Temat: Sytuacja w pracy

Pracodawca nie może zwolnić pracownika na zwolnieniu chorobym czy jak w tym przypadku na zwolnieniu na dziecko. W przypadku choroby może zasugerować zusowi, że nie wierzy w zasadność zwolnienia ale w tym przypadku nie mają żadnych możliwości. Dodatkowo w przypadku otrzymania wypowiedzenia z powodu wykorzystania zwolnienia na dziecko to raczej pracodawca będzie miał kłopoty jakby ich poda do sądu. 

jesli wroci a i tak pracodawca musi kogos zwolic to logiczne ze wywali ta z dzieckiem jak socie radzi bez niej juz 3m to poradzi i do Bozego Narodzenia 

jak będzie zakładana redukcja etatu to ta osoba co siedzi ciagle na zwolnieniu będzie pierwsza do odstrzału.

dziecko zazwyczaj ma tez ojca wiec czemu z nim nie podzieli opieki zeby byc fair wobec wspolpracownikow? To czyba oczywiste, ze ona jest pierwsza na wylocie

Są orzeczenia sądu, który staje po stronie pracodawcy w przypadku, gdy pracownik nadużywa zwolnienia lekarskiego i z tego powodu zostaje zwolniony. Dziecko ma ojca, mogą się wymieniać. 

wg mnie co poniektorym ta pandemia to jest na rękę.. w moim otoczeniu koronawirusa nie boi się nikt.. wszyscy tylko czekają by wrócić do normalnosci ale jak widać nierobom w to graj.. przecież dzieci to grupa która ma najrzadziej ostry przebieg korony

Mam to samo - jestem w tej historii kobietą bezdzietną, zupełnie jak Ty (tak podejrzewam). Wczoraj i przedwczoraj mój wkurw osiągnął apogeum, bo impreza na 20 os., meldowanie gości, przygotowywanie i wydawanie posiłków restauracyjnych (taaak, kuchnia nie pracuje, robimy to my! 🤪), rozliczenia, faktury, burdel na zapleczu kuchennym i syf w rezerwacjach, które narobiła moja poprzedniczka... a ja jedna na zmianie i weź to ogarnij.

Trwa to już jakiś czas, powoli mam dosyć. Cieszę się, że niebawem idę na urlop, bo jestem już strasznie zmęczona. Nic, tylko natrzaskać sobie dzieci, bo same korzyści w tym kraju z ich posiadania 😂😂😂

A tak serio, wydaje mi się, że "strach przed posłaniem dziecka do przedszkola, bo epidemia", to nic innego, jak wymówka, aby nie pojawić się w pracy. Dostać 1300 zł za siedzenie w domu? Dla ludzi z najniższą krajową to super sprawa. Jeśli mało zarabiacie, to nie dziwię się, że koleżanka woli posiedzieć w chałupie z dzieciakami niż pracować i wku***ać się w pracy.

O, to, to. W moim województwie jest najmniejsza liczba zachorowań. Mi też się zdaje, że niektórym ludziom jest to mocno na rękę... I jako ta, która pracuje i żadnej pracy się nie boi (😉), jestem zniesmaczona taką sytuacją. 

Mam podobną (a raczej kilka podobnych) sytuację w pracy i również średnio mi się to podoba bo tyram za panny które dzień zaczynały nawet w czasie izolacji od rajdów z dzieckiem po sklepach, wyjazdów na działkę do teściowej a nawet na e-maile nie raczyły odpowiadać. Moja cierpliwość w tej kwestii już się skończyła bo mam wrażenie, że dopóki będą miały taką możliwość to kijem się tych panienek do pracy nie zagoni.