok.2400-2800 kcal. 

wiem jak to jest kiedy zmiany na wadze nie widać lub prawie nie widać- u mnie po 1m-cu na diecie minus 2.5 kg- dietę trzymam, ćwiczę, spaceruję itp...pomyslalam, że to nie wielki spadek... ale... Ale dopinam się już w kurtkę rozmiar mniejszą więc obwody poleciały, ulubione dżinsy też luźne ? muszę się też zacząć mierzyć bo jak widać waga bywa zwodnicza?? pozdrawiam i lecimy dalej z tematem?

2,5kg w miesiąc to idealny spadek wagi! brawo!

dziękuję za dobre słowo i pozdrawiam 🙂

Mnie wyskoczyła cukrzyca. Odstawiłam ciasteczka słodycze i słone przekąski. Jestem zmuszona jeść regularnie aby cukier nie skakał. Do tego mam ogromny brzuch i to jest moja bolączka. O początku stycznia jem około 1800 kalorii. Muszę jeść regularnie aby cukier nie skakał. Jem 3 główne posiłki plus przekąskę. Do tego 1.5 litra wody. Schudłam może 2 kg. W obwodzie ud zleciało prawie 10 cm, z brzucha 4. Nie ćwiczę bo nie mam czasu. Nie spaceruje. Mimo pracy biurowej robię codziennie około 7 tyś kroków. 

Moim zdaniem powinnaś jeść więcej i regularnie a cm same spadną. 

Pasek wagi

ja na wadze tez osttanio nie chudłam,ale widziałam pociele,ze schodzi

Dużo ćwiczysz, więc "rosną "Ci mięśnie, a one są cięższe od tłuszczyku. Toteż i  waga niezbyt się zmienia, za to wygląd figury z pewnością.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.