Cudowna roślina


Acacia rigidula to roślina należąca do rodziny Leguminosae, która naturalnie rośnie w Teksasie i Meksyku. Wyciągi z niej są stosowane w suplementach diety na odchudzanie oraz w preparatach dla sportowców obiecujących wzrost siły mięśniowej. Acacia rigidula ma wpływać na tempo metabolizmu, obniżać apetyt, spalać tłuszcz, poprawiać zdolności wysiłkowe oraz pobudzać. Brak jednak rzetelnych informacji, które faktycznie potwierdzałyby takie działanie tej rośliny na organizm. Jak pokazują ostatnie doniesienia, stosowanie jej może być nawet niebezpieczne dla zdrowia, z uwagi na nieuczciwych producentów, którzy dodają do swoich suplementów niebezpieczny składnik.

Niebezpieczny BMPEA


Dr Pieter Cohen z Harvard University wskazuje w swoich badaniach nad ‘naturalnymi’ suplementami zawierającymi Acacia rigidula, że w połowie z nich wykryto BMPEA (beta-methylphenylethylamine) – izomer amfetaminy. Jest to związek, który nie jest do końca przebadany. Testy na zwierzętach wskazują jednak jego negatywny wpływ na zdrowie, a prób na ludziach nie przeprowadzano. Beta-metylo-fenyloetyloamina była wysyntetyzowana w 1930 roku jako zastępnik amfetaminy, która działa na ośrodkowy układ nerwowy. O jej wpływie na zdrowie człowieka wiemy wiele, ponieważ są odpowiednie badania, w przypadku BMPEA w zasadzie nie wiadomo nic, ponieważ nigdy nie prowadzono badań na ludziach. Obserwacje na zwierzętach wykazały, że substancja ta wywołuje skoki ciśnienia krwi i pobudzenie akcji serca u psów i kotów oraz w łatwy sposób przenika do mózgu.

Harwardzkie badanie


Skład suplementów zbadano za pomocą chromatografii cieczowej ze spektrometrem masowym (LC-MS). Przebadano 21 produktów zawierających w składzie Acacia rigidula. 52.4 procent suplementów (11 na 21) zawierało w swoim składzie beta-metylo-fenyloetyloaminę w dawce nawet do 93.7 mg dziennie. Konsumenci wyciągów z Acacia rigidula mogą być więc narażeni na farmaceutyczne dawki izomeru amfetaminy. Wyniki badań zostały opublikowane w Drug Testing and Analysis.


Autor badań Dr Cohen komentuje:

FDA powinno ostrzec konsumentów przed BMPEA i podjąć zdecydowane działania w celu wyeliminowania go z suplementów diety.


I dodaje:

Konsumenci muszą ufać, iż informacje zawarte na etykiecie odnośnie składu i wartości odżywczej suplementu są dokładne, oraz że zawarte w nim składniki są bezpieczne. Badanie to podkreśla, że FDA powinno wykorzystać swój autorytet do rozwiązania problemu z nieuczciwymi producentami, którzy wzbogacają swój produkt w nielegalne albo niezatwierdzone składniki.

FDA milczy


Okazuje się, że w 2012 roku FDA przeprowadzało własne testy nad suplementami z acacia i również odnotowali obecność BMPEA, aż w 42 procentach badanych produktów. Jednocześnie badali liście samej rośliny Acacia rigidula i nie odnaleźli tej substancji w jej składzie. Badanie to zostało opublikowane w 2013 roku w Journal of Pharmaceutical and Biomedical Analysis. FDA nie podjęło jednak do tej pory żadnych kroków w celu usunięcia niebezpiecznej substancji z preparatów, które przecież mają służyć poprawie zdrowia. Działania podejmują natomiast agencje europejskie i kanadyjskie. Od zeszłego roku (2014) europejskie zarządzenie nakazuje autoryzację produktów zawierających Acacia rigidula przed wprowadzeniem ich na rynek. Firma, która chce sprzedawać preparaty z tą rośliną na terenie Europy, musi wykazać, że ich produkt nie przedstawia ryzyka dla konsumenta.


Mając na uwadze, możliwą obecność syntetycznego narkotyku w suplemencie, który ma pomóc schudnąć, należy zachować ostrożność w wyborze odpowiedniego produktu. Z uwagi na to, iż ani wyciągi z Acacia rigidula, ani BMPEA nie są dobrze przebadane, lepiej unikać preparatów zawierających tę roślinę w składzie.

Zdjęcie główne pochodzi z flickr.com