Spis treści:
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Alkohol jest kaloryczny - wiemy o tym doskonale. Ostatnie badania udowodniły, że uwrażliwia też mózg na aromaty i zwiększa ilość spożytych kalorii.
1 gram czystego etanolu to już 7 kcal. To wcale nie mało, bo więcej niż 1 gram węglowodanów/ białka (4 kcal) i niewiele mniej niż 1 gram tłuszczu (9 kcal). Okazuje się jednak, że to nie wszystko, co zafundujemy sobie z wyskokowym drinkiem. Badania wykazały, że picie alkoholu może zwiększać wrażliwość mózgu na zewnętrzne bodźce związane z żywnością, takie jak aromaty i doprowadzić do większej konsumpcji żywności.
Badania opublikowane w magazynie 'Obesity' zostały przeprowadzone z udziałem 35 zdrowych, niepalących kobiet. Na jednym ze spotkań przed posiłkiem bezpośrednio do krwi jedna grupa badanych otrzymała alkohol, a druga - placebo. Alkohol został podany bezpośrednio do krwi w celu wyeliminowania wstępnego trawienia i długotrwałych skutków, które mogłyby wpłynąć na metabolizm alkoholu. Dzięki temu badacze mieli szanse sprawdzić, jakie działanie ma on bezpośrednio na mózg, a tym samym regulacje spożycia pokarmu, z pominięciem bezpośredniego wpływu na układ pokarmowy. Reakcję mózgu, a dokładnie podwzgórza na żywność i nieżywnościowe aromaty sprawdzano za pomocą funkcjonalnego, magnetycznego rezonansu magnetycznego fMRI.
Podwzgórze to część mózgu, która odbiera sygnały neuronowe i hormonalne regulujące apetyt i metabolizm.
Okazało się, że uczestniczki, które otrzymały alkohol do krwi jadły więcej niż te, którym podano placebo. Wzrost spożycia pokarmu wyniósł średnio o 7 proc. w grupie.
Zawartość leptyny, chyli hormonu głodu nie zmieniła się, a greliny spadła, co kłóci się ze zwiększonym poborem pokarmu. Sygnalizacja hormonalna w tym badaniu jest więc bardzo trudna do wyjaśnienia. Dalsze badania powinny wyklarować mechanizm, przez który podwzgórze wpływa pobór pokarmu.
Znany wszystkim aperitif może mieć więcej sensu niż myśleliśmy. Jednak o ile na przyjęciu będzie to miły wstęp do pysznego obiadu, to dla osoby na diecie odchudzającej kieliszek wina czy szklanka piwa mogą stać się motywacją do podjadania i zaprzepaszczenia efektów odchudzania.
Zdjęcie pochodzi z: torbakhopper / Foter / CC BY
Komentarze
wie58
30 października 2016, 13:56
niestety
KLUSPEED
30 lipca 2015, 08:33
można to odczuć na własnej skórze. :) ale jeszcze zależy od tego jaki alkohol się pije - do wódki to jakieś mięso i jakiś słodzony napój do popicia, a do piwa, to raczej fast foody:) także mądrość ludowa jest w tym artykule potwierdzona wynikami badań:) Pozdrawiam
Wiedzmowata
19 lipca 2015, 08:33
Po alkoholu więcej zjadam, więc nie piję.
aska1277
18 lipca 2015, 14:24
nie pije ale to fakt po alkoholu apetyt rosnie
Julia1993
18 lipca 2015, 12:00
Nie piję :P
EgyptianCat
17 lipca 2015, 14:54
Ja zupełnie tracę apetyt jak zaczynam pić... Nie czuję głodu nawet po wielu godzinach.
Eli1605
17 lipca 2015, 08:42
Ja nie widzę specjalnej różnicy.
kawonanit
16 lipca 2015, 13:17
Oj tam, oj tam.... Nie na każdego alkohol działa tak samo. Ja tam nie mam zwiększonego apetytu, wręcz przeciwnie. Jednak nikt mi nie wierzy "bo przecież po alkoholu zalicza się napad na lodówkę!" Taa......
angelisia69
16 lipca 2015, 17:03
ja to samo,najem sie przed a pozniej nie jem bo konczy sie to wymiotami na 2gi dzien
magwiz
16 lipca 2015, 09:11
Znam takiego co po alkoholowym rzucie miewał rzut na lodówkę. Czyścił ją do szprych.