Czuje się świetnie:P To że zaczełam mniej jeść i to że jem o stałych porach daje mi dziwne poczucie szczęścia.Nie myślałam,ze to na mnie tak wpłynie:)Podoba mi się to!!! No to chyba najważniejsze,żeby się nie katować na siłe tylko stopniowo dochodzić do celu.
Życzę wszystkim udanego dnia:)
Ps.Damy radę przecież kto jak nie MY!!!
kropek89
7 lutego 2014, 11:08odczuwam podobnie....euforia kipi :D oby tak dalej zycze tego Tobie i sobie :) Powodzenia!!