Pobyt w szkole to dla dziecka nie lada wyzwanie. Kilka godzin w szkolnej ławce, lekcje wychowania fizycznego, a dodatkowo szkolne przerwy, na których przecież tyle się dzieje. Do tego potrzeba mnóstwa energii. Skąd dziecko ma ją czerpać? O to powinni zadbać rodzice. To oni muszą zapewnić swoim pociechom pełnowartościowe śniadanie przed szkołą oraz posiłek, który będą mogły zabrać do niej ze sobą. Niestety często zdarza się, że przez poranny pośpiech śniadanie nie wygląda tak jak wyglądać powinno. Co gorsza wiele dzieci do szkoły wychodzi zupełnie je pomijając

/gfx/news/noscale_6866_1410023783.jpg
Energia i witaminy muszą być dostarczone jeszcze przed wyjściem do szkoły.

Jeśli dziecko nie będzie dostarczać z rana i w szkole odpowiedniej ilości energii oraz witamin i składników mineralnych, to utrzymanie koncentracji na lekcjach będzie praktycznie niemożliwe. Takie dziecko będzie śpiące i znudzone, a w konsekwencji będzie miało problemy z nauką. Dodatkowo zmniejszy się jego odporność i zwiększy podatność na zachorowania.

„Kup sobie coś w sklepiku”

W dzisiejszych czasach wszyscy są zabiegani  i z rana zamiast przygotować posiłek do szkoły, jest czas jedynie na to by dać dziecku kilka złotych. Ciężko jednak od niego oczekiwać, że kupi co innego niż colę i paczkę chipsów. No może w najlepszym wypadku drożdżówkę. Zresztą nie ma co się dziwić. W wielu szkolnych sklepikach słodkie napoje, gumy do żucia, chipsy, żelki, batony i zapiekanki to jedyny wybór. Próżno tam szukać owoców, kanapek, czy mlecznych koktajli.

W ostatnich latach wśród dzieci i młodzieży znacznie wzrosła konsumpcja napojów energetyzujących. Rodzicie zawierzają reklamom i są przekonani, że pomogą one dziecku skupić się na lekcjach. To duży błąd. Te napoje to chyba najgorszy możliwy wybór. Nie dość, że są źródłem cukru i w prosty sposób prowadzą do nadwagi, to jeszcze mogą skutkować problemami ze snem, a nawet prowadzić do zaburzeń pracy serca.

Idealne śniadanie

Synonimem idealnego posiłku dla dziecka jest posiłek różnorodny. Oczywiście nie trzeba dziecku co dzień wyliczać kaloryczności i głowić się nad zbilansowaniem śniadania. Wystarczy, że będzie ono zawierało źródło węglowodanów złożonych, owoc i porcję warzyw. To właśnie z warzywami jest największy problem. Rzadko, które dziecko zjada ich tyle ile powinno.

/gfx/news/noscale_6866_1410024103.jpg
Rodzice powinni uczyć swoje dzieci prawidłowych nawyków żywieniowych już od najmłodszych lat.

Najprostszym rozwiązaniem są kanapki. Pieczywo, masło, kawałek chudej wędliny lub sera, sałata, rzodkiewka i pełnowartościowe drugie śniadanie gotowe. Problem w tym, że kanapki dzieciom się nudzą. Dlatego, by zjadały je ze smakiem muszą ładnie wyglądać. Kolorowe, o różnych kształtach zachęcą nawet największych niejadków.

Alternatywą dla kanapek mogą być naleśniki, tosty czy od czasu do czasu ciastka owsiane. W śniadaniówce nie powinno zabraknąć miejsca dla owoców - kilka kulek winogrona, jabłko, czy banan będą w sam raz. Owoce suszone i orzechy to także niezły wybór. Co do warzyw, na przerwie dziecku najłatwiej będzie schrupać obraną i pokrojoną marchewkę lub kalarepę. Natomiast dzieci starsze mogą zabrać ze sobą szczelnie zapakowaną sałatkę lub surówkę.

To o czym najczęściej zapominają rodzice, to płyny. Średnie zapotrzebowanie 8-letniego dziecka to 1,75 litra na dobę. Koniecznie powinno więc zabrać ze sobą do szkoły choćby małą butelkę wody mineralnej. Zamiast niej może to być herbata , sok owocowy lub jogurt pitny.

Ciekaw jestem, czy pamiętacie jeszcze jak wyglądały Wasze szkolne śniadania. Podzielcie się tym w komentarzach.


Zdjęcie główne: anotherlunch.com / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Zdjęcie 1 w tekście: Denna Jones / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Zdjęcie 2 w tekście: anotherlunch.com / Foter / Creative Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)