- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 czerwca 2020, 19:19
Witam wszystkich. Jutro otrzymam dietę Vitalii i od soboty zaczynam odchudzanie. Jestem otyła, ważę 115 kg w tej chwili przy wzroście 173cm. Zamierzam schudnąć starą, dobrą metodą CICO (Calories in, calories out), czyli deficyt kaloryczny plus więcej ruchu. Żadnych wariackich pomysłów typu głodówki, diety sokowe itp.
Byłoby super, gdyby kilka osób przyłączyło się do mnie dla wzajemnego wsparcia i motywacji. Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki za sukcesy!
9 lipca 2020, 07:49
Ja mam 42 lata od 24 lat w związku od 18 lat małżeństwo :D Syn 17 lat. Od zawsze miałam problemy z wagą - notorycznie mi skakała, jednak sporo przytyłam to w ciąży, tam osiągnęłam masę 112 kg, bez problemu zeszłam do 65 w 2 lata bez diet i ćwiczeń. Jakieś 9 lat temu zaczęłam tyć i nie zauważyłam kiedy przybyło mnie 30 kg (budowa domu, dziecko, praca, studia), nie wiem jak ja to przeoczyłam. Wtedy wyszło, że mam do usunięcia endometriozę i niedoczynność. 4 lata temu doszło IO i tak się kulam. Gdybym się zawzięła pewnie bym schudła, ale jedzenie jest moją "nagrodą", uwielbiam usiąść z książką czy przy serialu z czymś do dziubania :D No i tak zawsze jakoś diety mi padają :D Nie palę już 7 miesięcy, więc teraz czas spiąć pośladki i zawalczyć z nałogiem jedzenia :D No co JA nie dam rady ?! Oczywiście z waszą pomocą :D
9 lipca 2020, 11:09
Moja kolej ;)
38 lat, od lat mieszkam w UK, obecnie pracuję w restauracji/hotelu.
Męża mam od 6 lat, razem 12. Dzieci nie mamy. Oparcie w nim mam ogromne, sama się muszę przyznać, chociaż parę razy jego komentarze na temat mojej diety (nigdy nie na temat wyglądu) doprowadziły mnie do wściekłości i łez, wiem, że mogę na niego liczyć! A pulchna byłam całe życie, od 5 lat walczę (przegrywam!) z wagą trzycyfrową. Niechlubne osiągnięcie 111.3 kg dało mi kopa do obecnej walki!
W wolnym czasie lubię jeść co doprowadziło do stanu powyższego. A na poważnie, koncerty na żywo, kino, dobra książka (kryminały i thrillery najchętniej), jazda na motocyklu, ptaszniki (mam tylko 4, chcę więcej!). Bardzo lubię piec, a dekorowanie ciast sprawia mi niesamowitą frajdę.
Najważniejsze na koniec.
Dziś ważenie, szału nie ma (-0.6kg), ale jest waga dwucyfrowa! Po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy, zobaczyłam 99.7 kg!
Edytowany przez 9 lipca 2020, 11:19
9 lipca 2020, 11:53
iLoveZombies gratuluje dwucyfrówki na wadze :D Ja ciągne do 8, tak pragnę ją ujrzeć, w tym tygodniu 1,8 mniej. Szału nie ma jednak zawsze coś.
U męża i syna to za nic nie mam wsparcia - uwielbiają jeść i mnie karmić. Mąż stwierdził, że przecież jestem w tym wieku, że to normalne że jestem gruba. Jemu nei przeszkadza, podobam mu sie w wersji pulchnej. Sama siebie nienawidzę w tej wersji, mam całą szafę ubrań na czas gdy będę szczupła, nie mogę ubrać super kiecki czy eleganckiego kostiumu aby nie wyglądać jak orka.
Syn natomiast jak to nastolatek - mama jest mamą i w każdej wersji jestem super :D
I weź tu człowieku utrzymaj się w ryzach :D
9 lipca 2020, 12:08
Renata, mój też lubi jak kobieta ma czym oddychać i na czym usiąść, cieszę się, że nigdy mi nie dał żadnego ultimatum typu: masz wyglądać jak lalka barbie, albo koniec z nami! Jak się poznaliśmy, ważyłam chyba około 80 kg, więc chłop wiedział na co się pisze 😉
Na ósemkę będę czekać w okolicach września, mam nadzieję! Chciałabym 75 kg w grudniu, mam urodziny, więc fajny prezent dla samej siebie:)
9 lipca 2020, 13:08
iLoveZombies ja z mężem jak się poznaliśmy to ja ważyłam 60 kg :D Byłam jak szczypiorek, także mógłby złożyć reklamacje :D Choć on też prawie 30 kg przytył po ślubie :D Ja z 60 na 100 on z 55 na 82 :D
9 lipca 2020, 14:56
hej ladies,
U mnie 89,8 od trzech dni, więc zakładam, że tyle faktycznie tyle ważę, w tydzień -0,8kg.
Też mi się marzy 75kg na Nowy Rok - zostało do niego dokładnie 25tyg, więc musiałabym w każdym tygodniu zrzucić 0,6kg. Tak sobie myślę, że nawet z moim minimalnym poziomem ruchu to jest do zrobienia - w końcu jest z czego schodzić.
W sumie do Nowego Roku to jest aż 25tyg, ale też tylko 25tyg, a czas leci naprawdę szybko.
To nasze pisanie naprawdę mi pomaga utrzymać motywację i skupić się na celu.
Kasia, dziewczyno ja cię ozłocę za założenie tego forum, jeśli nam się uda!
9 lipca 2020, 17:05
Fandorin, gratulacje! Ósemka z przodu, super!
Mi też pomaga pisanie tutaj, fajnie mieć grupę babek w podobnym wieku, z podobnym balastem. Raźniej razem walczyć 🙂
9 lipca 2020, 18:45
Dziewczyny, super! Cieszę się Waszymi 9 i 8 z przodu i po cichu zazdroszczę. Ale przyjdzie i dla mnie czas na dwucyfrówkę:)
Też jestem szczęśliwa, że tak się wspieramy. W realu wszystkie moje koleżanki są szczupłe, tylko jedna z nich i moja mama grube. Ale one z kolei nie potrafią diety utrzymać nawet przez 1 dzień... mamie zawiozłam wydrukowany pierwszy tydzień diety, poprosiłam, żeby schudła ze mną, ale powiedziała, że może po wakacjach. Po wakacjach to ja już chcę być dwucyfrówką:)) Ciężko jest, kiedy się nie ma dookoła nikogo, kto też walczy, dlatego tak się cieszę z Was
9 lipca 2020, 22:13
Moim marzeniem jest chudnąć kilogram na tydzień. Narazie chciałabym ważyć 70 kg i według fitatu możliwe jest to osiągnąć w grudniu. Laski co myślicie o pomocy psychodietetyka? Ogólnie zasady żywieniowe znam dobrze, tylko gorzej właśnie z tą motywacja. W ciągu dnia skacze mi raz mogłabym zrobić wszystko, a za chwilę idę spać. Zastanawiam się nad zmianą leków od psychiatry też. Ma któraś podobne problemy? Mam jeszcze niedoczynnośc tylko to podobno bujda, że uniemożliwia odchudzanie. Za moją wagę odpowiada tylko mój styl życia i słodycze.
9 lipca 2020, 23:12
Moim marzeniem jest chudnąć kilogram na tydzień. Narazie chciałabym ważyć 70 kg i według fitatu możliwe jest to osiągnąć w grudniu. Laski co myślicie o pomocy psychodietetyka? Ogólnie zasady żywieniowe znam dobrze, tylko gorzej właśnie z tą motywacja. W ciągu dnia skacze mi raz mogłabym zrobić wszystko, a za chwilę idę spać. Zastanawiam się nad zmianą leków od psychiatry też. Ma któraś podobne problemy? Mam jeszcze niedoczynnośc tylko to podobno bujda, że uniemożliwia odchudzanie. Za moją wagę odpowiada tylko mój styl życia i słodycze.
Uwazam, ze warto sprobowac. Na nadwyzke jedzenia wyda sie wiecej Ják na psychodietetyka.