79.5. Nareszcie zmieniłam cyferkę na 7 z przodu. Nie sądziłam kiedyś, że taka waga może cieszyć;) - ale jednak. Od razu człowiek czuje się inaczej:D. Po prostu cieszę się, że cyferki się zmieniają.
Tempo zmian wydaje mi się koszmarnie powolne (kupię gdzieś cierpliwość na wagę chętnie). Pomimo trwania w swoich dietowych postanowieniach, już z dwa miesiące prawie, nadal wydaje mi się nierealne wytrwanie w tak długotrwałym procesie zrzucaniu aż tylu kg (bo jeszcze sporo przede mną). No, ale się doprowadziło do takiej wagi - to się ma...
Następnym celem będzie 75 kg. Cel taki realny, możliwy do osiągnięcia w...półtora miesiąca?
syrenkowa
23 lipca 2020, 08:11Bardzo zazdroszczę :-)
Janzja
21 czerwca 2020, 02:38Myślę, że z takim dietkowaniem to trzeba jakoś się pogodzić, nawet i pójść na kompromis i traktować jak całkowite przestawienie na inne tory, a nie odmawianie sobie czegoś. 10 kg już za Tobą, na pewno były tam jakieś pozytywne momenty związane z innym trybem funkcjonowania. Chodzi mi o to by wpleść dietę w życie i czerpać z tego radość.