Jakie są nasze preferencje smakowe?

Uwielbiamy jeść przede wszystkim słodko lub słono. Smak bulionowy – umami cieszy się również niesamowitą popularnością, do tego stopnia, że produkty wysoko przetworzone są wzbogacane kwasem glutaminowym na potęgę. Ma być smacznie, pysznie, po prostu mniam, mniam.

Problem w tym, że smaki te nakręcają w nas apetyt i powodują, że chcemy jeść więcej i więcej. Ignorowanie smaku kwaśnego a przede wszystkim gorzkiego nie jest mądrą taktyką. Szczególnie produkty gorzkie powinniśmy bardziej doceniać i spożywać je częściej ze względu na ich liczne i niesamowite korzyści.

Dlaczego nie lubimy produktów o gorzkim smaku, a preferujemy słodkie?

Z ewolucyjnego punktu widzenia zdolność odczuwania gorzkiego smaku była dla nas znakiem ostrzegawczym, że coś chce nas podtruć. Jeżeli nasz przodek włożył do ust trującą, gorzką roślinę, był to sygnał do natychmiastowej reakcji obronnej. Pokarm z goryczą został wypluty, człowiek pierwotny przeżył!

Z kolei umiłowanie smaku słodkiego jest również wrodzoną cechą ludzi związaną z przetrwaniem. Mleko matki jest naszym pierwszym, słodkim produktem, który gwarantuje przeżycie. Pokarmy o słodkim smaku były dla człowieka pierwotnego źródłem energii i kalorii, więc najadał się nimi do oporu, kiedy tylko miał do nich dostęp.

Dziś powinniśmy nauczyć się kontrolować nasze upodobanie do słodkości, ponieważ ich nadmiar powoduje wiele problemów: uzależnienie od słodyczy, nadwagę i kłopoty zdrowotne. Dzięki wprowadzeniu do naszego menu smaku gorzkiego, możemy zbilansować dietę i poprawić nasze zdrowie, a nawet schudnąć.

Gorzkie pokarmy pomagają w uzależnieniu od słodyczy!

Nie wiesz jak opanować nieposkromioną ochotę na słodkie rarytasy? Okazuje się, że włączenie do swojego jadłospisu produktów spożywczych o gorzkim smaku studzi apetyt na słodkie i może pomóc w kontroli uzależnienia od słodkich łakoci. Naukowcy odkryli, że spożywanie gorzkich pokarmów wyłącza w naszym mózgu receptory pobudzające nas do nadmiernej konsumpcji cukru.

Jeżeli masz problem z pochłanianiem hurtowej ilości słodyczy, spróbuj pić gorzkie zioła przed lub po posiłku albo zjeść pokarm bogaty w goryczkę. Kostka lub dwie gorzkiej czekolady, najlepiej bez cukru 100% kakao zdecydowanie powstrzyma twoje zapędy na hurt słodkości. Nie jest możliwe zjedzenie całej tabliczki takiej czekolady za jednym posiedzeniem. No chyba, że tobie udał się ten wyczyn 😉

Efektu hamującego apetyt na słodkie nie da się osiągnąć jednorazowo. Musisz przyzwyczajać ciało stopniowo do działania gorzkich substancji, żeby mogły wywierać na ciebie korzystny wpływ. Jeżeli do tej pory nie jadłeś gorzkich produktów, wprowadzaj je do diety sukcesywnie, żeby przyzwyczajać kubki smakowe powoli i nie zniechęcić się zbyt szybko.

Gorzkie zioła i potrawy stymulują procesy trawienne

Receptory gorzkiego smaku znajdują się nie tylko na języku, ale są zlokalizowane również w żołądku i jelicie. Wraz z wiekiem produkcja kwasu żołądkowego nie jest tak efektywna, co może mieć fatalne skutki w przyswajaniu substancji odżywczych z pokarmu. Możesz jeść zdrowo, ale twoje ciało nie dostaje cennych witamin i minerałów, ponieważ twój układ pokarmowy nie jest już tak sprawny jak za czasów młodości. Ten proces może rozpocząć się już po 35 roku życia.

Gorzkie substancje zawarte w żywności pomagają w produkcji kwasu żołądkowego, enzymów trawiennych oraz stymulują przepływ żółci, co wywiera bardzo korzystny wpływ na trawienie. Jeżeli cierpisz na gazy, wzdęcia, przelewanie się w jelitach, zgagę – spróbuj pić przed posiłkiem gorzkie zioła lub dodać do jedzenia gorzkie warzywa. Dzięki temu wspomożesz procesy trawienne oraz przyswajanie składników odżywczych z pokarmu.

Gorzkie pożywienie pomaga w odchudzaniu!

Być może jesteś nastawiony sceptycznie do tego typu doniesień, jednak okazuje się, że gorzkie substancje zawarte w pokarmach działają na hormony związane z uczuciem sytości. Podczas kiedy twój apetyt rośnie w miarę konsumpcji pożywienia słodkiego i słonego, a ty masz problemy z kontrolowaniem porcji, gorzkie pożywienie działa jak hamulec. Już po pół godzinie od spożycia goryczek poziom greliny – hormonu głodu – spada, co zapobiega przejadaniu się.

12 tygodniowe badania przeprowadzone w klinice Scripps w San Diego pod kierownictwem dr. Kena Fujioki wykazały odchudzające działanie gorzkiego grejpfruta. Na potrzeby eksperymentu naukowcy podzielili 100 osób z nadwagą na dwie grupy. Jedna jadła pół grejpfruta lub piła szklankę soku z tego owocu przed posiłkami. Druga grupa nie wdrożyła tego nawyku. Poza tym uczestnicy badania jadali jak zwykle, nie zmieniając swoich przyzwyczajeń. Okazało się, że po 12 tygodniach zjadacze grejpfrutów schudli średnio 1,5 kg. Były nawet przypadki utraty wagi w ilości 4,5 kg. W drugiej grupie bezgrejpfrutowej waga badanych nie uległa redukcji.

Gorzki melon to najlepszy owoc dla cukrzyków

Gorzki melon zwany także balsamką ogórkowatą to owoc pochodzący z Indii, ale obecnie uprawiany w wielu częściach świata i bardzo popularny w kuchni azjatyckiej. Jego owoce są bardzo, naprawdę bardzo gorzkie, co miałam okazję przetestować, ponieważ zakupiłam go kilka lat temu w sklepie indyjskim. Nie doceniłam wtedy jego walorów smakowych 😉

Okazuje się, że substancje gorzkie zawarte w tym owocu oraz w preparatach robionych na jego bazie potrafią działać u cukrzyków podobnie jak insulina i obniżają poziom cukru we krwi. Ten efekt wywołany przez goryczki z gorzkiego melona można wykorzystać również u ludzi w stanach przedcukrzycowych czy cierpiących na insulinooporność. Warto przy okazji wspomnieć, że preparaty z gorzkiego melona nie są zatwierdzone jako lek, więc przed ich zażyciem należy zasięgnąć opinii u lekarza.

Gorzkie smaki wspierają odporność

Dodanie do menu gorzkich pokarmów powoduje zmianę w mikrobiomie jelitowym, sprawiając, że staje się on bardziej zróżnicowany i kompleksowy, co ma wpływ na nasze zdrowie.

Spożywając słodkości dokarmiamy cukrolubne bakterie i drożdże, które mogą wpływać na nasze preferencje smakowe. Zmuszają nas do objadania się słodkościami i zmieniają w maniaków cukru lub węglowodanów. To jest ich naturalny mechanizm gwarantujący przeżycie.

Niestety nadmiar cukru niekorzystnie wpływa na odporność organizmu. Ponoć 75%- 80% komórek układu odpornościowego znajduje się w jelitach. Warto więc dbać o swoje korzystne bakterie i wprowadzić do menu żywność we wszystkich smakach, łącznie z gorzkim, co zapobiega dysbiozie i związanym z nią problemom.

Przykłady gorzkich pokarmów, ziół, przypraw i napojów

Niestety w ciągu ostatnich lat nasze preferencje żywieniowe uległy zmianie. Dawniej spożywaliśmy więcej dzikich roślin, warzyw i owoców, które miały w swoim składzie naturalne substancje gorzkie a ich smak był bardziej złożony.

Z czasem trend się zmienił i żywność wyselekcjonowano w taki sposób, aby pozbyć się niechcianego smaku gorzkiego, a wyeksponować smak słodki. Przez to i nasze gusta uległy zmianie – daliśmy się zmanipulować przemysłowi spożywczemu i staliśmy się niewolnikami słodkości. Na szczęście są na rynku jeszcze dostępne gorzkie produkty.

Gorzkie warzywa i owoce: karczoch, brukselka, brokuły, rukola, endywia, cykoria, radicchio, białe szparagi, jarmuż, grejpfrut, cytryna (szczególnie z białą skórką), gorzkie pomarańcze, oliwki, ziarna kakao, gorzki melon.

Gorzkie przyprawy: kurkuma, imbir, estragon, kminek, kolendra, koperek, natka pietruszki, majeranek, szałwia, mięta.

Gorzkie zioła: ostropest plamisty, mniszek lekarski, pokrzywa, czystek, rumianek, chmiel, pau d’arco, goryczka żółta, piołun.

Gorzkie napoje: ocet jabłkowy, zielona herbata, matcha, yerba mate, herbaty ziołowe, kawa, piwo, wytrawne, czerwone wino, nalewki ziołowe, likiery ziołowe, tonic.

Czy jesteś supersmakoszem?

Być może należysz do osób, które na samą myśl o wyżej wymienionych, gorzkich produktach spożywczych dostają gęsiej skórki i krzywią się z niesmakiem. Okazuje się, że jedna czwarta populacji ludzi należy do grupy supersmakoszy. Co to znaczy?

Na pierwszy rzut oka to pozytywne określenie nie oznacza ludzi, którym wszystko smakuje lepiej. Wręcz przeciwnie! Supersmakosze odczuwają smaki bardziej intensywnie, szczególnie wrażliwi są na smak gorzki, którego nie lubią.

Ta skłonność jest genetycznie zaprogramowana, a głównym winowajcą jest gen związany z gorzkim smakiem – TAS2R38, który decyduje o ilości receptorów smakowych na języku. Supersmakosze mają ich zdecydowanie więcej i dlatego są też bardziej wybredni w jedzeniu warzyw czy pokarmów o gorzkim smaku.

Niechęć do tego typu pokarmów można przezwyciężyć poprzez odpowiednią obróbkę techniczną warzyw. Pieczenie w piekarniku w przeciwieństwie do gotowania wydobywa z warzyw ich naturalną słodycz, co może skłonić supersmakoszy do polubienia nawet znienawidzonej brukselki.

Dodanie do gotowania tłuszczu lub innych, intensywnych przypraw czy komponowanie posiłku zgodnie z zasadami ayurvedy lub tradycyjnej, chińskiej medycyny, które propagują potrawy we wszystkich pięciu smakach pomaga w pokonaniu awersji do gorzkich pokarmów.

Jeżeli od czasów dzieciństwa unikaliśmy pewnych produktów spożywczych ze względu na nietolerancję ich smaku, jest szansa, że jako dorośli zmienimy swoje preferencje smakowe. Wystarczy tylko przychylniejszym okiem spojrzeć na nielubiane pokarmy i próbować je mimo wszystko. Ignorując zupełnie gorzki smak, sami sabotujemy swoje zdrowie i być może nawet utratę niechcianych kilogramów.

Podsumowanie

„Gorzko! Gorzko!” Tym okrzykiem wznosi się toast na weselu motywując młodą parę, aby słodkim pocałunkiem świeżo zaślubieni zneutralizowali gorzki smak wódki. Niestety słowo „gorzki” nie kojarzy nam się zbyt dobrze. Bywamy zgorzkniali, trapią nas gorzkie żale, a życie chcemy mieć słodkie - dolce vita, nie gorzkie. Jednak stare, ludowe powiedzenie brzmi: „Gorzkie lekarstwo słodko leczy”, co dziś potwierdza nauka badająca wpływ goryczek na nasze zdrowie.

Mam nadzieję, że dzięki tym interesującym informacjom uda ci się wzbogacić swój jadłospis w gorzkie pokarmy, zioła lub napoje, jeżeli do tej pory omijałeś je szerokim łukiem. Być może już teraz jesteś koneserem gorzkich produktów spożywczych i nie boisz się tego najmniej docenianego smaku świata - brawo, tak trzymaj. Niech gorzka moc będzie z nami!