Od chyba miesiaca nie trzymam się specjalnie diety. Jak zwykle jem zdrowo i w miarę lekko, ale bez żadnego przykładania do tego uwagi. Do tego dorzucam często jakieś winko itp...za każdym razem ( co kilka dni ) gdy chcę się ważyć robię to z przerażeniem, że zobaczę kilka kilogramów więcej...a tu albo waga bez zmian albo 200-300g mniej! Czyż to nie piękne? Czyżbym lutowymi zmaganiami treningowymi a ostatnio pikantniejszym jedzeniem przywróciła swoją przemianę materii do idealnego stanu?
Oj byłoby pięknie...ale do końca w to nie wierzę. Martwi mnie to, że chwilowo nie mam znów motywacji...chociaż 2 zdjęcia, które wczoraj zrobiłam mi koleżanka przy okzazji spotkania powinny dać mi kopa w d....
Mam nadzieję, że dzień motywacji przyjdzie szybko.
CzekoladowaSilje
11 kwietnia 2014, 09:34A może nie dziwne spadki wagi, tylko wyuczyłaś się zdrowych nawyków żywieniowych i robisz to już podświadomie, skoro piszesz że jesz zdrowo i lekko ;p