Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 61., naładowana po weekendzie :)


Cześć Dziewczyny!!

Jestem, żyję, weekend miałam cały zalatany :)))

Goście przyjechali w czwartek po południu, cały dzień przed nimi sprzątałam i gotowałam. Piątek to był istny maraton - Park Oliwski, morze, Sopot i Gdynia. Sobota - 4,5 godziny chodzenia po Zoo Oliwskim a później Stare Miasto w Gdańsku. Także ruchu miałam co niemiara, w niedzielę musiała odpocząć i odespać, ponieważ siedzieliśmy z gośćmi ciągle do rana - graliśmy w gry, rozmawialiśmy, piliśmy piwko (no niestety wpadło :p).

Nawet nie myślałam, że będzie tak miło, sympatycznie, że tak bardzo się do nich zbliżę. Gościłam kuzyna z żoną - kuzyna znam od zawsze, ale jego żonę widywałam tylko raz do roku tak na parę godzin... Więc niby była okazja poznać, ale tylko tak powierzchownie - a okazała się być super osobą! Nadajemy na tych samych falach, czuję, że się mocno do siebie zbliżyłyśmy i będzie z tego głębsza znajomość :))))

Już się szykujemy na kolejne spotkanie :D


Jeśli chodzi o ćwiczenia - z tych tradycyjnych nic nie ruszyłam, ale za to miałam codziennie chodzenia od rana do wieczora, więc ruch jak najbardziej był i stawiam duży + ;)

Co do diety - tu wpadły lody i piwo. Poza tym jadałam w miarę regularnie, piłam sporo wody, były owoce i warzywa.

Zbliża mi się @ i nie mogę dziś się zmusić do ćwiczeń. Postanowiłam, że dzisiaj sobie odpuszczam, ale jutro wracam na właściwe tory ;) Trochę odpoczynku też musi być.


Pogoda w Gdańsku w weekend w miarę dopisała - ze 2 razy coś pokropiło, przychmurzyło się, ale ogólnie było słonecznie i ciepło (nie upalnie) - więc i miło się zwiedzało, człowiek się tak nie męczył jak podczas upałów. 

Za to dziś znów ciepło (żeby nie powiedzieć gorąco) i słonecznie (slonce) Na razie ogarniam mieszkanie po gościach, piorę pościele i coś tam pichcę na obiadek. W środę znów wyjeżdżam, tym razem sama, bez Narzeczonego, do rodziców - ciągle ruch, ciągle coś się dzieje!

Mam nadzieję, że u Was też akumulatorki tak fajnie naładowane po dłuższym weekendzie :)

Pozdrawiam! (kwiatek)

:p

  • angelisia69

    angelisia69

    30 maja 2016, 16:47

    lecisz jak burza :P fajnie spedzilas czas i fajnie ze poznalas "nowa" osobe z ktora byc moze kontakt sie utrzyma ;-) czasem sami nie wiemy kogo w rodzince mamy.U mnie duchota straszna,modle sie o deszcz :P Pozdrowionka

    • _czarodziejka

      _czarodziejka

      30 maja 2016, 20:10

      No, ja już teraz też chciałabym deszczu i jakiegoś świeżego powiewu, bo nie ma czym oddychać :P Pozdrawiam również :))))

  • Kathieee

    Kathieee

    30 maja 2016, 15:45

    Pewnie przez tyle chodzenia spaliłaś więcej kalorii niż tradycyjnymi ćwiczeniami i to w jakim dobrym towarzystwie :)

    • _czarodziejka

      _czarodziejka

      30 maja 2016, 15:58

      Nie liczyłam spalonych kalorii, ale też tak podejrzewam :)

  • WhiteSkin

    WhiteSkin

    30 maja 2016, 15:21

    Komentarz został usunięty

  • WhiteSkin

    WhiteSkin

    30 maja 2016, 15:21

    Fajnie, że taki aktywny weekend, ja trochę poleniuchowałam, ale dzisiejsze ćwiczenia już zaliczone ;)

    • _czarodziejka

      _czarodziejka

      30 maja 2016, 15:56

      Gratuluję dzisiejszych zaliczonych ćwiczeń! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.