No nie było czasu wcześniej. Przecież to wiadomo, że jak skończę pracę (zdalną!) o 15:30 to najwcześniej uda mi się wyjść marszować o 23:00 :-D Nie rozumiem, czemu tu się dziwić.
Tak czy owak marszo-trening zrobić trzeba, więc wzułam buty, termoodzienie, czapkę i bufa, i ruszyłam w noc, w deszczu przemarszować te dwa kilometry, które codziennie muszę zrobić. I tak bym nie zasnęła, jakbym tego nie zrobiła. A potem ciepły prysznic, bo zimno i mokro, i cieplutki kocyk z książeczką.
Weekend upodlenia słodyczowego i fast-foodowego mam już za sobą. W poniedziałek czułam się jak balon nadmuchany przez balonowego sadystę - do granic rozciągnięcia. Wczoraj wpadł na deserek ostatni kawałek ciasta, które wyszło pyszne - opatrzność czuwała nad moją mąką i jajami :). No i nareszcie mogę skręcić w ścieżkę na Bezsłodyczowo.
Od dziś, kolejne 31 dni bez cukru, a jako zwieńczenie i nagroda Festiwal Czekolady (OMG! OMG! OMG!). Tym razem od razu ustalam co będzie "potem", bo jak nie to "potem" daję się wrobić w samopieczenie ciasta. W tym sezonie, na grande finale będę jak księżniczka własnoręcznie robić nic, natomiast nawpieprzam się czekolady na festiwalu, że mnie będą wyturlywać stamtąd. Plan B, z okazji Covid, to goferki na pełnym wypasie, ze wszystkim, co z nich nie spadnie. I to takie przynajmniej ze dwa :)
Szybki update:
💥 Powrót po weekendowej rozpuście do niezawodnej Diet by Ann
💥 Nawodnienie godne - minimum 2 litry dziennie
💥 Treningi z Pawłem (swingi z kettlami - hell yeah!)
💥 Codzienne marsze - minimum 2 kilometry
💥 Sobotnie squash meczyki
I am the warrior!
EMLbn
14 października 2020, 22:30ciasto wygląda pycha :) Mi też się czasami nie chce wychodzić ale to tylko 2 km. Mija raz dwa :)
Zooma
15 października 2020, 16:54Było fajne to ciacho. Ale się skończyło :) Ja dziś śmigam 4 km. I wprowadzam slow jogging, jako kolejny etap, tylko to jest tak wolne bieganie, że szybciej dojdę spacerem :P
kawonanit
14 października 2020, 20:06Oby kolejna tura akcji bez słodyczy przebiegła równie bezboleśnie, jak pierwsza 😉
Zooma
15 października 2020, 16:51Też trzymam kciuki. Dziękuję :)
Agnusia93
14 października 2020, 08:25Kiedyś byłam na diecie by Ann, jakoś mi nie podeszła i była jak na tamte czasy (4 lata temu?) dość droga jeśli chodzi o składniki. A i one mi nie podchodziły jakoś. Kurcze wyzwanie bez cukru super, tylko ja kawę musze słodzić łyżeczką cukru... Poza tym moze on nie istnieć:D
Zooma
14 października 2020, 17:44Wiadomo, każdy szuka swoich smaków :) U Anki podoba mi się minimalna ilość składników, większość z których mogę kupić "na zaś" suszonych lub mrożonych lub w postaci ryżu i makaronu. Dzięki czemu w tygodniu dokupuję praktycznie tylko warzywa. I do tego większość przepisów jest na 15 minut roboty, więc kocham :) A kawkę też uwielbiam, tylko z miodem.
Janzja
14 października 2020, 03:30Brawo za realizację planu bezsłodyczowego :)
Zooma
14 października 2020, 17:44Dziękuję :)