Przedstawię wam listę najbardziej niebezpiecznych produktów, których nieodpowiednie przyrządzenie może nas kosztować zdrowie.
Umyty przed przyrządzeniem kurczak
To pierwsza pozycja, a z pewnością wzbudza od razu wiele kontrowersji. Większość osób nie wyobraża sobie nie umycia kurczaka przed jego usmażeniem, czy ugotowaniem, bo kojarzy się im to z brakiem higieny. Okazuje się jednak, że jest to wielki błąd! Brytyjska Agencja ds. Standardów Żywności zwraca uwagę, że mycie tego mięsa przed przyrządzeniem nie jest w stanie zabić wywołujących choroby mikrobów, a może je rozprzestrzenić na inne produkty spożywcze, co drastycznie zwiększa ryzyko zatrucia pokarmowego. Rozpryskująca się woda może bowiem rozprzestrzenić niebezpieczne bakterie, takie jak Salmonella Enteritidis, Listeria Monocytogenes, Gronkowiec Złocisty i inne, nawet na metr wokół zlewu.
Jedyną szansą na zabezpieczenie się przed zatruciem pokarmowym jest odpowiednie przechowywanie mięsa z kurczaka, dokładne mycie rąk i wszystkich powierzchni w kuchni i przygotowywanie mięsa w temperaturze powyżej 70 stopni Celsjusza przez odpowiednio długi okres. Lepiej więc zrezygnuj z mycia kurczaka przed jego przygotowaniem, by nie dołączyć do około 300 tysięcy osób, które co roku doznają (w samej tylko Wielkiej Brytanii) zatrucia pokarmowego na skutek mycia mięsa.
Surowa lub niedogotowana wieprzowina i dziczyzna
Zarówno wieprzowina, jak i dziczyzna mają wielu zwolenników. Okazuje się jednak, że mięsa te nie poddane odpowiednio wysokiej temperaturze, mogą być bardzo groźne dla zdrowia. Oczywiście tylko w sytuacji, w której były zakażone nicieniami lub ich larwami, ale niestety czasami to się zdarza, więc lepiej uważać, bo zjedzenie takich mięs (albo nawet zrobionych z nich wędlin, wędzonych w zbyt niskiej temperaturze) może doprowadzić do włośnicy. Objawami włośnicy jest ból mięśni, nudności, biegunka, osłabienie, wysypka na skórze, po kilku dniach wysoka gorączka itp. Co gorsza, nieleczona włośnica może być śmiertelna.
Kupuj więc mięso tylko w sprawdzonych miejscach. Producenci żywności muszą zadbać o kontrolowanie mięsa pod kątem zakażenia nicieniami, dlatego stosują odpowiednie badania, więc mięso kupowane w sklepach jest zazwyczaj bezpieczne. Gorzej jednak, gdy mięso kupujemy na bazarach. Tamtejsi dostawcy nie zawsze przedstawiają odpowiednie zaświadczenia z badań weterynaryjnych, dlatego zakażenia zdarzają się znacznie częściej. Tym bardziej, że larw nie zabija ani solenie, ani wędzenie, czy mrożenie, a nawet krótkotrwałe gotowanie. Takie larwy dobrze znoszą temperaturę nawet 55 stopni.
Nieprzetworzone ryby
Surowe ryby królują przede wszystkim w sushi, które uznawane jest za smaczny specjał. Niestety w mięśniach takich ryb pasożytować mogą nicienie, które prowadzą do anisakiozy. Choroba ta charakteryzuje się rozmaitymi dolegliwościami brzusznymi i jelitowymi. Już chwilę po spożyciu zaczynają się wymioty i nudności. Im dłużej nicienie będą przebywać w organizmie, tym większe będą robić w nim spustoszenie. Może dojść do zmian w odbycie, bólów brzucha, przewlekłej biegunki, a nawet niedrożności jelit. Takich objawów nigdy nie należy lekceważyć i koniecznie trzeba się szybko skontaktować z lekarzem.
Lepiej jednak dbać o profilaktykę i jeść jedynie w takich miejscach, które są sprawdzone. Dotyczy to przede wszystkim potraw przygotowywanych z surowych ryb. Jeżeli nie jesteśmy pewni miejsca, w którym jemy, lepiej zjeść rybę gotowaną lub smażoną, czyli taką, która została podgrzana do minimum 60 stopni Celsjusza. A jeżeli znasz miejsca, w których możesz zjeść sushi, ale chcesz się dowiedzieć, czy można je jeść podczas odchudzania, to przeczytaj artykuł Czy sushi przeszkadza w odchudzaniu?
Niemyte warzywa i owoce
Warzywa i owoce zazwyczaj kojarzone są z bezpiecznymi i bardzo zdrowymi produktami. I tak jest rzeczywiście. Są jednak sytuacje, w których mogą być groźne dla naszego zdrowia. Na szczęście sytuacje te dotyczą jedynie braku higieny, czyli braku lub nieodpowiedniego mycia tych produktów. Wtedy może dojść do zakażenia glistą ludzką. Objawy świadczące o jej obecności w ustroju są bardzo różne. Zazwyczaj obserwować można nudności, wymioty, ślinotok, biegunki, bóle brzucha, osłabienie, objawy skórne, wypryski i napady duszności. Często pojawia się także rozdrażnienie i nerwowość.
Jak zapobiegać zarażeniu? Przede wszystkim porządnie myj wszystkie warzywa i owoce. Dbaj także o mycie rąk przed jedzeniem, bo na dłoniach również mogą znajdować się jaja glisty ludzkiej. Z tego też powodu bardzo często zarażają się dzieci bawiące się w piaskownicy. Dlatego zawsze dbaj o higienę.
Brudne grzyby
Teraz, gdy sezon na grzyby trwa w najlepsze, trzeba zwrócić wyjątkową uwagę na odpowiednie przyrządzenie grzybów, by ustrzec się groźnej bąblowicy, czyli choroby, którą wywołuje tasiemiec – bąblowiec. Jego jaja trafiają na grzyby przez kał zarażonych zwierząt. Niestety nie tak łatwo sprawdzić, na których grzybach się znajdują, bo zwierzęcy kał nie pozostawia ani zapachu, ani żadnego śladu. Możemy więc uznać, że grzyby są czyste, podczas gdy tak naprawdę są zanieczyszczone jajami niebezpiecznego tasiemca. A bąblowica jest bardzo ciężką chorobą, którą często myli się z nowotworem. W dodatku nieodpowiednio leczona kończy się śmiercią.
Dlatego lepiej zapobiegaj zachorowaniu i nigdy nie próbuj językiem surowych grzybów. Zawsze też sparzaj je w gorącej wodzie. Po kontakcie z grzybami za każdym razem myj porządnie ręce. Pamiętaj też, że bąblowicą można się zarazić nie tylko jedząc brudne grzyby, ale i brudne jagody, jeżyny, maliny i poziomki. Nigdy więc nie podjadaj ich tuż po zerwaniu. A więcej o grzybach przeczytasz w artykule Karoliny Łąkowskiej Grzybobranie.
Zdjęcie główne: Photo credit: mccun934 / Foter / CC BY
Zdjęcie 1: Photo credit: Adeel Anwer / Foter / CC BY-ND
Zdjęcie 2: Photo credit: Joelk75 / Foter / CC BY
Zdjęcie 3: Photo credit: avlxyz / Foter / CC BY-SA
Zdjęcie 4: Photo credit: comment-economiser.fr / Foter / CC BY
Komentarze
patasola
25 września 2014, 13:16
przeciez wiadomo, ze myje sie rece przed i po umyciu miesa. czytalam juz gdzies o tym kurczaku, ale wciaz uwazam, to to brak higieny dotykac brudnymi rekami zywnosci.
sceptyk60+
23 września 2014, 08:56
W lecie 2011 r. w populacjach bydła, owiec i kóz w krajach europejskich pojawiła się nowa „tajemnicza” choroba powodująca głównie zaburzenia rozwoju płodów. Nieznany dotychczas w Europie wirus nazwano wstępnie wirusem Schmallenberg (SBV), miejscowość w Północnej Nadrenii – Westfalii , w której w sierpniu 2011 r. stwierdzono u 9 krów pierwsze zachorowania. Choroba rozprzestrzeniała się dość szybko i do 18 marca 2012 r. stwierdzono 2456 ognisk, w tym 406 u bydła, 1991 u owiec i 59 u kóz w 8 krajach Europy (Niemcy, Belgia, Holandia, Francja, Włochy, Luksemburg, W. Brytania, Hiszpania). W Polsce, jak dotychczas, brak doniesień o wykryciu zakażeń SBV, !!! Jest też ( BTV (Bluetongue virus) - choroba niebieskiego języka – zakaźna wirusowa choroba przeżuwaczy. Chorują głównie owce, bydło, kozy, wielbłądy jednogarbne, słonie i dzikie przeżuwacze.
kottie
21 września 2014, 14:32
Z tymi grzybami i tasiemcem... Logiczne ale nigdy nie wpadło mi na myśl... Kurczaka myję ze względu na ludzi a nie bakterie, nie wiadomo ile osób wymacało kuraka a dla mnie to obrzydliwe ;)
Innnna
20 września 2014, 12:58
Też mam maniere mycia wsz - w szczególności dłoni kilkakrotnie.
Magga74
19 września 2014, 19:05
No jak nie umyć kurczaka przed przyrządzeniem ???
Wiedzmowata
19 września 2014, 13:57
Ja myję wszystko to, co się da umyć.
neonek
19 września 2014, 11:38
Nie wyobrażam sobie przyrządzania mięsa bez jego uprzedniego umycia...
atomic_ant
19 września 2014, 00:12
Ja jabłka ( i tylko jabłka) myję mydłem. nie wiem dlaczego, po prostu wydają mi się bardzo brudne ;P A co do kurczaka, to myje go ze względu na ludzi, a nie na bakterie - zanim trafi w moje ręce, to jest przez tyle osób "wymacany", że aż obrzydliwie rosołek jeść ;P