- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 listopada 2015, 09:56
po jakim czasie od rozpoczęcia diety robicie sobie cheat meal? Albo inaczej: kiedy czujecie, że już musicie zjeść coś niedozwolonego?
7 listopada 2015, 10:06
nie mam napadów głodu, mam słodkosci w diecie, pewnie dlatego.Nie myslałam nawet o tym zeby ostro pogrzeszyc. Narobiłas mi smaka:)
jestem na diecie 130kcal prawie trzy tyg.
7 listopada 2015, 10:08
to przepraszam. Ja od dwóch tygodni obcinam kalorie i potrzeba zgrzeszenia jeszcze się nie pojawiła. Jestem ciekawa, kiedy następuje ten pierwszy kryzys.
7 listopada 2015, 10:20
na poczatku diety byłam głodna, to fakt. Wtedy miałam ciagle ochote na grzeszki, teraz juz nie. Pewnie organizm sie przyzwyczaja z czasem i jest tylko lepiej. Żołądek sie kurczy?
7 listopada 2015, 10:21
najlepiej sobie codzien/co 2 dni na cos malego do kawki pozwolic,wliczyc w bilans,zeby nie odczuwac "ciągoty" na wszystko.bo im wiecej odmawiasz sobie tym wieksze prawdopodobienstwo ze w koncu sie na to rzucisz
7 listopada 2015, 11:01
Po miesiacu zaczelam miec dosc diety. Nie czuje ciagoty do slodkiego, moze dlatego ze sa rodzynki, miod na niej. Ale na konkrety. Tylko ja glodna ciagle jestem.
7 listopada 2015, 11:08
Po miesiacu zaczelam miec dosc diety. Nie czuje ciagoty do slodkiego, moze dlatego ze sa rodzynki, miod na niej. Ale na konkrety. Tylko ja glodna ciagle jestem.
zrób sobie raz w tygodniu cheat meal, nie zrujnujesz tym diety, z tego co dzis wyczytałam, a psychicznie odreagujesz
to moze byc typowy schabowy,albo nawet hamburger z frytkami
7 listopada 2015, 11:11
Cheat meal u mnie nie wynikał z musowej potrzeby "grzeszenia". Kiedy wiedziałam, że w tygodniu zdarzy mi się jakiś wypad ze znajomymi na piwo i przekąski/ okazja zjedzenia u rodziców jakiegoś dobrego, domowego ciasta; to zamiast robić z siebie "dziwadło na diecie", traktowałam to jako cheat meal i jadłam bez wyrzutów sumienia. Nie czekam z tym do momentu, aż zacznie mnie trząść z potrzeby zjedzenia czegoś spoza jadłospisu. Robię regularny cheat raz w tygodniu, tyle że nie są to duże grzechy- kilka lampek wina, ciasto czy jakiś domowy obiad. W przypadku bardziej kalorycznych dań trzeba uważać. Cheaty są szczególnie polecane w przypadku zastojów wagi, odpowiednio wprowadzone potrafią lekko pobudzić nasz metabolizm do działania. Trochę poczytać, a przede wszystkim obserwować swoje ciało i śmiało, raz na jakiś czas robić :)
7 listopada 2015, 11:23
na poczatku diety byłam głodna, to fakt. Wtedy miałam ciagle ochote na grzeszki, teraz juz nie. Pewnie organizm sie przyzwyczaja z czasem i jest tylko lepiej. Żołądek sie kurczy?
Na dobrej diecie się nie jest głodnym. A teraz już Ci powoli siada metabolizm i przestajesz być głodna. Ja tak samo miałam przy 1000kcal. Kurczenie żoładka - nie istnieje coś takiego.