Dziś jest ten dzień.
Zrobiłam uspokajającą herbatę.
Zapaliłam świeczkę.
Puściłam spokojne dźwięki.
Dziś otworzyłam kopertę, w której znajdowały się moje pomiary (waga, tłuszcz, mięśnie) z lipca i września.
Wyciągnęłam dwa wydruki z Tanity oraz dołożyłam trzeci, który dostałam dziś.
Wyników nie podam, ale zanotuję tutaj fakt, że nie jestem zadowolona.
Spadek oczywiście jest, ale...
Nie są to wartości, które spodziewałam się zobaczyć.
Idę popaść w smutek i melancholię, bo tylko dziś mam na to czas i przestrzeń.
Od jutra działam ze zdwojoną siłą!
I'm the warrior!
EMLbn
22 października 2020, 12:49Powoli do celu. Ważne że jest spadek a nie wzrost.
Zooma
24 października 2020, 18:00Dzięki :)
kawonanit
21 października 2020, 10:57Ej, ale spadki to sukces sam w sobie ;) Chociaż jesteś niezadowolona to i tak gratuluję, bo jesteś coraz bliżej celu :)
Zooma
24 października 2020, 18:00I na tym staram się skupić mocno :)
dorotka27k
20 października 2020, 13:39Od jutra działam ze zdwojoną siłą! i to mi się podoba nie ma co się smucić...... wstań z kolan popraw koronę i idz po więcej.....czas i tak upłynie
Zooma
21 października 2020, 08:37Dzięki :)
Janzja
19 października 2020, 22:56Jesienna melancholia wszystko przyjmie :)
Zooma
20 października 2020, 10:42I opatuli ciepłym kocykiem złamane serce :)
aknaanna
19 października 2020, 22:04Szkoda ze nie chcesz się podzielić ;)
Zooma
20 października 2020, 10:43Wstyd się dzielić :) Ale jak w końcu zobaczę jakieś sensowniejsze liczby to na pewno się pochwalę.