To był naprawdę dobry dzień. Byłam na dwóch dłuuugich spacerach, w tym jeden z psem i muszę przyznać, że się nachodziłam tak, że aż mnie nogi bolą! Oczywiście nie zrealizowałam wszystkich postanowień, ba te dotyczące uczelni prawie całkowicie pominęłam, ale mimo wszystko kończę ten dzień w pozytywnym humorze. Zaczyna mi odpowiadać ten zdrowy tryb życia - wstawanie przed 9.00 a nie wylegiwanie się do 11 [choć planuję popracować jeszcze nad sobą i wstawać przed 8.00], mniej więcej stałe godziny posiłków, obowiązkowy spacer, jakieś ćwiczonka. Nie jest to dla mnie żadna męczarnia. Cieszę się, że tym razem podchodzę do tego tak racjonalnie i nie próbuję się głodzić czy zamęczać ćwiczeniami. Powoli, powolutku rozwinę każdą z tych małych zmian, aż całkiem odmienię nie tylko swoją wagę, nawyki żywieniowe, ale i w ogóle życie.
A cóż jadłam?
- Woda z cytrynką, owsianka z żurawiną, nerkowcami, jagodami goji.
- garść migdałów i cztery kostki gorzkiej czekolady
- tuńczyk z brokułami, brązowym ryżem i jogurtem naturalnym
- duży jogurt naturalny ze słonecznikiem, orzechami, żurawiną i jagodami goji
Do jutra, buziaki!
nieplaczmy
12 kwietnia 2015, 13:20Gratuluje postanowienia związanego z wczesnym wstawaniem, bo sam osobiście nie byłbym w stanie tego dokonać :D. Dobrze, że postanowiłaś zmienić coś na całe życie, bo to w sumie najważniejsze.
kulka5858
12 kwietnia 2015, 11:37Też się poddałam, w ciągu 3,5 roku przytyłam 10kg, ale tym razem nie odpuszczę. Staram się jak mogę i pierwsze efekty dadzą mi jeszcze większego kopniaka w tyłek, że jednak można zrobić coś dla siebie, zmienić coś i nad czym panować :) Życzę powodzenia i będę wpadała częściej :)
alex156
12 kwietnia 2015, 08:17No i super, że tym razem zaczęłaś racjonalne odchudzanie :) Najgorzej jest się głodzić i katować... Powodzenia! :)