tak tak dobrze czytacie obijanie, bo dziś bez jakiegokolwiek treningu. No chyba, że 10 minutowe spacery na i z przystanku autobusowego można zaliczyć jako ruch, no i spacery do kuchni w pracy od swojego biurka :)
Dzisiejszy dzień został zaplanowany jako dzień z kulturą i tak po pracy wraz z moim mężem wybraliśmy się do kina. Byliśmy na Hobbicie (mój mąż jest wielkim fanem Tolkiena) ja nie czytałam więc nie wiem jak było w książce ale 2 cześć bardziej mi się podobała od pierwszej.
Mamy zamiar jeszcze zobaczyć "Kamerdynera" i "Pod mocnym aniołem" może się uda.
Menu dzisiejsze:
6:00 Ś: jajecznica z 2 jajek + 1/2 cebuli + 2 plastry szynki domowej + 2 kromki pieczywa orkiszowego nie smarowne niczym + kawa z mlekiem bez cukru + herbata z miodem i cytryną
8:20: herbata waniliowo-malinowa
10:40: pomarańcza + herbata zielona z grejpfrutem
13:30: małe espresso (słabe) z mlekiem i kostką cukru + 2 kubki wody
16:00 O: 1 pałka z kurczaka pieczona w rękawie bez dodatkowego tłuszczu (wraz z kością ważyła 95 g) + 100 g ziemniaków tłuczonych z jog. nat. 0% i pietruszką + 50 g buraków mojej mamy + 0,5l wody mineralnej
17:15 P: kawa late z 1 torebką cukru brązowego + 1 kęs sernika (bo mój mąż sobie zamówił) - to taki kompromis by nie kupował do filmu popcornu to kupił sobie serniczek (mój sernikożerca :))
22:00: herbata z cytryną i miodem.
Buziaki
Tay_Curlyhead
17 stycznia 2014, 19:50pyszne menu :)
jogifanka
16 stycznia 2014, 22:25Wieczór dla siebie i relaksu. U mnie tez bez ćwiczeń. Dzięki za filmiki :*