- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2020, 19:25
Jak w temacie jakie sposoby macie,żeby ograniczyć jedzenie.
Dzisiaj miałam nawet dobry dzień zbliża się godzina przy której puszczają hamulce i zaczynam wcinać co się nawinie i chciałabym tego uniknąć a właściwie wprowadzić to na stałe niestety muszę się czymś zająć żeby zapomnieć o podjadaniu.Jeśli macie jakies porady z chęcią wezmę pod uwagę i wyprubuję każdy sposób.
Dodam że wypijam dziennie około 2 litrów wody więcej chyba nie wcisnę :-D
Edytowany przez Chelsie 2 kwietnia 2020, 19:46
2 kwietnia 2020, 20:52
Polecam ekstrakcję zęba
:>" title= napisał(a)::>" class="emoticon" data-code= napisał(a)::>"> jak się trafi suchy zębodół, to jadłowstręt gwarantowany😎
Edytowany przez endemit 2 kwietnia 2020, 20:52
2 kwietnia 2020, 21:06
Dzięki za wpisy tak na prawde dzięki wam nie poszłam do kuchni i nie buszowałam w lodówce :-) sposoby niektórych z was są na prawde pomocne no może z wyjątkiem jednego bo sobie nieusunęłam zęba endemit :-))
2 kwietnia 2020, 21:23
mnie się włacza cheć na byle co jak jestem niedojedzona. Juz sie nauczyłam, że muszę zjeść kolacją nawet jeśli o tej porze (czyli 19.30-20.00) nie jestem głodna. Parę razy stwierdziałam, że nie jem bo nie zgłodniałam a potem o 23.00 nie wiedziałam czy mam jeść chleb czy żreć kotleta z obiadu :P Dlatego mam ustalone z grubsza godziny posiłków i żeby skały srały muszę o tej godzinie zjeść i już. Tak plus minus te pół godziny. Zawsze po wstaniu jem śniadanie, później około 12.00 zupę, około 15.30 2gie danie a o tej 19.30 kolację. Ale kolację a nie 2 marchewki na krzyż, tylko porządne jedzenie, zdrowe ale konkretne. Jak w miedzyczasie chce mi się jeść (czasem mnie bierze po 2gim daniu jak jest jakieś lekkie) to zjem sobie jakegoś banana, czy garść orzechów. Piję tez sporo kawy, która - wydaje mi się, że również pomaga mi sie nasycić (ale nie piję jej żeby nie czuc głodu, tylko po prostu lubię kawę i piję jej sporo, ale bardzo słabe - wypijam dziennie 4 kubki takie 400 ml zrobione z 2ch mega płaskich łyzeczek kawy i 1/3 tego kubka to mleko :P Normalnie to z tej całej mojej kawy ktoś by pewnie zrobił 2 filiżanki :P) Taką lubię, piję dla smaku, ale przy okazji jako efekt uboczny czuję sytość na dłużej. Przyjrzyj się też temu co jesz - na pewno węgle proste powodują spadki cukru po których człowiek ma ochotę rzucić się na lodówkę. Może bierze Cię około 18.00, bo na obiad jesz coś takiego? Albo mało treściwie? Albo jesz wczesną kolację i nie za dużo, żeby nie napychac się na noc a potem jesteś po prostu głodna?
Edytowany przez Karolka_83 2 kwietnia 2020, 21:25
2 kwietnia 2020, 21:42
Wiem że się zaleca jeść 5 posiłków, ale ja zaczełam ogarniać dietę, kalorie i podjadanie kiedy wróciłam do nawyku trzech posiłków.Dzięki temu nie mam wrażenia że musze myśleć stale o jedzeniu, najadam się (większe porcje w jednym posiłku) i ćwiczenia mi lepiej wchodza, bo po porządnym obiedzie mam więcej siły niż kiedy jadłam mniejsze drugie sniadanie + mniejszy obiad. A po ćwiczeniach zostaje mi tylko kolacja i łatwiej mi wtedy nie przegiąć z kaloriami bo mi szkoda się opychać po ćwiczeniach ;)
2 kwietnia 2020, 22:39
Ja nie jem po 17tej. Po prostu nie i już i organizm po tej godzinie przestał wołać, a nawet jeśli wola to i tak raczej delikatnie i nie czuję w głowie że muszę zjeść.
Jaki ma sens kończenie jedzenia o 17? Chodzisz spać o 19?
3 kwietnia 2020, 06:52
Moze jesz za mało na obiad? Ja tak czasem mam jak zjem za mało, po prostu włącza mi się głód. Pomaga mi czasem zamiast jedzenia zrobić sobie gorzką herbatę albo właśnie jakieś zajęcie. Natomiast jak zjem obiad tak jak nalezy a zaraz po obiedzie jakiś deser + kawa (tak kolo 16) to już później nic nie jem. Nie to, że jem na biad kopiasty talerz, jest to zwykła porcja a na deser to różnie - kawałek ciasta lub dwa, batonik, pasek czekolady + kawa z mlekiem a czasem sama kawa bez słodyczy
3 kwietnia 2020, 06:55
pogrzebać trochę w psychice, bo czasem mylimy prawdziwy głód fizyczny z tym psychicznym. Trzeba wtedy próbować ułożyć sobie w głowie, że są lepsze rzeczy od jedzenia. Jeśli to marnie wychodzi, należy jeść rzeczy, które wypełnią po brzegi żołądek, z dużą ilością błonnika. Można pić wodę z babką plesznik pomiędzy posiłkami, która Pęcznieje i zwiększa swoją objętość wielokrotnie. Czasami trzeba ulec i się najeść. Ja zaspokajam taką ochotę na jedzenie toną warzyw albo jabłek. Wcinam hurt jabłek, bo kocham je. A jeszcze zamaczane w maśle kokosowym- to już w ogóle raj dla podniebienia.
3 kwietnia 2020, 08:53
Jem posiłki duże objętościowo, a niskokalorycznie. Tzn duża ilość warzyw. Ziemniaki z wody zamiast ryzu. 50g ryzu to tyle kcal ile ma 250 g ziemniaków. Albo coś koło tego :) pilnuje zeby każdy posiek miał conajmniej 400g
Warzywa które mogą pomóc cukinia, pieczarki, fasolka zielona, pomidory itd. Z owoców polecam wszystkie owoce Leśnie, truskawki mało kcal w dużej objętości :)