- Dołączył: 2010-06-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 820
25 kwietnia 2011, 10:16
Wiem, głupie pytanie, ale ciekawa jestem ile znajdzie się takich jak ja. takich co w święta i w weekendy umierają z nudów przed kompem. Takich bardzo samotnych, wiecznie odchudzających się, uśmiechających się dla pozoru i udających, że wszystko jest ok. Takich co wiecznie słyszą "taka ładna i fajna dziewczyna i jest sama", a może masz za duże wymagania??? i co odpowiadać w święta wszystkim ciotkom, wujkom i całej reszcie rodziny i znajomych?????
- Dołączył: 2011-04-25
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 6
25 kwietnia 2011, 13:20
Pocieszyło mnie to forum bo tez jestem sama;/ juz ponad 2 lata. Niby chłopakow w koło kreciło sie wielu ale nigdy nie bylo z mojej strony tego czegos;/ tak jak w poprzednich postach dziewczyny pisaly, wydaje mi sie że jestem atrakcyja dziewczyna bo czesto to slysze, faceci sie ogladaja itp a jakos nie maja odwagi zagadac. Czy ladne i madre dziewczyny sa skazane na samotnosc, bo faceci sie takich boja?A ten kto mi sie podoba i jak ja wyjde z inicjatywa to lipa,boja sie czy jak? Pozostale moje kolezanki, moze nie az tak atrakcyje maja facetow i sa szczesliwe, dziwne. Czy mam za wysokie wymagania? Nie wydaje mi sie, chce poprostu normalnego faceta, madrego i wogole, wcale nie jakies oh i ah wazne zebym cos poczula, ale widac poczkeam sobie jeszcze. Swiat nie lubie,bo strasznie zamulam w domu. Kolezanka mnie wyciagal na impreze ale ona idzie z facetem wiec samej mis ie to nie widzi. Jak myslicie dziewczyna powinna wychdozic z inicjatywa poznania ? Wybaczcie ze troche chaotycznie;/:) pozdrowionka
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
25 kwietnia 2011, 13:36
Ja mam 23 lata i nie mam faceta, ale mi jest dobrze samej i nie narzekam, a ciocia (moja chrzestna) cały czas się pyta kiedy ma zbierac kase i się szykowac na mój slub, zawsze jej powtarzam, że jeszcze trochę poczeka bo nie trafiłam na tego odpowiedniego, w tym roku jej to samo potórzyła i jeszcze je powiedzialam, że jestem na etapie szukania:) Ale mi na prawde jest dobrze samej.
- Dołączył: 2010-02-16
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 8
25 kwietnia 2011, 13:38
29 lat, ostatni związek rozpadł się prawie 2 lata temu. Pierwszy rok był ok, wydawało mi się, że jestem wolna, samodzielna, wcale nie samotna, bo przecież tylu jest znajomych wokół mnie... problem w tym, że singli w moim otoczeniu brak. Weekendy spędzam sama, bo przyjaciółka załatwia swoje sprawy przed weselem, odwiedza rodziców i przyszłych teściów, spędza czas z narzeczonym, bo w tygodniu czasu brak dla rodziny. U pozostałych znajomym schemat jest bardzo podobny. Ja tylko czekam aż ktoś zadzwoni z propozycją spotkania, nie chcę przecież zaburzać czyjegoś rytmu. Staram się zapełniać czas jak tylko mogę, chodzę do fitness clubu (wolę nawet sama), na spacery, jeżdżę na rowerze, polubiłam nawet tą moją samotność... Są jednak takie dni (jak na przykład przed świętami), kiedy stojąc w kolejce w jakimś hipermarkecie obserwuję osoby w moim wieku... mąż , dzieci, dyskusje czy wybrać jogurt X czy Y, czy pijemy do kolacji wino białe czy czerwone, obserwuję tych facetów targających torby z zakupami... a ja sama, kto poniesie moje torby? Z kim mam dyskutować o wyborze wina do kolacji? Wiem co czujecie wszystkie samotne, którym otoczenie tyko wbija nóż w plecy zadając non stop te same pytania i wypominając magiczny wiek '30'. Pozdrawiam Was ciepło:)
- Dołączył: 2011-04-03
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 4
25 kwietnia 2011, 13:59
Ja tam ten sam problem... miałam jedno chłopaka, ale jakos nam nie było dane byc razem. Jest od 2 lat sama, ale to chyab z wyboru. jestem zwykła dziewczyna, figura średnia, studiuje dziennie. tez sie ludzie dziwia dlaczego jestem sama... tak usmiechnieta, szczelsiwa, do tej pory mi to nie przeszkadzało... na powodzenie nie narzekam, ale chyab mam za duze wymagania. Albo inaczej nie spotkałam kogos, kto był by dla mnie najwazniejszy w zyciu. Choc boje sie ze w przyszłości bede sama...
25 kwietnia 2011, 14:31
Moim zdaniem nie ma się co wpędzać w stan depresyjny z powodu braku faceta. Związki też nie bywają łatwe. Lepiej się postarać o sprawdzonych znajomych/przyjaciół, z którymi fajnie spędziłabyś czas. Bo związek to upadki i wzloty. Ja mam 29 lat i od 3 lat jestem w poważnym związku z planami ślubnymi w tle. Ale mimo iż mieszkamy razem to często się mijamy [praca] a także mamy różne zainteresowania [choć kilka też wspólnych]. Tak, że nie spędzamy z sobą całego mnóstwa czasu tylko tyle ile się uda. Randki się skończyły kiedy zamieszkaliśmy razem, choć czasem się zdarzają jakieś niespodzianki lub wyjścia. Kochamy się i jest nam dobrze razem, ale to chyba zdrowo że ta druga osoba nie jest twoim całym światem. Bo nie idzie o to by wpatrywać się w siebie ale w tym samym kierunku :]
Oczywiście rozumiem, że chciałoby się mieć już tą drugą połówkę, kiedy koleżanki już powychodziły za mąż, mają dzieci itp... itd...
Ale wszystko ma swoje dobre i złe strony więc nie ma się co dołować, tylko żyć pełnią :D
powodzenia !
p.s.
też kiedyś myślałam, że będę sama i w ogóle masakra - czułam się jakaś gorsza
za mąż nie wyszłam więc i tak zadają mi te same pytania
prawda jest taka, że jest mnóstwo życzliwych, którzy jak już będziesz miała kogoś to będą pytać kiedy ślub, wyjdziesz za mąż - kiedy dzieci i tak chyba cały czas :) Nic na siłę, "każda potwora..." i myślę też, że na każdego przychodzi odpowiedni czas,
więc nie ma co się wiązać z byle kim po to by być w związku ale poczekać na tego odpowiedniego.
uważam, że i tak i tak całe życie jesteśmy skazani na swoją osobę i podstawą jest siebie polubić,
nauczyć się spędzać ze sobą czas a nie czekać aż ta druga osoba odmieni nasze życie
jak za sprawą magicznej różdżki :]
Edytowany przez WiecznaOdchudzaczka 25 kwietnia 2011, 14:36
25 kwietnia 2011, 14:48
Mam 24 lata i jestem sama. Myślę, że to czy się kogoś ma zależy
od wielu rzeczy. Nie można patrzeć na to tak ze wszystkie moje koleżanki maja
to ja tez musze mieć, bo to głupota. Do tego, żeby z kimś być potrzebne jest
uczucie, a nie przekonanie, ze z kimś się muszę związać. Jeśli się ma kogoś spotkać
to się spotka
25 kwietnia 2011, 14:54
18 lat..nie mam chlopaka, choc moglabym miec..problem w tym ze jesli ja mialabym z kims byc chcialabym aby byl to ktos odpowiedni..nie tylko z wygladu..wiec jesli mam miec chlopaka tylko dlatego zeby go miec..nie..nie ma szans..wole poczekac na cos bardziej wartosciowego..
Edytowany przez Patsy92 25 kwietnia 2011, 14:55
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Kórnik
- Liczba postów: 12
25 kwietnia 2011, 15:45
mi stuknęła 30 w sierpniu zeszłego roku i jakoś żyje sam.Od kiedy przestałem się totalnie tym przejmować, życie jest prostsze.Na tą chwilę,nawet nie wiem czy potrafiłbym być z kimś-za bardzo się uniezależniłem
Pozdrawiam
25 kwietnia 2011, 16:21
.
Edytowany przez Alere 8 października 2013, 14:19