Cześć Dziewczyny :)
Dłuuugo mnie tu nie było. Zaglądałam z rzadka, czasami coś przeczytałam, czasem coś skomentowałam, ale zupełnie nie miałam weny sama pisać :P
Ślub wypadł super, wszystkim się bardzo podobało :) Ponoć wyglądałam fenomenalnie i szczęście ze mnie biło :)
Cieszę się, ale też prawda jest taka, że strasznie mnie to wszystko kosztowało dużo energii i czasu. Po ślubie był jeden wielki młyn, bo do ogarnięcia ponad 20 osób z noclegami... Później jazda do Szczecina na sesję, jazda do mojego miasta na załatwianie nowych papierów (w 1 dzień zrobiliśmy ponad 700 km), wylot do Hiszpanii. Wycieczka super, ale pół na pół objazdówka z odpoczynkiem, więc sumarycznie oderwaliśmy się bardzo, ale dalej nie czujemy się z mężem wypoczęci...
Już po ślubie posypały się znów pewne sprawy i miałam dużo nerwów i stresu :( Zajadałam to, bo niestety tak to u mnie wygląda. Przestaje się wszystko liczyć, skupiam się na tym głupim problemie, co ciągnie się od lat - i nie liczę kalorii. A za to poprawiam sobie humor jak mogę, choćby na chwilkę, byleby przyjemność była.
Ale nic, przeczytałam na fejsie, że do Sylwestra 100 dni - i pomyślałam, że ostatnio ciągle brak mi motywacji, więc to jest dobry moment, by ruszyć trochę tyłek.
No i jestem, ruszam. :) Cieszę się, że wróciłam :)
Ps. Przy następnym wpisie postaram się wrzucić trochę zdjęć z Hiszpanii - pięknie tam było!
certainty
22 września 2016, 21:39A ja chętnie zobaczyłabym zdjęcie Twojej sukni ślubnej *.* może się pochwalisz? ;)
_czarodziejka
28 września 2016, 15:39Właśnie wstawiłam zdjęcia :))) Też lubię oglądać kobiety w różnych pięknych sukniach ślubnych ;p
angelisia69
22 września 2016, 04:13Oj nie kochana tak nie bedzie!!Nie chcesz chyba stac sie typowa kura domowa ktora po slubie tyje 10kg bo juz jej na wygladzie tak nie zalezy!!Nie moze tak byc!!Wracaj do dbania o siebie,pomysl ze jestes PRZED slubem i staraj sie tak samo jak przed ;-) Bardzo fajnie sie czyta ze slub sie udal i ze bylas szczesliwa,teraz jeszcze wieksze szczescie przed wami.Na stresy moja droga wycisk na silce badz w klubie fitness nie w cukierni!!!
_czarodziejka
22 września 2016, 18:12Hihihi, kop motywacyjny przyjęty na barki :) na Ciebie zawsze można liczyć :*** Dzięki :))) Kurą domową nie zostanę, oj nie :P Przeraża mnie sama wizja, więc nigdy w życiu!! Z wyciskiem na stres dobry pomysł, mam zamiar realizować :)))