- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 marca 2020, 14:31
Witam,
Po ciężkich przejściach w postaci głodówek i anoreksji udało mi się wyjść na prostą. Z wagi 33 kg przytyłam do 44 :) wciąż mam niedowagę, ale powoli chciałabym z przytycia wchodzić na utrzymanie. Pomożecie? Ile jeść kalorii? Obecnie spożywam w granicach 1900-2100. Nie robię cheat meali, chociaż strasznie mnie czasem korci, wszystko jednak wliczam w bilans.
Przykładowy jadłospis:
Śniadanie: 1,5 bulki pełnoziarnistej z szynką, pomidorem, jajko na miękko.
II śniadanie: jogurt naturalny 400 g, surowka z jabłka i marchewki
Obiad: zupa krem z dyni (300 ml), 3 łyżki ziemniaków, polędwica z indyka (200 g) pieczona z papryką i brokułem (200 g)
Podwieczorek: kasza manna na 0,5 l mleka i miseczka owoców (Truskawki, jablko, Banan, Mandarynki)
Kolacja: 1,5 bulki pełnoziarnistej z drobiową kiełbasą, pomidorem, 100 g makreli
II kolacja: jogurt naturalny 400 g
Mam 158 cm wzrostu, ważę 44 kg. Aktywnośc fizyczna jest znikoma, jedynie 30 minut cardio, praca teoretycznie biurowa, ale jednak jestem w ruchu: poza pracą przy komputerze obsługuje archiwum, dużo chodzę.
7 marca 2020, 09:40
Weź pod uwagę, że autorka jest niska i mało waży, więc potrzebuje mniej kcal żeby przytyć.Jakie WIĘCEJ pytam się teraz je??? 1900-2100 kcal to ma być niby to więcej od których zdrowy organizm będzie tył??? Wolne żarty.Beata, obsesyjne liczenie kalorii (skoro masz ze swoją wagą nawet problem ze zrobieniem cheat meal-a) jest to dalszy ciąg anorektycznej obsesji i nic poza tym. Weź zacznij jeść normalnie, naucz się na nowo przyjemności płynącej z jedzenia i prawdziwego poczucia głodu bo z takim podejściem znowu niedługo zrobi Ci się bałagan w głowie.Nie rozumiem, czemu się oburzacie. Dziewczyna aktualnie je więcej, żeby przytyć, ale nie chce tyć w nieskończoność. W pewnym momencie musi ustalić sobie takie menu, żeby waga stała w miejscu.
Weź pod uwagę, że tę dziewczynę my dobrze na Vitalii znamy. To oburzenie nie wzięło się znikąd.
7 marca 2020, 14:56
Ale ja się nie głodze od roku. Od roku jem powyżej 1400-1500 kcal, więc metabolizm powinien już chyba wracać do normy.
od jak dawna wróciły ci regularne miesiączki?
7 marca 2020, 17:34
Nie wróciły, ale ja i przed anoreksja miałam ogromny problem z okresem, zawsze miałam rozstrojone hormony.
7 marca 2020, 17:41
Doskonale Cię pamiętam. Bardzo się cieszę, że już tyle udało Ci się przytyć :) Nie wiem po co tak ostro koleżanki. Mówicie, że dobrze ją znacie to powinniście wiedzieć, że dziewczyna bardzo się stara i pracuje nad sobą i jeszcze w grudniu ważyła 36 kilo a tu proszę jest już 44. Z anoreksją łatwo nie jest, walka toczy się całe życie i obawy zawsze będą. To że Wam tak łatwo "żreć" to nie znaczy, że każdy tak potrafi. Ważne że dziewczyna stara się z tego wychodzić i póki co idzie jej to dobrze. Długa droga przed Toba, ale życzę Ci powodzenia! 😉 Dobrze będzie jeśli jednak Twoja waga złapie się jeszcze na norme, tego Ci życzę. O stabilizacji pomyśl jak już uda Ci się to osiągnąć, nie myśl o tym zbyt szybko, bo na pewno Ci to nie pomoże. Osiagnij odpowiednią wagę, później pomyślisz co dalej. Powodzenia kochana 😚
7 marca 2020, 18:37
A w jakim tempie waga Ci wzrasta i ile chciałabys jeszcze przybrać (parę kilo jeszcze by się pewnie przydało dla zdrowia ;)). Ilości, które spożywasz nie są duze, więc na pewno nie byłoby dobrym pomysłem obcinać kalorii, żeby zwolnić/zatrzymać tycie. Na Twoim miejscu najpierw próbowałabym dotrzeć do wagi docelowej, a później najwyżej dołożyła ruchu, zeby zatrzymać "tycie" ;) Powodzenia!
7 marca 2020, 19:45
Teraz chciałabym już tyc troszkę wolniej. Wróciłam do pracy, więc mam niższą aktywność, a na więcej ćwiczeń nie mam na razie tyle siły, moje popalone mięśnie nie dają jeszcze rady :( nie ważę się często, ogólnie robię to tylko do kontroli, czy waga rośnie, czy stoi, na razie rośnie. Zakładam że 0,5 kg-0,8 kg na tydzień. Chciałabym przytyc tak jeszcze z 3 kg, już nabrałam ładnych kształtów, rozmiar 34 stał się dopasowany i kupuje na 36, więc nie wyglądam tak źle jak jeszcze niedawno. Na razie męczą mnie wzdęcia i zatrzymywanie wody, strasznie puchne, a wieczorem wyglądam jakbym była w 9 miesiącu ciąży, poważnie...
W każdym razie ciągle walczę bo chce wyjść na prostą, ale powoli zaczynam myśleć o stabilizacji, bo już nie zostało za dużo do nadrobienia :)
7 marca 2020, 20:58
Wszystko się SAMO ustabilizuje. Zaraz przestaniesz na tej kaloryczności przybierać na wadze. Bo chyba nie chcesz znowu obcinać?
9 marca 2020, 07:42
Jeszcze jedno pytanie, strasznie mnie męczy głód. Rano budzę się głodna. Zjem śniadanie, jestem głodna. Niezależnie co, w jakiej ilości. Nie czuję się najedzona nawet po zjedzeniu pełnego obiadu, 2 bułek pełnoziarnistych z jajecznica i budyniu z pół litra mleka. Mogłabym dalej jeść. Nie rzucam się na jedzenie, jem zgodnie z menu, ale strasznie mnie to męczy...