Spis treści:
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Chudniesz, dochodzisz do celu i co dalej? Czy dalej jeść tak samo? Dalej liczyć kalorie, czy może wrócić do wcześniejszego sposobu jedzenia? Jak uniknąć jojo? To jedne z najczęstszych pytań osób stosujących dietę.
Tak naprawdę, by dobrze wyjść z diety i uniknąć jojo, najpierw trzeba się mądrze odchudzać. Jeśli jesz niewiele, to niestety spowalniasz swój metabolizm. To z kolei może spowodować w dłuższej perspektywie problemy z osiągnięciem docelowej masy ciała, dobrej kondycji i zdrowia, ale też łatwiej wtedy o wzrost masy ciała po zakończeniu głodówki. Najczęściej po epizodach mało energetycznych diet organizm jest tak wygłodniały, że szybko nadrabiasz stracone kilogramy, często z nawiązką. Podobnie, jeśli stosujesz diety monoskładnikowe. Próżno wtedy szukać silnej woli. Chęć na jedzenie jest tak silna i potrzeba dostarczenia składników odżywczych tak mocna, iż nie można przejść obok niej obojętnie. Stąd po tego typu kuracjach bardzo łatwo o powrót do masy ciała sprzed diety. Dlatego pamiętaj, jeśli chcesz schudnąć trwale i uniknąć jojo, zacznij od wyboru właściwej, zbilansowanej i różnorodnej diety, jak np. NSD.
Gdy już dojdziesz do celu, zobaczysz upragnioną liczbę na wadze lub uznasz, że przy danej masie ciała wyglądasz i czujesz się dobrze, powinnaś zaprzestać stosowania diety redukcyjnej, czyli o obniżonej podaży energii. Jeśli bowiem jesz przez dłuższy czas zbyt mało w stosunku do swoich energetycznych potrzeb, w końcu organizm zaczyna spowalniać tempo przemiany materii, by jakoś sprostać wymaganiom, które przed nim stawiasz. Nawet jeśli nie ruszasz się dużo, pamiętaj, że najwięcej energii ustrój traci na pracę własną, czyli na utrzymanie procesów zachodzących wewnątrz twojego ciała. Podstawowa Przemiana Materii to wydatek m.in. na oddychanie, pracę mózgu, serca, nerek, trawienie oraz całą resztę przemian biochemicznych i fizjologicznych zachodzących w ciele w momencie spoczynku. Jak zatem wyjść z fazy redukcji i wejść w stabilizację? Nie może to być nagły przeskok, gdyż wtedy przyzwyczajony do niższej podaży ustrój, zacznie odkładać sobie nadmiar i ponownie wzrośnie masa ciała. Rób to stopniowo. Zwiększaj np. co tydzień podaż energii o 100 kcal. Do jakiej wartości? Do odpowiedniego dla ciebie zapotrzebowania uwzględniającego twój wiek, masę ciała oraz poziom aktywności. Możesz je obliczyć w kalkulatorze.
W naszych dietach stabilizacja jest ostatnim etapem odchudzania i wprowadzamy ją po osiągnięciu celu. Otrzymujesz wtedy plan posiłków dopasowany do zmieniającej się sytuacji. Jeśli jednak chcesz samodzielnie prowadzić wychodzenie z diety, pomocny może być licznik kalorii jak Fitatu.
Długość trwania stabilizacji u każdej osoby będzie inna. Zależy to m.in od tego jaki deficyt energetyczny w swojej diecie miałaś oraz czy w czasie zwiększania podaży energii będą się pojawiać jakieś wzrosty masy ciała i trzeba będzie wstrzymać stabilizację na pewien czas. Zasadą jest, że im wolniej zwiększasz podaż energii, im dłużej stabilizujesz swoje efekty, tym lepiej.
Czy już zawsze będą musiała liczyć kalorie? Często takie pytanie pada z ust osoby, która schudła. Odpowiedź jest prosta – nie, nie trzeba już zawsze liczyć kalorii, o ile intuicyjnie nauczysz się odpowiednich dla ciebie porcji. Dlatego stabilizacja powinna trwać jak najdłużej. Warto przez pewien okres stosować normokaloryczną dietę, aby nauczyć się, jak powinien wyglądać jadłospis, który pozwoli utrzymać osiągniętą masę ciała. Gdy już prawidłowe nawyki żywieniowe wejdą ci w krew, możesz przestać liczyć kalorie, a skupić się na wybieraniu wartościowych produktów w sklepie czy posiłków w restauracji. Czy oznacza to zatem, że już nigdy nie zjem schabowego, frytek czy ciasta? Pada kolejne pytanie. Nie, wszystko jest dla ludzi. Ważny jest jednak tutaj zdrowy rozsądek i umiar. Pamiętaj, że jeśli wrócisz do dawnych, złych nawyków, to niestety zbędne kilogramy wrócą. Jeśli jednak uda ci się jeść zdrowo i tylko od czasu do czasu będziesz miała odskocznie w postaci kalorycznych, czy mniej wartościowych dań, nic się nie stanie. Warto jednak profilaktycznie raz w miesiącu kontrolować swoją masę ciała. Pamiętaj jednak, aby było to po menstruacji. Nie zapominaj także o ruchu, który jest nietylko sprzymierzeńcą szczyupłej sylwetki, ale także poprawia twoją wydolnośc i stan zdrowia również po odchudzaniu.
Zdjęcie pochodzi z: flickr.com
Komentarze
Koluszka
24 października 2019, 12:08
Dieta powinna być z nami już na zawsze. Nie mówię tu o takiej restrykcyjnej, ale takiej zdrowej, dopasowanej do nas i naszych upodobań. Dzięki Oli Łomzik mój świat się zmienił. Jestem teraz znacznie szczęśliwsza i lżejsza, a dodatkowo nie muszę obawiać się słynnego jojo.
helenka15
3 sierpnia 2016, 15:20
tego efektu jojo boję się najbardziej... :(
Nianiusia
16 lipca 2016, 20:14
Najpierw zgubiłam 8 kg w szybkim czasie a wróciło 15. Teraz odchudzam się mądrze i nie powtórzę wcześniejszych błędów
aska1277
11 lipca 2016, 16:16
Właśnie najgorszy efekt po :(
krystyna19777
9 lipca 2016, 08:16
ciekawy artykuł. http://ocetjablkowy.blog.pl
Doma19
9 lipca 2016, 07:59
Same utrzymanie upragnionej wagi jest duzo ciezsze niz sam proces redukcji. Tak naprawde trzeba zmienic nawyki zywieniowe , nie przekraczac bilansu kalorycznego , systematycznie cwiczyc i wazyc sie co jakis czas . Jezeli ktos po zobaczeniu upragnionych cyfr na wadze twierdzi "o teraz to sie nażre" to nie wróże nic dobrego
angelisia69
9 lipca 2016, 14:32
wlasnie tak sie konczy eliminacja wszystkiego a pozniej nagradzanie sie jedzeniem.Dlatego najlepiej jesc wszystko w mniejszych ilosciach,a nagradzac sie ciuchem czy kosmetykiem ;-)
Kamulka.kama
18 lipca 2016, 10:55
Dla mnie ciuchy to najlepszy motywator :)
wie58
9 lipca 2016, 00:54
Na pewno trzeba się trochę pilnować.