Temat: odstawienie alkoholu

Dziewczyny, która z Was odstawiła na dobre alkohol? Czy Wasza waga spadła ? Jakie widzicie efekty takiej decyzji ?🙂

Moje doświadczenie jest takie że tyje się od nadmiaru kalorii...

Jak pije(prawie wyłącznie wino wytrawne, czasem Aperol czy cos tego typu) to niestety jem i hamulce dietowe mi puszczaja...Od początku stycznia nic nie pije , diety udaje się w miarę trzymac(też nie idealnie , ale wpadki są typu pare kostek czekolady/ kanapka wieczorem). Jestem pewna że gdybym była po lampce wina to parę razy byśmy pizzę zamawiali;) 

W ubiegłym roku nic nie piliśmy cały post, nie jedliśmy też mięsa i słodyczy(kupnych). Odrobinę schudlismy, ale jakiś wielkich zmian nie widziałam. 

Generalnie ciężko mi oceniać, u mnie zawsze abstynencja idzie w parze z dieta. Teraz czuję się lepiej niż np w święta...ale w święta nie tylko piłam wino ale i dużo(tłusto/słodko) jadłam, nie trenowałam, mało wody piłam...

Przy czym-bardzo lubię wino, tak jak lubię dobrze zjeść. Nie zamierzam zupełnie z alkoholu zrezygnować ale ograniczyć już tak. 

Pasek wagi

od 1 tygodnia piję kubek wina wytrawnego około 19 , Nie chce mi się jeść wieczorami dzięki temu. Wcześniej piłam piwo/wino raz na pół roku. 

izabela19681 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

sacria napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem.

Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. 

w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem.

Tez jestem ciekawa jeśli mogę się dowiedzieć. Bo mnie brak snu doprowadził do tego że nie chciało mi się żyć a dodatkowo zasnęłam za kierownicą w biały dzień. 

Doskonale Cię rozumiem, ja kiedyś nie spałam 3 doby. To musi być u Ciebie bardziej złożony problem. Zrób wszystko co w Twojej mocy dla dobrej higieny snu. Ja chodzę spać o regularnych porach, rano nastawiam budzik, żeby móc zasnąć o 22.00. Mam zimno w pokoju, nie zasnę jak nie zakręcę grzejników, nad łóżkiem musi być zagłowie, ściana, może są jakieś tabletki na wyrzuty gorąca? Czy nie jest tak, że za dużo myślisz i analizujesz przed snem? Mnie to wykańczało. Teraz kładę się do łóżka jak jestem śpiąca i zmęczona. Myślę o rzeczach pozytywnych, pierdołach. 

mam takie uderzenia gorąca że w nocy w zimie muszę wyjść w bieliźnie na taras i stać do momentu aż minie

Bierz czerwoną koniczynę.

Ale ona zawiera jakieś fitohormony chyba a ja się ich boję bo zawsze miałam kłopoty z hormonami. Miałam też raka piersi

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

sacria napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem.

Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. 

w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem.

Tez jestem ciekawa jeśli mogę się dowiedzieć. Bo mnie brak snu doprowadził do tego że nie chciało mi się żyć a dodatkowo zasnęłam za kierownicą w biały dzień. 

Doskonale Cię rozumiem, ja kiedyś nie spałam 3 doby. To musi być u Ciebie bardziej złożony problem. Zrób wszystko co w Twojej mocy dla dobrej higieny snu. Ja chodzę spać o regularnych porach, rano nastawiam budzik, żeby móc zasnąć o 22.00. Mam zimno w pokoju, nie zasnę jak nie zakręcę grzejników, nad łóżkiem musi być zagłowie, ściana, może są jakieś tabletki na wyrzuty gorąca? Czy nie jest tak, że za dużo myślisz i analizujesz przed snem? Mnie to wykańczało. Teraz kładę się do łóżka jak jestem śpiąca i zmęczona. Myślę o rzeczach pozytywnych, pierdołach. 

mam takie uderzenia gorąca że w nocy w zimie muszę wyjść w bieliźnie na taras i stać do momentu aż minie

Bierz czerwoną koniczynę.

Ale ona zawiera jakieś fitohormony chyba a ja się ich boję bo zawsze miałam kłopoty z hormonami. Miałam też raka piersi

nasen powinnaś bać jeszcze bardziej-według wszelkiej teorii.

widzę po sobie że to wciąga

Użytkownik4217809 napisał(a):

od 1 tygodnia piję kubek wina wytrawnego około 19 , Nie chce mi się jeść wieczorami dzięki temu. Wcześniej piłam piwo/wino raz na pół roku. 

prosta droga do nalogu. Niebezpiecznie, szczerze wiem o czym mowie.

ZaMalaSpodnica napisał(a):

Pije dużo i nie widzę żadnego wpływu na wagę 

Skoro pijesz dużo,  to jak możesz wiedzieć,  jak będzie  wyglądała  sytuacja,  gdy przestaniesz pić. 

Pasek wagi

sacria napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

sacria napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem.

Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. 

w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem.

Tez jestem ciekawa jeśli mogę się dowiedzieć. Bo mnie brak snu doprowadził do tego że nie chciało mi się żyć a dodatkowo zasnęłam za kierownicą w biały dzień. 

Doskonale Cię rozumiem, ja kiedyś nie spałam 3 doby. To musi być u Ciebie bardziej złożony problem. Zrób wszystko co w Twojej mocy dla dobrej higieny snu. Ja chodzę spać o regularnych porach, rano nastawiam budzik, żeby móc zasnąć o 22.00. Mam zimno w pokoju, nie zasnę jak nie zakręcę grzejników, nad łóżkiem musi być zagłowie, ściana, może są jakieś tabletki na wyrzuty gorąca? Czy nie jest tak, że za dużo myślisz i analizujesz przed snem? Mnie to wykańczało. Teraz kładę się do łóżka jak jestem śpiąca i zmęczona. Myślę o rzeczach pozytywnych, pierdołach. 

mam takie uderzenia gorąca że w nocy w zimie muszę wyjść w bieliźnie na taras i stać do momentu aż minie

Bierz czerwoną koniczynę.

Ale ona zawiera jakieś fitohormony chyba a ja się ich boję bo zawsze miałam kłopoty z hormonami. Miałam też raka piersi

nasen powinnaś bać jeszcze bardziej-według wszelkiej teorii.

widzę po sobie że to wciąga

A miałaś mastektomię że mówisz czego mam się bardziej bać ? Ale w czym się przejawia to wciąganie ? Co prawda biorę pół tabletki co wieczór od 50 dni i budzę się w nocy ale ani razu nie przyszło mi do głowy żeby połknąć drugie pół. Pokręcę się, pokręcę obudzę do rana ze 3 razy bo jest mi gorąco ale wysypiam się mimo to. Lepiej żebym zabiła się i jeszcze kogoś przy okazji gdy zasnę za kierownicą. Poza tym byłam już tak zmęczona tą bezsennością że już myślałam o tym że lepiej umrzeć niż tak się męczyć. Co jakiś czas próbuję spać bez tabsa i skutek zawsze jest taki sam budzę się pierwszy raz juz po godzinie i nawet jak uda mi się zasnąć to po kolejnej mniej więcej godzinie znów się budzę. Jak mam w takiej sytuacji być wypoczęta ? Budziłam się rano i byłam śpiąca,bez sił. Przecież muszę pracować i zarabiać na życie

Pasek wagi

Margheritaa napisał(a):

sacria napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem.

Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. 

w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem.

Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu  aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. 

Ale mnie przeradziłabym.  Mam nadzieję,  że  jest już lepiej. 

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

sacria napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

sacria napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem.

Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. 

w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem.

Tez jestem ciekawa jeśli mogę się dowiedzieć. Bo mnie brak snu doprowadził do tego że nie chciało mi się żyć a dodatkowo zasnęłam za kierownicą w biały dzień. 

Doskonale Cię rozumiem, ja kiedyś nie spałam 3 doby. To musi być u Ciebie bardziej złożony problem. Zrób wszystko co w Twojej mocy dla dobrej higieny snu. Ja chodzę spać o regularnych porach, rano nastawiam budzik, żeby móc zasnąć o 22.00. Mam zimno w pokoju, nie zasnę jak nie zakręcę grzejników, nad łóżkiem musi być zagłowie, ściana, może są jakieś tabletki na wyrzuty gorąca? Czy nie jest tak, że za dużo myślisz i analizujesz przed snem? Mnie to wykańczało. Teraz kładę się do łóżka jak jestem śpiąca i zmęczona. Myślę o rzeczach pozytywnych, pierdołach. 

mam takie uderzenia gorąca że w nocy w zimie muszę wyjść w bieliźnie na taras i stać do momentu aż minie

Bierz czerwoną koniczynę.

Ale ona zawiera jakieś fitohormony chyba a ja się ich boję bo zawsze miałam kłopoty z hormonami. Miałam też raka piersi

nasen powinnaś bać jeszcze bardziej-według wszelkiej teorii.

widzę po sobie że to wciąga

A miałaś mastektomię że mówisz czego mam się bardziej bać ? Ale w czym się przejawia to wciąganie ? Co prawda biorę pół tabletki co wieczór od 50 dni i budzę się w nocy ale ani razu nie przyszło mi do głowy żeby połknąć drugie pół. Pokręcę się, pokręcę obudzę do rana ze 3 razy bo jest mi gorąco ale wysypiam się mimo to. Lepiej żebym zabiła się i jeszcze kogoś przy okazji gdy zasnę za kierownicą. Poza tym byłam już tak zmęczona tą bezsennością że już myślałam o tym że lepiej umrzeć niż tak się męczyć. Co jakiś czas próbuję spać bez tabsa i skutek zawsze jest taki sam budzę się pierwszy raz juz po godzinie i nawet jak uda mi się zasnąć to po kolejnej mniej więcej godzinie znów się budzę. Jak mam w takiej sytuacji być wypoczęta ? Budziłam się rano i byłam śpiąca,bez sił. Przecież muszę pracować i zarabiać na życie

nie miałam, ale poczytaj o tym leku. Jeśli bierzesz go od 50 dni to teoretycznie za długo- zdecydowanie krócej trwa kuracja. Zamiast się wieczór rzucac poczytaj o zolpidemie i czy jest bezpieczny. Na dłuższą metę powoduje bezsenność i będziesz musiała brać więcej.

sacria napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

sacria napisał(a):

Margheritaa napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem.

Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. 

w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem.

Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu  aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. 

właśnie wiem że one mogą bardzo uzależniać. Twoja historia jest straszna. Zdawałas sobie od początku sprawę, że te leki bierze się generalnie ok. 14 dni? Skąd brałaś je przez tyle lat?:(

Tak, wiedziałam o tym, generalnie z receptami to najmniejszy problem. Robiłam rundkę po kilku lekarzach, miałam praktycznie grafik. Tyle co wydałam na recepty to mogłabym świat zwiedzić :) ale ważne, że żyję. Nie biorę żadnych leków od roku. Są inne leki na problemy ze snem, bardziej antydepresanty, które wyciszają ale nie uzależniają. Na mnie fajnie dział Ketipnor. Podobno jest to lek bezpieczny. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.