Cześć Dziewczyny :)))
Wreszcie mam chwilkę i energię, by dodać nowy wpis. Weekend był wprost zwariowany - sobota to było bieganie od 7 rano po mieście i załatwianie formalności, później wyjazd aż pod samą granicę polsko-rosyjsko-litewską, by spotkać się z wodzirejem Następnie spotkanie z dawno nie widzianą koleżanką i na koniec grill rodzinny. Padłam koło godziny 22
Także podsumowując sobotę - sporo ruchu, ale zero tradycyjnych ćwiczeń. Dietowo tak sobie, jadłam nieregularnie bo nie miałam czasu jeść, wody nie pilnowałam, najadłam się za to na wieczór jak wreszcie miałam chwilkę by przysiąść na spokojnie.
Niedziela to przed południem regeneracja i opalanie (jestem czerwona jak buraczek lub świnka - jak kto woli), a następnie 6 godzin w samochodzie. W weekend przejechaliśmy z Narzeczonym łącznie koło 1 000 km!!!
Z niezdrowych rzeczy wpadły mi 2 lody i nie żałuję, bo były pyszne. Poza tym jadłam dużo świeżych warzyw - rzodkiewek prosto z ogródka, szczypiorku, świeżych ziemniaczków i słodziutkich truskawek. Jestem zadowolona :)
W niedzielę rano zwlokłam ociężały tyłek i poszłam pobiegać na czczo, także wyszło mi w sumie 40 min. biegania Ha! Sukces, bo nie chciało mi się okrutnie.
Dziś wracam na dawne codzienne tory. Poćwiczone:
- Ekstra Figura z Chodakowską,
- orbitrek - interwały (5 interwałów 15s x 60s),
- ćwiczenia na brzuch (ABS 8 minut),
- ćwiczenia na boczki (7 minut)
- spacer 1,5 h.
Menu:
- otręby owsiane z owocami goji, cynamonem i mlekiem 2%,
- kawa zielona,
- drożdże,
- truskawki z jogurtem naturalnym i stewią,
- szklanka wody aloesowej z młodym jęczmieniem,
- karkówka pieczona w piekarniku z gotowanymi ziemniaczkami, świeżym szczypiorkiem i rzodkiewkami,
- 2 szklanki wody z octem jabłkowym,
- bułka z szynką swojską, serem żółtym, rzodkiewką, szczypiorem,
- gruszka.
Pogoda piękna, słoneczna, iście letnia! Kocham słońce! Od razu jestem naładowana energią!
Oby taka pogoda utrzymała się do niedzieli, bo od czwartku mam fajnych gości i chciałabym, by zaznali słonecznego i pięknego Gdańska
Od jakiegoś czasu u mnie ciągle coś się dzieje - albo ja rozbijam się po całej Polsce, albo sama przyjmuję gości u siebie Lubię ludzi, chcę utrzymać jak najwięcej kontaktów mimo tak dużych odległości od przyjaciół... Do tego ten ślub i tyle spraw Ciekawe, kiedy wreszcie sobie z L. po prostu odpoczniemy. Tym bardziej, że już mamy zaplanowane kolejne weekendy na 5 wprzód Można zwariować.
Ach! Bym zapomniała! Brat zdał prawko za I podejściem!! Ale jestem z niego dumna!!!! To te moje kciuki, to one musiały tak zadziałać
Na koniec muszę jeszcze napisać o przepięknym miejscu, jakie poznaliśmy przez przypadek. To Użmauda - wieś na granicy Polski, Rosji i Litwy. Coś pięknego, po prostu mnie przytkało - drewniany gościniec na wzgórzu, wokół ogromne łąki z mnóstwem mleczy, a w tle błyszczące jezioro. Piękna przestrzeń, która wręcz mnie onieśmieliła, do tego spokój - wieś liczy raptem z 6 domów, dzikie zwierzęta i feria barw różnej roślinności.
Jeżeli ktoś marzy o spokoju, odpoczynku, obcowaniu z naturą - jak najbardziej polecam!!!
A to moje zdjęcia z naszych samochodowych wojaży (wybaczcie pomazaną szybę, ale zrobiliśmy tyle km, że trudno było utrzymać samochód ciągle w idealnej czystości ;) :
I śliczny zachód słońca. Nie wiem czy widać, ale chmury na prawo od słońca ułożyły się w pięknego, świetlistego aniołka:
Pozdrawiam :)
supersoaker
24 maja 2016, 21:46Haha, przyda się, dzięki :D
ewela22.ewelina
24 maja 2016, 15:42wdoczki sliczne:)
WhiteSkin
23 maja 2016, 22:09Zazdroszczę takich widoków i weekendów! Ja co prawda ostatnio siedzę w projektach, ale w ten weekend planujemy ze znajomymi grilla, kiedyś w końcu trzeba się rozerwać :) Super, że dalej pięknie ćwiczysz, oby tak dalej!
_czarodziejka
23 maja 2016, 22:17No to życzę udanego grillowania! :))) Trzeba korzystać z pogody ;)
Kathieee
23 maja 2016, 21:49Widzę,że u Ciebie znów pogodowo jak i u mnie :) No i nie ma co się dziwić - teraz pogoda nastraja mega pozytywnie! Faktycznie dość zwariowane dni u Ciebie i zapowiada się, że dalej takie będą :) To dobrze, właśnie po to jest życie by czerpać z niego ile się da! :)
_czarodziejka
23 maja 2016, 22:14Pewnie, że tak!! Cieszmy się życiem!!! :))))
supersoaker
23 maja 2016, 21:37Gratulacje dla brata, ja się męczę z prawkiem już od listopada... xD Zazdroszczę tych podróży, super jest prowadzić takie aktywne społeczne życie:)
_czarodziejka
23 maja 2016, 22:13Na pewno w końcu Ci się uda z tym prawkiem! Mogę potrzymać kciuki i za Ciebie ;P :)))