- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Oczyszczanie to pierwsze co przychodzi na myśl po ‘świątecznym objedzeniu’. Niektóre osoby już z góry zakładają, że w święta nie będą się ograniczać, natomiast po nich przeprowadzą detoks. Czy jest to dobre podejście?
Wielu osobom niestety nie uda się zachować umiaru w czasie świąt, z czym wiążą się dolegliwości gastryczne po ucztowaniu. Jest to wynik najczęściej zbyt dużej ilości tłuszczu, alkoholu, napojów gazowanych, pikantnych dań i małej ilości ruchu. Do tego dochodzą rozmowy przy jedzeniu i przez to połykanie powietrza, bo jak inaczej rozmawiać, kiedy cały czas jest coś na stole. Nie powinny więc dziwić wzdęcia, gazy, odbijania, zgaga, bóle w nadbrzuszu, bóle w okolicach wątroby, biegunka czy zaparcia. Po dwóch dnia ‘objadania się’ czujemy się ociężali, przepełnieni, a nawet mogą pojawić się nudności. Jak temu zaradzić? Oczywiście najlepsza jest profilaktyka, czyli unikanie sytuacji, które do dolegliwości doprowadzą, czyli umiar w jedzeniu i piciu, odstępy między posiłkami i ruch. Jednak co jeśli nam się to nie uda?
Jako pierwsze na myśl przychodzi nam oczyszczanie lub głodówka. Detoks rozumiemy najczęściej jako dietę składającą się np. z samych warzyw lub owoców bądź soków. W przypadku głodówki Moza o całkowitej rezygnacji z jedzenia. Czy jest to słuszne podejście? Owszem warto po okresie wzmożonego wysiłku układu pokarmowego wprowadzić ograniczenia żywieniowe, zwłaszcza jeśli pojawiły się jakieś dolegliwości gastryczne. Nie jest jednak dobrym pomysłem porzucenie zupełnie jedzenia. Wtedy popadamy z jednej skrajności w drugą. Warto również pamiętać, iż nie jest to cudowny sposób na pozbycie się nadprogramowych kilogramów po świętach. Taka huśtawka może tylko rozchwiać nasz metabolizm i w konsekwencji pojawi się efekt jojo i złe samopoczucie.
Warto w okresie po świętach przejść na lekkostrawną dietę z ograniczeniem tłuszczu, np. taką jak dieta Nowa Smacznie Dopasowana o profilu Vitalekkim. Wtedy otrzymasz plan posiłków zbilansowany pod potrzeby swojego organizmu z ograniczeniem podaży tłuszczu. Jeśli cierpisz z powodu zgagi, dodatkowo powinnaś ograniczyć takie produkty jak kawa, mocna herbata, alkohol, dania smażone, pieczone, pikantne, produkty wędzone, konserwowane, czy marynowane. O diecie w przypadku refluksu pisaliśmy w ‘Palący problem’. W przypadku wzdęć pomogą nam takie zioła jak kminek, cząber, majeranek dodawane do potraw oraz napar z kopru włoskiego, dziurawca czy melisy. Jeśli pojawiła się biegunka obok diety lekkostrawnej warto wprowadzić produkty bogate w pektyny, które zwiążą wodę, jak jabłka, banany, ziemniaki. Pomocny może być napar z liści malin, suszonych czarnych jagód czy mocny napar czarnej herbaty. Jeśli z kolei cierpisz z powodu niestrawności po przejedzeniu, do diety dołóż napar z mięty lub rumianku. Pomocne mogą być również tzw. krople żołądkowe, w których skład wchodzą takie zioła jak dziurawiec, mięta, kozłek lekarski. Postępowanie w niestrawności opisaliśmy w ‘Jak ulżyć przejedzonemu żołądkowi’.
W czasie świąt zaprzestałaś diety i nie wiesz jak teraz do niej wrócić? Czy wprowadzić kilka dni restrykcyjnych ograniczeń, a może odwrotnie, stopniowo odstawiać świąteczne smakołyki? Najlepiej po prostu kolejnego dnia wrócić na właściwe tory, do ustalonej diety. Jeśli nie musisz podreperować zdrowia dietą niskotłuszczową, wstań rano i zrób swoje zwyczajowe śniadanie z diety. Następnie przygotuj zaplanowane wcześniej II śniadanie, obiad i kolejne posiłki. Pamiętaj, że odstępstwa w okresie świąt nie zaprzepaściły twoich dotychczasowych osiągnięć. Nie oznaczają, że trzeba zaczynać wszystko od początku. Po prostu był to chwilowy przystanek, z którego trzeba ruszyć dalej. Nie przejmuj się również wynikami na wadze. Pamiętaj, że posiłki świąteczne są najczęściej ciężkostrawne. Ich droga przez układ pokarmowy jest zatem długa, a dodatkowo może pojawić się zatrzymanie wody w ustroju z uwagi na nadmiar soli. Stąd wskazania wagi wcale nie muszą oznaczać przytycia, lecz mogą być wynikiem sposobu żywienia się przez świąteczne dni. Zważ się dopiero pod koniec tygodnia, wtedy pomiar będzie bardziej wiarygodny. Nie zadręczaj się, jeśli nie udało ci się zachować umiaru w czasie świąt. Roztrząsanie tego przyniesie jedynie wyrzuty sumienia. Po prostu zacznij działać i wróć na właściwe tory!
Zdjęcie pochodzi z flickr.com
Komentarze
bikini89
19 kwietnia 2017, 23:13
no u mnie nie bylo wcale kolorow ;/ niestety ale dieta przed swietami spowodowala szal na jedzenie. wcinalam doslownie wszystko co juz pierwszego dnia zle sie skonczylo. drugiego juz czulam nadchodzace zaparcia. dzisiaj na szczescie jest juz ok bo wzielam dicopeg 10g musialam szysbko wrocic do normalnego stanu :) jak zwykle pomoglo - polecam dziewczyny naprawde pomaga :)
sveltessee
31 marca 2016, 12:49
a ja mimo, że się pilnowałam (jadłam to co inni, ale starałam się trzymać mniejszych porcji) to i tak na wadze pojawiło się więcej.. Dietkę wprowadziłam tak jak napisane jest to w artykule: wstałam rano i zrobiłam swoją owsiankę :) już waga spada :)
kamilakn87
30 marca 2016, 13:13
Ja nie siedziałam przy stole, ale aktywnie spędzałam czas:) CO do diety szukam róznych wskazówek, kierunku i to co znajduje jest niewiarygodne? czy ktoś z Was skusił by się na pełną protein przekąskę????....ze świerszcza... http://www.portalspozywczy.pl/zboza/wiadomosci/tworca-ronzo-chcemy-wprowadzic-polakow-w-swiat-jadalnych-owadow,127303.html
christmas
30 marca 2016, 09:32
Bardzo ciekawy artykuł:)
Nianiusia
29 marca 2016, 20:52
A ja nie szalałam w święta więc u mnie ok ☺
patrysina
29 marca 2016, 16:11
a u mnie tylko + 100 gram (przeziębienie zrobiło swoje)
diuna84
29 marca 2016, 13:10
Tak właśnie, dobry artykuł po świąteczny ! W sam raz dla mnie i jak sądzę innych też ;)
Maya27kc
29 marca 2016, 09:29
U mnie na szczęście rodzinka przygotowała duuużo pieczonego mięska, więc bez problemu zaspokoiłam głód mięsem i sałatką! :D A potem ciasta... bo przecież trochę słodkiego musi być :P No i czerwone winko. Dal zdrowia oczywiście! :D
wie58
29 marca 2016, 02:07
Budujące
aska1277
28 marca 2016, 15:35
Ja zachowałam umiar :) tak więc nie mam z tym problemu :) uffffffffff
Vateris
28 marca 2016, 15:02
Myślę, że artykuł pomoże nie jednej osobie pokazać, że to co osiągnęły nie zniweczyły chwilą słabości. Już jutro wracamy na dobre tory ;) A dzisiaj jeszcze rowerek z rodziną <3
gilda1969
27 marca 2016, 21:09
Ciekawy i mądry artykuł - szczególnie ze względu na to, że autor podkreśla wyraźnie, że to "przystanek w diecie" a nie niszcząca wszystkie dotychczasowe wysiłki katastrofa.
flisowna
27 marca 2016, 19:39
Bardzo na czasie artykuł, dzięki