Temat: Dieta 2400 kalorii. Boję się, że nie schudnę.

Wbrem pozorom, jak się chce schudnąć to trzeba jeść i wcale się nie dziwię, że masz 2400 kcal przy takiej wadze, bo ćwiczysz 3-4 razy w tygodniu. Jest poprawnie :) 2400 kcal źle brzmi, gdy porównujemy je do diet 1000-1500 kcal, które są wyniszczające i niezdrowe, często powodując przy tym tycie lub jojo ;) Jedz 2400 kcal na spokojnie :)

Dziękuję, za pozytywne wsparcie. Będę walczyć i obserwować. 🙂

Czym dobiłam do takiej wagi? 

Moim problemem jest nieregularne jedzenie. A potem "rzucanie się" na duże porcje obiadu. Gubią mnie słone przekąski: chipsy, paluszki, chrupki, kabanosy, sery pleśniowe, sushi międzyczasie…itp. Uwielbiam pieczywo, różne wędliny, ser żółty…
Nie mam ciągoty do słodyczy. Od 2 lat nie jem cukru białego. Nie jem cukierków, czy czekolad.
Ale niewiele to dało (hehe).
Mało ruchu i stateczna praca też było problemem. Tak w dużym skrócie. 🙂

Powiem Ci że jak już zaczynasz jeść te 2500 czy ileś kcal to przestaje to wydawać się dużo. Ja aktualnie tyle jem (2400/2500) przy wzroście 154cm. Sama sobie tyle ustaliłam bo karmię piersią. Nie ważę się ale po prostu nie odczuwam żeby to było dużo, często nawet jest mi mało. Ale na początku też miałam wyrzuty że jak ja tyle mogę jeść

Można schudnąć na takiej kaloryczności. 

przy twojej wadze to z pewnością deficyt kaloryczny.  Z czegoś pozniej bedziesz musiała ciąć. 

temat właściwie z dupy jest. Jedz wg wyliczen 2400 UCZCIWIE przez dwa tygodnie i jak nie schudniesz to obcinasz 100. I to cala filozofia

Mogę zapytać z czego się składają i jak wyglądają Twoje posiłki? Dziękuję. 🙂

Biorąc pod uwagę, że masz bardzo dużą nadwagę, na pewno jadłaś sporo więcej przez długi czas. 2400 kcal przy wysiłku fizycznym i aktywnym trybie życia to wcale nie tak dużo.

Sama jem na redukcji od 1900 do 2500 i chudnę, mimo, że ważę sporo mniej. 

Daj sobie dwa tygodnie czasu - jeśli waga będzie stać, wtedy zmniejsz podaż :)

Mega dużo? I chcesz powiedzieć, że przytyłaś do ponad 100 kilo jedząc mniej? No bez kitu. Jedz ile trzeba i nie marudź.