Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień za tygodniem...
27 maja 2010
No i kolejny tydzien za mną. Pofolgowalam sobie na plaży z przyjaciólka, niby tylko owoce i kanapki ale były i lody. Czuje sie coraz lżejsza, ale przypuszczam, ze to nadmiar wody ze mnie schodzi bo biegam do toalety jak najeta. Ciszę się bo bo poprawiło mi sie samopoczucie kiedy okazało sie ze kolejna dziurka mojego ulubionego paska wraca do łask. Pozdrawiam wszystkich walczących. Nie poddawajacie się, oporni też maja szanse!!!!
xsomeonex
31 maja 2010, 00:55Nie wolno się poddawać:) Ale lody można od czasu do czasu zjeść, nic się nie stanie! Powodzenia w dążeniu do celu:) Pozdrowionka:*