Nie wyobrażam sobie odchudzania bez tej diety! :)
Moja historia ze "Smacznie dopasowaną" zaczęła się na początku grudnia 2007, trwa do dziś i będzie jeszcze ze mną do kwietnia.. :)
Uważam, że ta dietka ma same zalety, przynajmniej ja się nie doszukałam wad. Potrawy są przepyszne, łatwe w przyrządzaniu, sami decydujemy o czasie jaki chcemy poświęcić na przygotowanie danej potrawy. Pani dietetyk czuwa nad wszystkim, szybciutko odpisuje na zadawane pytania i dość wyczerpująco.. :) Kolejną zaletą jest obowiązkowe ważenie i po tym pochwała lub jakieś ciekawe rady, żeby jednak tracić na wadze i nie podjadać to bardzo motywuje do dalszej pracy nad sobą. O czym nie mogłabym zapomnieć? Heh, oczywiście o zakładce "Lista zakupów". Robienie zakupów nigdy nie było tak łatwe i przyjemne! Drukujesz listę i idziesz na zakupy, wszystko jest dobrze na niej poukładane więc kierujesz się na dane działy i nie musisz spacerować po sklepie tam i z powrotem.
W "Smacznie dopasowanej" jest jeszcze wiele pozytywów, ale najważniejszym jest to, że daje duże efekty!! Mój to 10,4 kg na dzień dzisiejszy. Byłoby o wiele lepiej, ale czasami moja silna wola padła i się skusiłam na pierożki wigilijne lub jakieś inne potrawy. Zostało mi jeszcze drugie tyle do pokonania i jestem pewna, że dzięki tej diecie to zrealizuję.
Jeżeli się zastanawiasz jeszcze czy wydać 49 zł na tą dietkę to mogę z czystym sumieniem powiedzieć tak wydaj!! :) Na prawdę się opłaca zainwestować te pieniądze w swój wygląd i w końcu chodzić z podniesionym czołem.. :)
PS. Zapraszam do mojego pamiętnika! :)
Pozdrawiam, Agnieszka
