Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zima:)


Kiedyś nie lubiłam zimy, od kiedy mieszkam w Norwegii nie mogę się na nią napatrzeć, biały błyszczący śnieżek….kraina lodu, zima może być magiczna :)

Przedwczoraj po dłuższej przerwie poszłam chwilkę pobiegać, wczoraj też, na szczęście mrozy po -18 odpuściły , to może jutro mi się uda pobiegać troszkę dłużej:p

marzy mi się półmaraton może w tym roku mi się uda:D

Dzisiaj zrobiłam sobie , własnej roboty kostki rosołowe, staram się wykluczać, przetworzone jedzenie,to mój kolejny krok, ciekawe jak będzie smakować zupa na takich kostkach, póki co mrożą się:)

wstawię kilka zdjęć obiadków ,w tym tygodniu było makaronowo

makaron z łososiem, kaparami,świeżym ogórkiem,parmezan

pomidory ze szpinakiem, parmezan

cukinia, z krwetkami

kasza jaglana, groszek, jarmuż i kurki, grilowana pierś z kurczaka , i sałata z porem i jogurtem naturalnym.

Ostatni tydzień,uważam za udany -1 na wadze:p

  • aiishha

    aiishha

    24 stycznia 2016, 17:06

    Podziwiam! ja nie potrafię biegać zima, nie moge złapać tchu:( ale byle do wiosny:))

  • angelisia69

    angelisia69

    24 stycznia 2016, 16:57

    mi sie zawsze Norweski klimat podobal i podoba ;-) ale pewnie gdybym na codzien go miala by mi sie znudzil.Jedzonko przpyszne uwielbiam makaron.A domowe kostki swietna sprawa,ja uzywam tych Bio albo kozieradki ale kiedys sie wezme za takie "home made"

    • zuzanda

      zuzanda

      24 stycznia 2016, 17:00

      no zobaczymy,jak te kostki będą się srawować:) a co do Norwegii, jest piękna, troszkę nudna,ale jak dla mnie każdy kraj ma coś w sobie:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.