- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 marca 2020, 10:49
Od grudnia schudłam raptem 2 kg... na początku może nie przekładałam się do tego zbyt sumiennie, ale do stycznia podeszłam do sprawy na poważnie, jednak i wówczas nic się nie zmieniło... jem ok 1400-1600 kalori... od dwóch tygodni włączyłam także aktywność ( ćwiczę w domu z apką No limit i chodzę, a bardziej maszeruję na spacery po min 5 km)... jeśli trzymam się kaloryczność to albo spadki są niewielkie albo po prostu utrzymuje mi się waga ( np zejdzie mi 0,5 kg a potem przez dwa tygodnie utrzymuje się na jednym poziomie), gdy tylko sobie odpuszczę trochę dietę od razu widać to na wadze ... myślałam że jak zwiększę aktywność to się coś ruszy ...
Jem zdrowo, unikam przetwożonego jedzenia. Gotuje sama, jem warzywa i trochę owocow... niestety kocham słodycze, ale juz je znacząco ograniczyłam ( a chce je calkiem wyeliminować).
W ostatnim czasie zrobiłam sobie także takie podstawowe badania: wit d3 mam za niską, więc zaczęłam suplementować, cholestrol za wysoki 298 <140-200>, glukoza górna granica 95,3 <70-99>, TSH 3,15 <0,27-4,2>, reszta wyników w normie.
Wiem ze musze schudnąć nie tylko ze względu na wygląd, ale dla swojego zdrowia. Jeśli ktoś jest w stanie mi wskazać drogę, coś poradzić bardzo proszę, odpisz na mój post. Nie chce poddać się po raz kolejny, bo z roku na rok jest coraz gorzej, a ja startuje z wyższego pułapu.
4 lata temu byłam w podobnej sytuacji i chciałam koniecznie schudnąć przed zajściem w ciążę, a dieta i ćwiczenia przynosiły marne skutki. Bylam m.in. u endokrynologa u którego usłyszałam, że mam sobie chorób nie szukać i dostałam rozpiske diety 1000 kalorii. Rodzinny też uważa mnie chyba za wariatkę, która na pewno w domu siedzi i zażera się tłustymi kiełbasami.
Hejterom mówię STOP... jeśli chcesz wylać z siebie żal i frustracje znajdź sobie inne miejsce!!!
Edytowany przez andziolkowa 15 marca 2020, 10:50
15 marca 2020, 10:52
Troszkę wysokie to TSH, robiłaś może ft3, ft4?
Po drugie- ważysz jedzenie czy liczysz na oko?
Podaj jeszcze swój wzrost i wagę, proszę
Edytowany przez sansewieria 15 marca 2020, 10:53
15 marca 2020, 10:58
Nie, tylko tsh robilam, i tak mi trochę spadło bo 4 lata temu miałam powyżej normy
Jak mam czas to korzystam z fitatu, wszystko ważę i zapisuję, ale czasem na oko liczę
160 cm i 80 kg
15 marca 2020, 11:01
musisz liczyc kalorie i sama dojsc do tego na ilu chudniesz.Tez mam ten problem i u mnie pomogło zwiększenie kalorycznosci diety. Niby niewiele bo o 150 kcal,ale ruszyło wreszcie
15 marca 2020, 11:06
TSH masz na tyle wysokie, że z ogromnym prawdopodobieństwem masz niedoczynność tarczycy. To nie jest wynik w normie dla młodej dziewczyny. A przy problemach z tarczycy niskokaloryczna dieta to bardzo bardzo zły pomysł.
Idź do innego endokrynologa, ustabilizuje tarczycę a potem zacznij myśleć o diecie. Przy niedoczynności chudnąć będzie Ci trudniej.
Edytowany przez 15 marca 2020, 11:07
15 marca 2020, 11:07
Wszystko wrzucasz w fitatu?? Kazdy dodatkowy gryz, kazda kawe z mlekiem (jesli pijesz), herbate z cukrem albo soki? TSH tez wydaje mi sie za wysokie, zmien moze endokrynologa. Moze warto zainwestowac w dietetyka z prawdziwego zdarzenia...
15 marca 2020, 11:08
najtrudniej jest mi policzyć obiad. Jeśli robię posiłek tylko dla siebie to luz, ale jak dla całej rodziny to juz się motam w liczeniu, ddlatego moga być pewne odchyły
Edytowany przez andziolkowa 15 marca 2020, 11:10
15 marca 2020, 11:19
Na Twoim miejscu spróbowałabym tydzień lub 2 ważyć wszystko (przemęczyć się i gotować sobie osobne obiady) żeby w ogóle sprawdzić czy to tu jest problem