Cześć Dziewczyny!!!
Pogoda coś ostatnio nie dopisuje - ranki zawsze są słoneczne i mamią wizją pięknego dnia, a zaraz po południu zawsze robi się deszczowo i brzydko. Ale nawet to mnie nie zniechęca!
Wczoraj i dzisiaj zaliczyłam orbitrek 1h obciążenie 4. I spacery
Uparliśmy się z Narzeczonym i wczoraj wyszliśmy nawet w deszcz. Wzięliśmy parasole, pomaszerowaliśmy nad morze. A jak przyjemnie było! Lekki deszczyk, mało ludzi, pogadaliśmy sobie, pochodziliśmy - byłam bardzo zadowolona.
Po drodze minęliśmy budkę dla kotów bezpańskich, gdzie bawiło się 5 małych kociaków... I przepadłam z kretesem, po prostu się rozpłynęłam. Były tak słodkie, urocze, małe, śmieszne, że o mało co nie wzięłam jednego do domu... Gdybym tylko mogła - jedno kocię już by miało swój dom. Szkoda, że na razie nie mogę Właściciel mieszkania nie zgadza się na zwierzęta A mi się marzy właśnie kotek... Te maleństwa podbiły całkowicie moje serce, będę je regularnie dokarmiać, to już pewne.
Kociaki były podobne do tych:
Za to dziś odwiedziłam bibliotekę i wypożyczyłam nowe pozycje Oto one:
Dietę trzymam wzorowo, czuję, że chudnę i wydaje mi się, że widzę już efekty wizualnie. Ha!
Pełnia szczęścia Chociaż nie, do pełni brakuje mi kota, ale prawie pełnia
Pozdrawiam!!
Kathieee
23 czerwca 2016, 10:46Szkoda, że te zwierzaki to taki obowiązek, bo gdyby nie to już też bym miała jakiegoś sierściucha urwisa u siebie :) Zwierzaki dają od siebie tyle ciepła i dobroci zupełnie bezwarunkowo - jak ich nie kochać? :) Cieszę się, że tak ładnie Ci dieta idzie i najważniejsze że już efekty widać gołym okiem ! Zazdroszczę i kibicuję dalej :D
_czarodziejka
23 czerwca 2016, 14:45Oj tak, zwierzęta to skuteczny poprawiacz humoru :) Dziękuję i wzajemnie - kibicuję Tobie! :D
angelisia69
22 czerwca 2016, 03:12A.Christie prawie wszystkie ksiazki zaliczylam,swietna jest ;-) Tez bym kotecka chciala ale jak pomysle ze troszke obowiazkow sie z tym wiaze to wstrzymuje zapal :P Spacer w deszczu swietna sprawa,te powietrze ;-) Pozdrowiona ;-)
_czarodziejka
22 czerwca 2016, 09:35Też sporo jej już przeczytałam, ale ona ma jednak tak wiele książek, że wciąż spokojnie mogę brać nowe pozycje jej autorstwa :P Pozdrawiam :)))
certainty
21 czerwca 2016, 21:49ooo Krawcowa z Madrytu, słyszałam o tej książce i przymierzam się do niej. czekam na Twoją recenzję! ;)
_czarodziejka
22 czerwca 2016, 09:33O, czyli fajnie trafiłam :) Bo książkę wzięłam trochę na zasadzie strzału i w ostatniej chwili, nie słyszałam o niej wcześniej :) Na pewno napiszę jak się czytało już po zakończeniu jej :)
zacna.nutria
21 czerwca 2016, 20:57Och, kotki koteczki :) cudownie :) malutkie są śliczne, ale dorosłe też niczego sobie. Życzę Ci dużo mruczenia i to jak najszybciej ;)
_czarodziejka
22 czerwca 2016, 09:32Dziękuję, kot to faktycznie to moje marzenie od jakiegoś czasu :) Kota mam (miałam), choć już teraz mają go właściwie moi rodzice, bo po mojej przeprowadzce został z nimi w domu na wsi, nie miałam serca skazywać go na duże miasto :( Co innego kot pochodzący z takiego miasta - chciałabym, oj chciała ;)))