- Dołączył: 2010-11-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 310
3 maja 2011, 21:37
Nie wiem czy w dobrym temacie wstawiłam swoje pytanie ale jeśli źle to z góry przepraszam : )
Zapisuje się jutro na siłownie , jak widać na pasku moja waga to 75 kilo teraz po świętach to z wahaniami do nawet 77 .
I teraz moje zasadnicze pytanie czy udało by mi się zjechać w ciągu miesiąca półtorej 7-10 kilo ?
żeby było jasne :
siłownia 3-4 razy w tygodniu , areoby czyli rowerek,bierznia itp
+ do tego dieta polegająca na niejedzeniu kolacji , słodyczy i trzymania się diety 1500 mniej więcej .
Proszę nie krytykujcie mnie za to że za późno się obudziłam, teraz to już nic nie będzie .
Była bym wdzięczna za opinie i ew. porady .
Pozdrawiam ciepło
![]()
- Dołączył: 2008-10-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 885
6 maja 2011, 17:54
Heh, ja przyłącze się do walki, bo do 3ego czerwca muszę schudnąć co najmniej 6 kg...obecnie 164cm, waga 72kg... 25ego kwietnia było (po miliardzie przeczyszczaczy zeby pozbyc się światecznego jadła) 74kg...mam wrażenie jakbym schudła więcej bo spodnie ze mnie lecą....średnio 1100 kcal + zapierdzielanie na rowerku stacjonarnym 30-45 minut, ale postaram się powoli ta ilość zwiększać...no i od wczoraj mam Venom Hyperdrive i zobaczymy...tak czy siak jeśli ww. sposobem nie uda mi się zrzucić do 14 maja jeszcze 2 kg, od 16ego zbańcze na cambridge'a :)... dawno nie byłam tak zdeterminowana...ale czuje sie coraz lepiej i nakręcam pozytywnie...wytrwałosci wszystkim zyczę :)
- Dołączył: 2010-11-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 310
6 maja 2011, 19:37
Poszłam dziś zapisać się na tą siłownie z koleżanką , tak nam się tam spodobało że aż siedziałyśmy ponad 2 godziny
![]()
45 minut na rowerku , tyle samo bierzni, i tam 5 minut na twisterku, 5 minut brzuszków trochę na steperze (nie liczyłam ) Trener aż sam się zdziwił że aż tak długo wytrzymałyśmy i powiedział że na razie areoby aż waga ruszy a potem na wymodelowanie , jestem bardzo zadowolona .
Zjadłam dziś ok 1750 kcl (wiem sporo ale te pączki tak mnie prosiły :)))) )
Co jadłam :
2 miseczki płatków na mleku - licze orientacyjnie 600 kcl
2 pączki - ok 500 kcl
baton zbożowy -150 kcl
grzesiek - 200
napoje ok 300 kcl
Tak patrzę na to co jadłam i stwierdziłam że da dużo pozwoliłam na słodkie . Jutro już sie nie dam :D
Nie wiem czy pójdę jutro na siłownie bo jest otwarta tylko do 10 do 15 a rano muszę pojechać do miejscowości za warszawą oddaloną o 30 km , i jeszcze na zajęcia szkoleniowe o 16 więc pewnie nie załapie się ale to nic .
Postanowiłam że będę chodzić w poniedziałki, środy, piątki i w sobotę bądź niedziele na siłownie po 2 a może 3 godziny
![]()
A jak u was ?
Smokwawelski czemu marzenia ?
lonicera pewnie ! razem łatwiej : D
- Dołączył: 2010-11-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 310
6 maja 2011, 19:37
Poszłam dziś zapisać się na tą siłownie z koleżanką , tak nam się tam spodobało że aż siedziałyśmy ponad 2 godziny
![]()
45 minut na rowerku , tyle samo bierzni, i tam 5 minut na twisterku, 5 minut brzuszków trochę na steperze (nie liczyłam ) Trener aż sam się zdziwił że aż tak długo wytrzymałyśmy i powiedział że na razie areoby aż waga ruszy a potem na wymodelowanie , jestem bardzo zadowolona .
Zjadłam dziś ok 1750 kcl (wiem sporo ale te pączki tak mnie prosiły :)))) )
Co jadłam :
2 miseczki płatków na mleku - licze orientacyjnie 600 kcl
2 pączki - ok 500 kcl
baton zbożowy -150 kcl
grzesiek - 200
napoje ok 300 kcl
Tak patrzę na to co jadłam i stwierdziłam że da dużo pozwoliłam na słodkie . Jutro już sie nie dam :D
Nie wiem czy pójdę jutro na siłownie bo jest otwarta tylko do 10 do 15 a rano muszę pojechać do miejscowości za warszawą oddaloną o 30 km , i jeszcze na zajęcia szkoleniowe o 16 więc pewnie nie załapie się ale to nic .
Postanowiłam że będę chodzić w poniedziałki, środy, piątki i w sobotę bądź niedziele na siłownie po 2 a może 3 godziny
![]()
A jak u was ?
Smokwawelski czemu marzenia ?
lonicera pewnie ! razem łatwiej : D
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
7 maja 2011, 09:11
Hm, u mnie marzenia, bo jestem odporna na odchudzanie oraz podejrzewam problemy hormonalne. Ale wspieram Cię, może Tobie się uda. Ja wczoraj 1,5 godz. na rowerze. Siłownia jest super, nawet jeśli się nie schudnie, ciało jest pięknie wymodelowane. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy.
- Dołączył: 2010-11-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 310
7 maja 2011, 17:33
Słuchajcie zachodzę w głowie co sie dzieje !
Na wadze mojej wiernej mechanicznej jest dalej 76-75 a na elektrycznej dziś kupionej 84 (ważyłam się 10 minut temu na jednej i na drugiej)
Która jest autentycznejsza waga ? A może lepiej rano się zważyć ?
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
7 maja 2011, 20:58
ojej, 10kg to rzeczywiście błąd którejś maszyny. Ja mam dwie elektroniczne, różnica ok. 1,5 kg. ale ufam nowszej. Zważ się może na siłowni, na pewno mają wagę, albo rano. Człowiek powinien się ważyć rano bo w ciągu dnia nabiera kilku kg. I jeszcze jedno. ja, jak zaczynam ćwiczyć, mam mięśnie jakby napompowane, ważę 3 kg więcej przez pierwsze dwa tygodnie. Nie jest to tłuszcz ani mięśnie, raczej więcej krwi tłoczy się do mięśni, czyli coś jakby woda, taki efekt napompowania. Bardzo go nie lubię ale to chwilowe dopóki się organizm nie przyzwyczai do świczen.
- Dołączył: 2010-11-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 310
8 maja 2011, 09:56
ważyłam się dziś znów rano waga moja wierna mechaniczna pokazuje mi 75 , a ta elektroniczna 85, jezu naprawdę już nie wiem.
Jeśli to błąd mojej mechanicznej to ja cały czas cieszyłam się 7 a w rzeczywistości miałam 8 , albo co gorsza zaczynałam z waga 107 a nie 97 .
Może dziś na siłowni sprawdzę ile ważę bo nie wierze .
Ale zjeb*łam sobie humor tą wagą , no cóż może będę mieć motywacje do tego by bardziej chudnąć jeśli okarze się że ważę 85 .
Albo wstawię zdiecia na forum żeby dziewuchy oceniły na ile wyglądam .
(wiem mało obiektywne ale no już sama nie wiem )
Pozdrawiam .
A jak tobie mija dzionek ?
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
8 maja 2011, 10:31
Kurcze, trudno. Najważniejsze są wymiary, bo człowiek nie ma na czole wypisane ile waży a wymiary widać gołym okiem . Zmierz się centymetrem krawieckim w brzuchu, biuście , biodrach i w udzie. I zobacz ile zostało do celu. Mniej więcej -1 cm. w brzuchu to kilo mniej na wadze.Ale to przybliżenie. U mnie wczoraj był grill. Później wszamałam delicje. Jeszce ból gardła mnie męczy. Po południu imieniny bratanka. Mam nadzieję, że uda mi się być dzisiaj na minusie z kaloriami. A
- Dołączył: 2011-05-08
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 2
8 maja 2011, 12:57
Hej ! Chce się dołączyć, mogę?;> mam do zrzucenia 9-10 kg do 22 czerwca :))
- Dołączył: 2010-11-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 310
8 maja 2011, 16:51
ChudniemyDoWakacji - Pewnie opowiedz coś o sobie :)
Smokwawelski fuck off to waga elektroniczna jest dla mnie spieprzona ważyłam się cały czas na mechanicznej i na takiej dalej się będę ważyć , trudno jeśli okaże się że żyłam w błogiej nieświadomości , ostatnio mój znajomy powiedział że jeszcze z żebym tak z 3-4 kilo do 65 schudła to będę "dobra dupa" no cóż .. biedak niech żyje w tym przekonaniu :D
Teraz kończę z jedzeniem już o tej godzinie bo za dużo już zjadłam tzn:
-miseczka płatków "czokapik"
- wielka gruszka
-kotlet schabowy
-kromka chleba
-jogurt
mało żarcia , duża kaloryczność , czyli dziś się nie popisałam :)
Siłownia zaliczona prawie 2 godziny , dzisiaj jakoś mniejsza motywacja była , chyba przez to że z rana była akcja z tą wagą .
Smoczku czyli trochę się wczoraj pojadło ? :D
Poszła bym na grilla ale najprędzej to odbędzie się takowy w czerwcu , poczekam .
Staraj się pilnować , chociaż wiadomo torty , ciasta w końcu to urodziny !
Trzymajcie się , pozdrawiam .
p.s ja na ból gardła ssałam septolete i zawsze pomagało .