Temat: Jak wprowadzić zdrowe nawyki?

Proszę Was o pomoc, w jaki sposób zacząć wprowadzać dobre, zdrowe nawyki żywieniowe?

Od czego zaczynaliście?Na co zwracać największą uwagę?

Mniej przetworzonego jedzenia, gotowców itp. Ograniczyć syf typu chipsy czy co tam lubisz - jak nie umiesz się powstrzymać to pozwolić sobie na stopniowe ograniczenie - np. jeść ale raz w tygodniu

Jak przyjdzie ochota to zamiast słodyczy - owoce, orzechy, np. z jogurtem naturalnym. 

Poznać nowe przepisy na dania z dużą ilościś warzyw i np. pieczonym/gotowanym/duszonym mięsem/rybą albo nawet smażone ale w rozsądnej ilości tłuszczu a nie głębokiem i z grubą panierą.

Ruszać się z domu a nie siedzieć i myślec o jedzeniu :p

Najlepiej ograniczyć, a z czasem zrezygnowac całkiem z cukru, słodkich gazowanych napoi, słonych przekąsek, słodyczy, frytek, gotowych wyrobów garmazeryjnych i cukierniczych. Powodzenia! 

Pij dużo wody i herbatek.

to zalezy na jakim etapie teraz jestes, jak wyglada twoje codzienne menu, raczej malo mozliwe zeby z jedzenia slodyczy, fast foodow przejsc na salatki i wode, bo nie wytrzymasz! na poczatek male zmiany np. Bialy chleb, maka, makaron na pelnoziarniste, slodzone napoje na wode np. Mieta, owocami dla smaku lub w ostatecznosci cole zero, fast food kupny na przygotowany w domu, slodycze ograniczyc do np. Jeden maly batonik dziennie itp.

Pasek wagi

u mnie najlepiej sprawdziło się stopniowe wprowadzanie. Jak próbowałam na huuurrra wszystko pozmieniać, to w końcu szlag mnie trafiał, ze tyle tego. Zacznij może od odstawienia niezdrowego jedzenia i np picia określonej ilości wody w ciagu dnia. Jak już wejdzie ci to w krew możesz dołożyć np zamianę chleba pszennego na np żytnie na zakwasie. Jak się przyzwyczaisz, to np (o ile masz z tym problem) zamiana powiedzmy jednego posiłku chlebowego na jakieś płatki owsiane z jogurtem naturalnym czy czymś (ja kiedyś jadłam bardzo duzo chleba - na sniadanie, kolację i czasem jeszcze w ciagu dnia skubnęłam). Teraz jem tylko na kolację i też nie zawsze. Nawyki się w miarę szybko utrwalają jeśli będziesz konsekwentna. Możesz sobie zrobic jakaś listę, co chciałabyś zmienić i wprowadzać stopniowo. No chyba, że wolisz wszystkie na raz, ale u mnie się to nie sprawdziło, bo ciągle miałam jakieś takie poczucie straty, że nic nie moge jeść z rzeczy które lubię a za to trzeba pilnować tego czy tamtego. W efekcie rzucałam wszystko w kąt. Wprowadzajac stopniowo nie odczułam tego jakos tak gwałtownie i kilka fajnych nawyków mi zostało :) Ale każdy jest inny - zastanów się jak to u Ciebie do tej pory wyglądało i jeśli się nie sprawdzało, to co mogłabyś zrobic inaczej?

Pasek wagi

Dokladnie zalezy jak teraz sie odzywasz. Ja zwykle po urlopie jak chce wrocic do normy to zaczynam od oczywiscie uciecia slodyczy i produktow rpzetworzonych, ograniczam chleb. Generlanie gotuje do pracy, wiec tu raczej nie mam problemow bo gotuje wszystko od podstaw i zdrowo. Pije tez duzo wody

Pasek wagi

U mnie wyglądało to tak, że często jadłam 2-3 posiłki z czego śniadanie to zwykle była jajecznica itp.i, obiad jadłam na stołówce w pracy, na kolację (o ile jadłam) wskakiwaly gotowce ewentualnie pizza czy coś.

Nawyki kształtowałam jeden po drugim (i nadal kształtuję).

1. W pracy własne obiady zamiast kupowanych - odkrylam, że piekarnik jest idealnym narzędziem do przygotowania zdrowych i szybkich dań (typu pokrój, przypraw, upiecz)

2. Drugie śniadanie w pracy - zaczęłam zabierać ze sobą owsianki. Wieczorem zalewam płatki wrzątkiem, w pracy wrzucam owoce i zalewam jogurtem. 5 minut roboty.

3. Zaczęłam jeść więcej warzyw. Często zastępuję nimi pieczywo (np. rano jajecznicę zamiast z chlebem jadam z pokrojoną w ćwiartki papryką).

4. Kupiłam sobie turbo-hiper fajną szklankę do picia wody w pracy. Może tu wyszło nieco "lansiarskie" podejście, bo nawet na spotkania z nią chodzę ale dzięki temu uczę się pić regularnie i małymi łykami - no i pamiętam o piciu. Gorzej mam z piciem wody w domu, ale kupiłam sobie fajną, designerską karafkę i mam zamiar napełniać ją i stawiać obok siebie gdy pracuję przy kompie, czytam czy też oglądam. Dzięki piciu wody automatycznie piję mniej napojów gazowanych. Ale czasami sobie pozwalam na puszkę pepsi :)

5. Etap który właśnie rozpoczęłam (od tego tygodnia) to kolejny posiłek w pracy o godzinie 15. Często było tak, że rezygnowałam z późniejszej aktywności fizycznej, bo od obiadu o 12  do 17 (kiedy mogłam dotrzeć na siłownię) robiłam się głodna. Teraz jem mały posiłek (dziś np. dwie kromki chleba żytniego, szynka + pomidorki koktajlowe) przed wyjściem z pracy i jest ok. 

Moim zdaniem nie ma co rzucać się od razu na głęboką wodę, bo szybko wymiękniesz. Pomału, powolnymi krokami da radę zmienić swoje podejście i wyrobić sobie nawyki.

No i trzeba pamiętać, że małe grzeszki nie są niczym złym o ile nie są zbyt częste i nie powodują myślenia typu "ojej zjadłam dziś dwa ciastka, moja dieta już runęła to mogę teraz pochłonąć 4 paczki". 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.