Poćwiczyć się wczoraj nie udało - zabrakło motywacji, gdy o 20 rozpadał się deszcz. Za to wpadły dwa drinki z colą. Wszystko to zrujnowało moją punktację w ZRP za miniony dzień. Ech...
Niemniej dziś już jestem poprawna. Na śniadanie kanapki hiszpańskie (czyli zapiekane kanapki z pomidorami), na drugie śniadanie sok pomarańczowy z brzoskwiniami i malinami, a na obiad jajka sadzone na pomidorach i ziemniaczki z surówką. Obiad wybrałam pod kątem partnera, żeby zjadł coś co lubi.
***
Plan ćwiczeń na jutro: joga o 17:30 :)
***
Indoor cycling był świetny. Poszliśmy na zajęcia dla początkujących, ale okazało się, że zostały one zamienione na mix-class (o czym dowiedziałam się dopiero na koniec). Niemniej prowadzący bardzo sympatyczny, energetyczny i motywujący. Poinstruował nas na początku, żeby robić ćwiczenia w swoim tempie i na miarę własnych możliwości. Moje możliwości skończyły się po pierwszej serii, kiedy to tylko jechałam, ewentualnie czasem stałam, bez pompek, przysiadów i zwiększania tempa. W połowie zajęć miałam kryzys i myślałam, że zemdleję. Ale dotrwałam do końca cały czas pedałując, co liczę sobie za mój mały sukces. Może fajerwerki nie wystrzeliły, ale ja jestem przeszczęśliwa, bo mam poczucie, że zrobiłam coś dla siebie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.