Spis treści:
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Czasami ludzie, słysząc, że pracuję dla Vitalii, zakładają, że nigdy nie jem słodyczy, a makroskładniki liczę w pamięci, mimo że nie jestem dietetykiem. Gdy wrzucamy na naszym FanPage'u zdjęcia z firmowego jedzenia lodów, jesteście zaskoczeni, że my też pozwalamy sobie na takie rzeczy. Jesteście ciekawi, co naprawdę jedzą pracownicy naszej firmy?
Ania pracuje w dziale rozwoju produktu i marketingu, czyli tak po ludzku mówiąc, odpowiada w tej firmie za wszystko, czego nie robi siła merytoryczna (dietetycy, trenerzy, psycholodzy) i techniczna (programiści, webdeveloperzy). Na co dzień najczęściej projektuje interfejsy stron i aplikacji, ale w tym tygodniu np. zdarzyło jej się prasować koszulki na sesję zdjęciową - no cóż... kobieta pracująca (prasująca?) żadnej pracy się nie boi.
Poprosiłam ją, żeby pokazała nam swój jadłospis, bo nieraz miałam okazję jeść potrawy przygotowane przez nią i były pyszne. Jak wrzucała swoje przepisy na start działu Przepisy, to wszyscy jednoznacznie, po obślinieniu klawiatury, pisali, że zazdroszczą Ani mężowi żony. Zresztą męża też byśmy czasem od Ani z chęcią pożyczyli - kolację, którą zobaczycie poniżej to on przygotowywał.
Ania jest szczupła. Serio, zazdrościmy jej płaskiego brzucha i długich nóg. Z tego powodu stara się odżywiać zdrowo, unikać przetworzonej żywności, ale nie odchudza się, bo i nie ma po co. Złośliwie dopytywaliśmy ją po ślubie, kiedy przytyje, ale nic z tego. Wpisała do naszej aplikacji Fitatu swoje dane i aplikacja na utrzymanie obecnej wagi pokazała jej limit kalorii 1900.
A tak wyglądały Ani czwartkowe posiłki:
Kanapki z jajkiem i awokado
Zielony power koktajl
Dorsz na szpinaku z batatami i kalafiorem
Sałatka z tuńczykiem z jajkiem w koszulce
Makaron z owocami morza
Jedlibyście? Co myślicie o takim menu? Jesteście ciekawi fotomenu innych pracowników? Chcielibyście zobaczyć co jedzą nasi dietetycy, programiści, właściciele firmy? Zdradzę Wam w sekrecie, że nie wszyscy jedzą tak ładnie jak Ania.
Aplikację Fitatu możesz pobrać z Google Play. Już niedługo będzie też wersja na iOS (jak widać na zrzutkach ona naprawdę istnieje - Ania korzysta z wersji deweloperskiej, bo jeszcze jesteśmy w trakcie weryfikacji aplikacji w AppStorze).
Komentarze
Iza
4 sierpnia 2015, 15:52
Przepis z dorszem kradnę :) Super podane. To się nazywa Mindfull eating. J'adore <3
tusia85
3 sierpnia 2015, 14:30
No i fajnie, tylko w dwoch posilkach awo + jajo - znudziloby mi sie szybko... I majonez bym wywalila -- ale co kto lubi. Sladowa ilosc nie zaszkodzi (choc na zdjeciu wyglada na wieksza niz w przepisie).
Ania.
3 sierpnia 2015, 15:24
Awokado w dwóch posiłkach, bo staram się wykorzystać całe. Nie lubię zostawiać połówki - czernieje i już jest mało apetyczna. Jajka z kolei mogę jeść kilogramami. Dla urozmaicenia przygotowuje je w różnej postaci. Majonez też jest dla ludzi, akurat jajka b. lubię nim "maznąć" :) Oczywiście to nie jest tak, że jem awo+jajo codziennie. Zwykle kupuję 2 sztuki awokado na tydzień i wykorzystuje w różnych połączeniach. PS Mam dziwne wrażenie, że muszę się ze wszystkiego tłumaczyć lol, ale niech będzie :-)
Nualka
3 sierpnia 2015, 14:11
Rewelacyjny pomysł na artykuł! Chętnie zobaczę kolejne części z jadłospisu Ani, lub innych pracowników :) Mam pytanie, czy codziennie,bez wyjątku jesz wszystko przygotowane samodzielnie? Ja się staram, ale zawsze albo mi zabraknie jakiegoś produktu,a najczęściej czasu- nie raz gotuję i do 1 w nocy, byle tylko mieć na następny dzień coś pysznego. I tak czasem zostaję z waflami ryżowymi czy zwykłymi kanapkami na 1 i 2 śniadanie.Czy domownicy jedzą to samo? U mnie niestety muszę gotować różne rzeczy dla dwóch osób. Przydałyby się 3 dodatkowe godziny na dobę ;)
Ania.
3 sierpnia 2015, 15:12
Nualka, zdarzają się dni (głównie weekendowe), gdy obiad jemy na mieście lub u rodziców. Wtedy szukamy knajpek, w których wiemy, że dania robione są na świeżo, z podstawowych produktów. W Poznaniu jest nawet kilka nielicznych miejsc gdzie kebab, burger czy pizza są przygotowywane naprawdę uczciwie, wiec raz na jakiś czas coś takiego się zdarzy. Ale typowe fast-foody omijam szeeeeerokim łukiem. Zupełnie mnie nie ciągnie. Jeśli chodzi o czas, w tygodniu zazwyczaj przygotowuję lunch/obiad na dwa dni. Wtedy staram się wybierać potrawy, które po odgrzaniu są nadal zjadliwe. No i fakt, że mój mąż też lubi gotować wiele ułatwia - często się dzielimy i gdy ja zajmuję się przygotowaniem obiadu, on przygotowuje kolacje. Choć fakt faktem, że 3/4 posiłków jest jednak na mojej głowie. Ponieważ nasze domostwo liczy sobie 2 osoby + pies, odpada problem gotowania dla innych. Zdecydowanie zgodzę się, że doba powinna być elastyczna, dodatkowych godzin nigdy za mało. Pozdrawiam i życzę powodzenia w świecie zdrowych wyborów :)
bebiuszka10
3 sierpnia 2015, 10:25
Co tutaj jest wyszukane? Chyba tylko krewetki i małże, swoją drogą szeroko dostępne w najpopularniejszym polskim dyskoncie... Ja tam akurat ich nie lubię, ale to nie jest powód żeby hejtować kogoś za to, że je je.
edek69
2 sierpnia 2015, 23:22
Ja bym jadła wszystko:-) sama uwielbiam gotować i podobne menu nie raz jest u mnie na stole. Może nie jem ryb i owoców morza na co dzień, Ale raz na jakiś czas nie żałuję wydać kilka zł więcej na coś ciekawego. Wg mnie lepiej wydać kasę na dobry kozi serek lub bataty niż na pseudo zdrowe produkty Light, owocowe jogurty, czy styropian. Nie zgodzę się tylko, ze zdrowe gotowanie niewiele zajmuje wiele czasu, bo ja akurat sama sporo czasu poświęcam na przyrządzanie posiłków, Ale akurat lubię to:-) a ilość kalorii? Ja nie liczę, Ale wydaje mi się, ze jem więcej, a i tak w ciągu dwóch lat schudłam z 8 kilo. I też jem słodycze:-)
Monika123kg
2 sierpnia 2015, 21:30
Dziewczyny ! Zróbcie "wdech - wydech " ! . Strasznie sporo macie w sobie agresji .... Przepis na sałatkę wypróbuję - wygląda smakowicie :)
edek69
2 sierpnia 2015, 23:23
Sałatka z pewnego popularnego blogu-rewelacyjna :-)
Mohiito
2 sierpnia 2015, 03:22
Ania ma sporą niedowagę, więc to cudowne menu pewnie jest w pełni jej męża, albo to jej cheat day ;) A tak poza tym to artykuły na Vitali są mniej więcej tego samego poziomu co jej największe trolle ;P
Ania.
2 sierpnia 2015, 10:58
Z tą sporą niedwagą to przesadziłaś. Ponieważ ćwiczę, nie ważę się, a mierzę. Codziennie zjadam około 1900-2000 kcal :) Taki zdrowy "cheat day" mam prawie codziennie :)
Mohiito
2 sierpnia 2015, 16:33
Pisze to, co wywnioskowałam z danych podanych w pamiętniku. W takim razie chciałabym zobaczyć ten niskich bf u Ciebie :)
Iza
4 sierpnia 2015, 15:54
Nie o BF w życiu chodzi :) Niektórzy mają po prostu zdrowe podejście do jedzenia i Ania do takich należy
Mohiito
4 sierpnia 2015, 16:21
Nie wiem od kiedy niedowaga łączy się ze zdrowym podejściem do jedzenia, no ale spoko. Rozumiem, że teraz co drugi pracownik Vitali będzie poczuwał się do tego, aby stanąć w obronie koleżanki, mimo iż nikt jej nie atakuje. Ja tylko stwierdzam fakty. Portal, który ponoć jest "dla osób pragnących zadbać o swoje zdrowie" a promują go pracujące w nim osoby, które same mają niedowagę, która jak wiadomo zdrowa nie jest ;)
Cyklamenka
1 sierpnia 2015, 22:58
Kurde, ale dziewczyny się czepiają... artykuł super, menu rewelacja - wyobrazcie sobie dziewczyny że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na takie jedzenie, ale Ania może i wiele osób też. Takie życie jednych nie stać na coś a innych stać, nie widzę nic złego w tym, żeby zainspirować się takim menu. A argument, że trzeba by spędzać cały dzień w kuchni jest żałosny - przygotowanie tego wszyskiego zajęłoby max 1h :/ Droga Vitalio - współczuję Wam czytania tych komentarzy, robicie wszystko dla nas a tu jakieś boskie żale się wylewa non-stop :/ P.S. Używam z mężem Fitatu i jest rewelacyjne, łatwo i przyjemnie pilnuje się kaloryczności z apką ;)
Adriana82
2 sierpnia 2015, 00:42
A czytałaś te świetne wypociny o strączkach, żywcem z translatora? Chyba jednak ktoś się zreflektował, że przegiął z dziennikarstwem dietetycznym, bo artykułu już nie ma na głównej.
Ania.
2 sierpnia 2015, 11:00
Dzięki Cyklamenka za głos rozsądku i zrozumienie. Vitalijkom nigdy nie dogodzisz :) No i cieszę się, że podoba Ci się nasze dziecko - Fitatu!
Cyklamenka
2 sierpnia 2015, 23:08
Sama odkąd nauczyłam się jeść z Vitalią uwielbiam gotować rozmaicie i bardzo zdrowo, a ktoś kto to tępi i krytykuje chyba ma problemy sam ze sobą. A odkąd odrzuciłam słodycze i piję mniej alkoholu zaoszczędzone pieniądze mogę wydac na "egzotyczne" owoce i warzywa...Awokado 2,5zł, batat 2zł, szpinak 0,5kg to 4 zł,dorsz kosztuje tyle co schab, nie mogę czytać tych "argumentów". Nie rozumiem czemu tak trudno pojąć że niektórzy tak jedzą - nie są do tego zmuszani, nie robią tego dla reklamu czy na pokaz.
angelisia69
1 sierpnia 2015, 16:55
zapewne jeden "z lepszych" dni wyjetych z menu,bo nie sadze by ktos na codzien jadal takie wyszukane dania,chyba ze spedza caly czas w kuchni i ma sporo pieniazkow
Ania.
2 sierpnia 2015, 10:56
Uwielbiamy z mężem gotować i czas spędzony w kuchni nie należy do straconych (z tego co widzę w Twoim pamiętniku też należysz do tych osób). A same krewetki czy małże wymagają zaledwie kilku minut obróbki. Polecam spróbować :) Aha a te "wyszukane" produkty, o których piszesz znajdziesz w Lidlu i Biedronce. Udało mi się dorwać małże za 12 zł / 1 kg, krewetki paczka 250 g też kosztują około 13 zł. Akurat na dwie porcje :)
Fymfym
2 sierpnia 2015, 14:13
W sumie niekoniecznie - ja ogólnie jadam bardzo podobnie, a nie wydaje mi się żebym wydawała jakieś miliony na jedzenie :D chociaż faktycznie odkąd jestem na diecie kosztuje mnie więcej niż wcześniej
angelisia69
2 sierpnia 2015, 14:36
owszem ja tez lubie kombinowac w kuchni,ale nie jadam tak na codzien,bo to naprawde sporo czasu zajmuje.A krewetki np. czy malze zazwyczaj sporo kosztuja ok.10zl jak nie wiecej za paczke,a taka paczka to praktycznie na jedna porcje
bebiuszka10
3 sierpnia 2015, 10:27
Tobie angelisia się akurat dziwię. Sama w pamiętniku wrzucasz posiłki, które nie wyglądają na najtańsze. Ale ok, nie chce się kłócić, bo bardzo mi się one podobają i sama bym tak jadła.
ZdrowaByc
1 sierpnia 2015, 16:20
Wszystko ładnie pięknie, ale nie wydaje mi się że jecie tak na co dzień. Występuje tu sporo wyszukanych produktów na które nie każdy może sobie pozwolić.
Martyna1981
1 sierpnia 2015, 13:55
Moglabym jesc to menu codziennie:-)
Ania.
2 sierpnia 2015, 11:02
Fajnie :) Pozdrawiam i zachęcam do pobrania apki, jest naprawdę świetnym kompanem :)
Adriana82
1 sierpnia 2015, 13:37
My tu tylko szczaw i mirabelki jemy, nie stać nas na świeże małże, krewetki i inne ośmiorniczki...
Magdalena762013
2 sierpnia 2015, 23:57
Swiezego szczawiu czy mirebelek prosto z drzewa tez bym zjadla. Ale w centrum stolicy raczej ich nie uwidzisz. Za to awokado czy tunczyka raczej dostaniemy w kazdym sklepie, chocby w Biedronce... A malze czy krewetki - nawet jak kogos stac to niekoniecznie trzeba lubic, co? Szczawiu tez nie...
Adriana82
3 sierpnia 2015, 09:42
Ktoś tu nie załapał żartu, ale cóż... nikt nie jest doskonały.
Eli1605
1 sierpnia 2015, 11:15
Gdyby mnie ktoś gotował to jadłabym wszystko , no oprócz owoców morza.
Ania.
2 sierpnia 2015, 10:51
Cieszę się, że Ci się podoba. A owoce morza nie takie straszne jak się wydają. Polecam spróbować, są proste do przygotowania, a przede wszystkim zdrowe :)
Migdal0606
1 sierpnia 2015, 06:41
Tak naprawdę to reklama Waszego programu do liczenia kcal a nie artykuł o zywieniu Waszego pracownika. Pokażcie co jecie np. na lunch zróbcie zdjęcia 10lunchom w biurze i to wrzućcie;) jesli chcecie pisac o Waszym zywieniu