Temat: Tempo przybierania na wadze

Cześć,

chciałam zapytać jak to jest z tyciem... Jeśli moje CPM to około 1850 kcal, a jem 1950, to jak szybkie może być tempo tycia? Skoro 7000 kcal nadwyżki to 1 kg, to potrzebowałabym dwóch miesięcy na przytycie kilograma? Czy w mojej sytuacji, jako osoba wychodząca z anoreksji, jest inaczej? Od ponad pół roku jem powyżej PPM, do tego codziennie troszkę ćwiczę i dużo spaceruję, więc chyba metabolizm nie jest tak strasznie rozwalony?

158, malutka jestem... Moi rodzice mówią że jak nie "zwolnie tempa" to nigdy nie przytyje...

Kalkulatory kalorii maja pewien margines błędu nawet +/- 200 kcal. Np kalkulatory pokazują dla mnie cpm 2400 kcal, a nie tyje jedząc 2600-2700 kcal. 

Pasek wagi

U mnie jest ogromny rozrzut, od 1450 do 1850... Nawet dietetycy nie są zgodni, jedna wyliczyła że mam jesc 1450-1500.. Na przytycie.. Druga, że 1800.. I nie rozumiem tego w sumie, bo skoro jestem wychudzona, a w szpitalach karmią po 2500-3000, to skąd u mnie takie niskie zalecone kalorie... 

Według mnie, możesz zacząć jeść 2000 kcal, a przy jakich np. okazjach rodzinnych nie trzymać się mocno tych kalorii, bo nic się nie stanie, gdy zjesz ciastko i wyjdziesz za bilans o 100-200 kcal

Pasek wagi

Murushierago napisał(a):

Według mnie, możesz zacząć jeść 2000 kcal, a przy jakich np. okazjach rodzinnych nie trzymać się mocno tych kalorii, bo nic się nie stanie, gdy zjesz ciastko i wyjdziesz za bilans o 100-200 kcal

Z tym mam największy problem.. Strasznie się boję zjeść coś ponad.. Chociaż to nielogiczne, bo przy moim 10 kg niedowagai powinnam jeść bez oporów..

1 kg tłuszczu to 7000 kcal nadwyżki, pomyśl, że 2000 kcal to twoje cpm i jeżeli przez cały rok jesz te 2000 kcal i np 1 raz w miesiącu jesz 200 kcal ponad bilans to sumując z nadwyżek kalorycznych wyjdzie 2400 kcal, czyli około 0,3 kg tłuszczu, ale pamiętaj, że w niektóre dni ruszasz się więcej i automatycznie spalasz więcej. To taki mały przykład :) 

Pasek wagi

Jesteś mega kochana, strasznie Ci dziękuję za wsparcie... Wiesz co jest najgorsze? Że ja to wszystko WIEM! Racjonalnie o tym myślę, też sobie to logicznie wyjaśniam, nawet to, że MUSZĘ przytyć... A jak wstaję na wadze i widzę więcej, to mnie aż mrozi... I niby się cieszę, bo są efekty ciężkiej mojej pracy, ale jest też jakiś strach, że teraz już tak bedzie, że będzie więcej i więcej i znowu wrócę do nadwagi...

Beata_M91 napisał(a):

Wiesz co jest najgorsze? Że ja to wszystko WIEM! Racjonalnie o tym myślę, też sobie to logicznie wyjaśniam, nawet to, że MUSZĘ przytyć... A jak wstaję na wadze i widzę więcej, to mnie aż mrozi...

W takim razie trzeba sobie opracować ile możesz,, a raczej ile powinnaś przybierać określonym czasie. Wyznaczyć realne tempo i tego się trzymać. Widzisz że przytyłaś tyle co powinnaś znaczy wszystko jest OK. Bo u Ciebie jest jakieś rozdwojenie jaźni - zakładasz że będziesz  jeść więcej kalorii, a gdy tyjesz bo więcej jesz to wpadasz w panikę i obcinasz kalorie albo więcej ćwiczysz. To droga do nikąd. 

Na początku ustal ile wagowo chcesz przybierać. Nie spożywane kalorie tylko rosnąca waga ciała ma być wyznacznikiem czy wracasz do zdrowia. Jeśli nie przybierasz na wadze to zwiększaj do momentu aż zaczniesz, inaczej wszelkie ruchy są pozorne i sama siebie oszukujesz.

Wiem że muszę przytyc do przynajmniej 45 kg. Najlepiej powoli, 300-400 g tygodniowo..

Skoro cpm mam 1850, a mam niską aktywność, to na jakiej kaloryczności bazować? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.