Temat: Sytuacja w pracy

Taka sytuacja w pracy. Trzy kobiety jedna bezdzietna, druga dzieci odchowane, trzecia dziecko przedszkolne. Ta trzecia caly okres pandemii na zasilku czyli juz 3 miesiąc. Przełożony i pracownicy wkurzeni na maxa ze ona korzysta z zasiłku a prace ktos musi wykonac. Sytuacja robi sie nieciekawa. Czy przełożony moze wnioskowac o zwolnienie matki ktora "siedzi" na zasilku bo boi się dac dziecko do przedszkola w czasie pandemii? Co sądzicie? 

Gdyby tak zrobil to nadawalby sie tylko pod osąd sądu pracy. 

Z jednej strony wszyscy wrzszcza zeby matki pracowaly, z drugiej kazdy ma pretensje, ze musza opiekowac sie dziecmi. A jeszcze wieksze oburzenie jak ktos znajduje plody w beczkach, bo aborcja jest zakazana. Chore spoleczenstwo.

przymusowa napisał(a):

Mam podobną (a raczej kilka podobnych) sytuację w pracy i również średnio mi się to podoba bo tyram za panny które dzień zaczynały nawet w czasie izolacji od rajdów z dzieckiem po sklepach, wyjazdów na działkę do teściowej a nawet na e-maile nie raczyły odpowiadać. Moja cierpliwość w tej kwestii już się skończyła bo mam wrażenie, że dopóki będą miały taką możliwość to kijem się tych panienek do pracy nie zagoni.

Taka prawda, dla niektórych to po prostu płatne urlopy. Siedzą z dziećmi w ogrodzie, jeżdżą po działkach na spotkania rodzinne, grillują, bawią się... Żeby jedni mogli balować, drudzy muszą pracować, niestety 😉

Czy ktoś wie, kiedy wreszcie kończy się to wsparcie finansowe dla osób z dziećmi? Bo doszły mnie słuchy, że dopiero pod koniec czerwca 🤪

Pasek wagi

Ta trzecia kobieta to Ty? Dziwne ze tak sie i interesujesz sytuacja obcej baby w pracy...

Ta trzecia kobieta to Ty? Dziwne ze tak sie i interesujesz sytuacja obcej baby w pracy...

Na obecną chwile było do 24.05. Popieprzyli w przepisach i od 25.05 mają tylko rodzice dzieci niepełnosprawnych. Podobno do 28.06- tak jak szkoły będą zamknięte.Teraz jest do 14.06. U mnie dziewczyna nie ma dzieci, a podejrzewałam ją, że siedzi na działce- mamy home office. Cały kwiecień była piękna pogoda i miała wielkie problemy z łączem.

Ves91 napisał(a):

przymusowa napisał(a):

Mam podobną (a raczej kilka podobnych) sytuację w pracy i również średnio mi się to podoba bo tyram za panny które dzień zaczynały nawet w czasie izolacji od rajdów z dzieckiem po sklepach, wyjazdów na działkę do teściowej a nawet na e-maile nie raczyły odpowiadać. Moja cierpliwość w tej kwestii już się skończyła bo mam wrażenie, że dopóki będą miały taką możliwość to kijem się tych panienek do pracy nie zagoni.
Taka prawda, dla niektórych to po prostu płatne urlopy. Siedzą z dziećmi w ogrodzie, jeżdżą po działkach na spotkania rodzinne, grillują, bawią się... Żeby jedni mogli balować, drudzy muszą pracować, niestety ?Czy ktoś wie, kiedy wreszcie kończy się to wsparcie finansowe dla osób z dziećmi? Bo doszły mnie słuchy, że dopiero pod koniec czerwca ?

Mnie to nie przeszkadza choć sama nie korzystam z takiego zasiłku. :) Rozumiem sytuację koleżanek z pracy i wspieram. 

Moim zdaniem, dużo też zależy od atmosfery w pracy jaka była PRZED pandemią. Jak kwasy były wcześniej to nie dziwię się, że takie rzeczy tylko te kwasy pogłębiają. :) 

Haha pewnie większość z Was jakby miała możliwość siedzenia w domu i dostawania jeszcze za to podobnego hajsu jak za harówkę w pracy to byście nie pogardziłby. Fakt że jak będzie redukcja etatu to pierwsza wyleci, ale nikt nie może jej zwolnić, czy też kazywać wymieniać się z ojcem dziecka opieką (może ojciec dziecka pracuje w służbach np.medycznych i na ten moment jego obecność jest bardziej potrzebna niż obecność jakiejś paniusi za biurkiem bo koleżanki tak chcą).

U mnie dziewczyny z dziećmi pracują zdalnie wieczorami/nocami...

Natomiast mam doświadczenie z pracownikami płci męskiej, którzy są hmm.. bardzo chorowici. A to paluszek boli, a to kaszelek, a to nóżka. Nie ma takiego z dwa miesiące w skali roku, idzie na L4 i zostawia innych ze swoją robotą. Tak więc wiem jak to wkurza. I wiem też, że szefostwo to widzi. U mnie dwie takie "chorowite" osoby zostały zwolnione.

Bakera napisał(a):

Haha pewnie większość z Was jakby miała możliwość siedzenia w domu i dostawania jeszcze za to podobnego hajsu jak za harówkę w pracy to byście nie pogardziłby. Fakt że jak będzie redukcja etatu to pierwsza wyleci, ale nikt nie może jej zwolnić, czy też kazywać wymieniać się z ojcem dziecka opieką...

Uważam podobnie. :) 

Ves91 napisał(a):

przymusowa napisał(a):

Mam podobną (a raczej kilka podobnych) sytuację w pracy i również średnio mi się to podoba bo tyram za panny które dzień zaczynały nawet w czasie izolacji od rajdów z dzieckiem po sklepach, wyjazdów na działkę do teściowej a nawet na e-maile nie raczyły odpowiadać. Moja cierpliwość w tej kwestii już się skończyła bo mam wrażenie, że dopóki będą miały taką możliwość to kijem się tych panienek do pracy nie zagoni.
Taka prawda, dla niektórych to po prostu płatne urlopy. Siedzą z dziećmi w ogrodzie, jeżdżą po działkach na spotkania rodzinne, grillują, bawią się... Żeby jedni mogli balować, drudzy muszą pracować, niestety ?Czy ktoś wie, kiedy wreszcie kończy się to wsparcie finansowe dla osób z dziećmi? Bo doszły mnie słuchy, że dopiero pod koniec czerwca ?
tez mam taka delikwentke u mnie w pracy. Dziecka do przedszkola nie bo wirus ale po supermarketach objazd z dzieciakiem albo wypad na dzialki jest ok. 🤪

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.